Za nami premiera najnowszego managera piłkarskiego Sports Interactive: Football Manager 2006. Gry, podobnie jak wszystkie poprzedniczki, bardzo oczekiwanej. Pisało się już o niej wiele na długo przed premierą, mimo że żadnej rewolucji nie było (wszak trudno zaliczyć w jej poczet kilka medialnych nowinek: rozmowy z piłkarzami w przerwie meczu, kontrakty menedżerskie itp.). Za takową wprawdzie możnaby uznać wydanie FM 2006 na konsolę PlayStation Portable, ale w rzeczywistości dotyczy to przecież niewielkiej grupy wirtualnych menedżerów. W takich okolicznościach nasuwa się oczywiste pytanie, czy nie czas już na rewolucję, a takową byłoby stworzenie managera opartego na nowym kodzie gry. W tym miejscu należy podkreślić, że nazwa gry i wydawca wskazują, że FM 2006 jest drugą, po FM 2005 wersją, jednak według istotniejszego czynnika, jakim jest kod gry, najnowszy manager SI jest już czwartym z serii (na tym samym kodzie bazują jeszcze CM4 i CM 03/04). Spójrzmy, jak sytuacja wyglądała w przypadku wcześniejszych rewolucji w managerze SI Games, czyli na historię w pigułce.

Pierwszy manager Sports Interactive (CM1) ukazał się we wrześniu 1992 roku, a na jego kodzie bazowała jeszcze jedna wersja gry (CM 93/94). We wrześniu 1995 roku wydany został CM2 oparty na zupełnie nowym kodzie. Miał on dwie kontynuacje (CM 96/97, CM 97/98). Marzec 1999 roku wszyscy fani powinni mieć w swojej pamięci, wtedy bowiem ukazał się pierwszy z wielkich, czyli Championship Manager 3, a po nim trzy jego kolejne wersje (CM 99/00, CM 00/01 oraz CM 01/02). W tym błyskawicznym tempie dochodzimy do marca 2003 roku, kiedy to światło dzienne ujrzał długo oczekiwany CM4, o którym jednak zarówno SI, jak i fani z pewnością pragną szybko zapomnieć. Reasumując, na pierwszym kodzie gry oparte były dwie wersje managera, na drugim trzy, a na trzecim cztery. Od razu rzuca się w oczy prawidłowość, iż każda kolejna seria zawierała o jedną wersję więcej. Football Manager 2006 będzie natomiast czwartą grą z serii. Czy jest więc szansa, iż po FM 2007, który rewolucją nie będzie na pewno (i to nie tylko ze względu na prognozy), nastąpi ponownie wielki przewrót na rynku gier menedżerskich? A jeżeli tak, to w jakim kierunku się wszystko potoczy, no i wreszcie czy jest to nam oraz twórcom gry w ogóle potrzebne?

Zastanówmy się najpierw, czy możliwa jest w przeciągu najbliższych dwóch-trzech lat rewolucja w postaci managera piłkarskiego SI Games, opartego na nowym kodzie gry. Moim zdaniem taka szansa istnieje, chociaż spełnionych musi być kilka warunków. Przede wszystkim chcieć i wręcz domagać muszą się tego fani. Jak duża jest skala oddziaływania społeczności graczy, najlepiej pokazał Football Manager 2006. Tak przeklinane wcześniej przez SI opcje, jak kontrakty menedżerów, czy rozmowy z piłkarzami w przerwie meczów, są wizytówką najnowszej wersji managera. A wszystko to dlatego, że opcje te miały bardzo liczne grono zwolenników na forum SI i nie tylko. Zresztą tryb 2D i rewolucję związaną z CM4 także w dużej mierze zawdzięczamy aktywności fanów. Obecnie na forum nie widać jeszcze wielkiej tendencji do lobbyingu na rzecz przewrotu w postaci chociażby trybu 3D, a co za tym idzie, nowego kodu gry, ale moim zdaniem to tylko kwestia czasu. Nie można bagatelizować również znaczenia konkurencji, przede wszystkim w postaci CM5 oraz FIFA Manager (wcześniej Total Club Manager). Ta z pewnością nie śpi i oferuje graczom coraz ciekawsze rozwiązania. Wprawdzie SI może cały czas liczyć na swój żelazny elektorat, ale przecież cały czas walczyć musi o nowych fanów, a tych należy łowić na coraz to bardziej kuszącą przynętę.

Zastanawiam się jednakże, jak bardzo lukratywną ofertę jest wstanie przygotować SI, czyli po prostu czy stać ich na kolejną rewolucję. Przypominając sobie perypetie związane z CM4, jestem pełen obaw. Szansą może okazać się napływ nowych programistów do SI Tower, który powoli postępuje. Nie jest może o tym tak głośno, ale warto nadmienić, iż w zeszłym roku Sports Interactive wzbogaciło się o dwóch nowych koderów (Martin Smith oraz Richard Jones), w roku 2003 pojawiło się trzech nowych pracowników (Craig Hunter, Neil Dejyothin oraz Scott Harwood) - praktycznie każdego roku widać nowe twarze (pomijam tu osoby związane z managerami innych dyscyplin autorstwa Sports Ineractive). To wszystko daje z pewnością nadzieje na nowe spojrzenie i w efekcie może zaowocować nową serią najlepszego managera piłkarskiego.

Przeanalizujmy teraz kwestię, w którą stronę pójść może ta cała rewolucja. Odpowiedź jest prosta: w tryb 3D. Tak, jak wizytówką CM4 był tryb 2D, analogicznie i teraz: jeżeli SI zdecyduje się na tworzenie gry opartej na nowym kodzie, bez wątpienia znakiem szczególnym będzie trójwymiarowy widok meczu. Do tego oczywiście powinien dojść zrewolucjonizowany system interakcji menedżerów z piłkarzami, prezesami oraz mediami, przebudowany system treningowy (takie próby zapowiadane są odnośnie FM 2007) oraz umożliwienie graczom tworzenia własnych lig. Temat ten rozwinąłem w jednym z moich wcześniejszych felietonów ( Cztery rzeczy które mogą zmienić świat).

I na koniec kwestia najistotniejsza: czy rewolucja w postaci managera piłkarskiego opartego na nowym kodzie gry, jest nam oraz SI Games w ogóle potrzebna. Uważam, że zdecydowanie tak. Wprawdzie nie jest to obecnie aż tak widoczne, jednak za rok, jeśli Football Manager 2007 okaże się tylko kolejnym ogniwem teorii ewolucji, i to coraz wolniej postępującej, głosy nagabujące SI o gwałtowniejsze zmiany bez wątpienia się pojawią. A o tym, że twórcy najlepszego managera piłkarskiego na takowe głusi nie są, przekonaliśmy się już wielokrotnie.

Podsumowując, uważam, że Sports Interactive już wkrótce wystrzeli z naprawdę potężnego kalibru, bo stojąc w miejscu, po prostu się cofa. Nie możemy również zapominać o wpływie na cały rozwój sytuacji wydawcy gry, firmy SEGA Europe. Myślę, że firma ta ma większy wpływ na rozwój managera niż nam się wydaje. Miles Jacobson sam przyznaje, iż SI jest niewielką firmą, a rozstania z kolejnym gigantem mogłaby już nie wytrzymać.