Artykuły

Cast Away
divinus 12.01.2008 08:56 4684 czytelników 0 komentarzy
17
Nie, nie wiem jakie muzyczne kawałki są teraz na topie. Nie słucham muzyki w trakcie, bo nie mogę się skoncentrować. Nie, nie wiem co grają teraz w kinie. Nie mam na tyle wolnego czasu by jeszcze w nim zmieścić kino. Nie, nie przeczytałem wszystkich książek, które zaplanowałem przeczytać w zeszłym roku. Te kilka ostatnich z listy nie mogły z Nim konkurować. Ale w jednej dziedzinie jestem na bieżąco. W jednej rzeczy wiem już wszystko, co można wiedzieć do jesieni 2008 roku – rozpracowałem w pełni stosowanie pressingu w Football Managerze 2008.

I tak wygląda moje życie od – powiedzmy – początku 1998 roku. Wcześniej grałem okazjonalnie. CM 97/98 w moich wspomnieniach jawi się niczym szatan, z którym podpisałem cyrograf. Oddałem część swojej duszy, nie spodziewałem się wówczas nawet jak wielką. Dlaczego? To jest tramwaj zwany pożądaniem. Pragnąłem znać na pamięć poziom umiejętność moich piłkarzy. Pragnąłem przekopywać się przez kluby z najrozmaitszych lig w poszukiwaniu grajków spełniających moje oczekiwania. W pierwszych edycjach CM-a chciałem mieć drużyny galaktyczne. Ot, taki kaprys niedojrzałej młodości. Później miałem bzika na punkcie prowadzenia drużyn identycznie z rzeczywistością. Codzienne czasochłonne wyszukiwanie informacji, potem dostosowywanie taktyki, potem piłkarze... Pamiętam jeszcze Barcelonę z czasów Van Gaala. Moja w tym czasie grała tą samą, dziwaczną taktyką (3-1-3-3), z tymi samymi grajkami (m.in. kolonia holenderska), tyle tylko, że mi na koniec kibice nie pomachali białymi chusteczkami na pożegnanie, bo zwolnił mnie zarząd. Widocznie zbyt wiele wtedy wygrałem.

Potem przyszedł czas prowadzania klubów znikąd. Wiecie, najniższe ligi, najniższe budżety... Już w serii FM mam nowe cele – przywracanie blasku i dawnej świetności klubom, które są, proszę pana, na zakręcie. Moenchengladbach, Koln, QPR London, Stade Reims, Perugia, Santiago de Compostella, UD Wacker Tirol, Górnik Zabrze, Spartak Moskwa, Cracovia... To wszystko przeplatane ukochanymi: Wisełką, Juventusem i Ajaksem. Nie nudziłem się. Zwłaszcza, że to, co mi w Managerze najbardziej smakuje, stale się rozwijało i rozwija – za co niech będą dzięki Opatrzności i Collyerom. W zasadzie same mecze nie stanowią dla mnie szczególnej przyjemności. Jest jak w teatrze. Reżyser, owszem, przeważnie jest na spektaklach – granych raz lepiej, raz gorzej – ale żyje na próbach i w tzw. międzyczasie.

Uwielbiam wprost analizować profile moich piłkarzy. Wczytywać się w każdą zakładkę, w każde słowo, w każdą cyferkę i każdy wykres. Są one dla mnie jak fuga do zwojów mózgowych. W mojej spaczonej wyobraźni tworzą się powoli wielkie projekty. Wyrobione należycie ciasto zaczyna rosnąć. Tworzą się taktyki i składy, gdzie wszystko jest przemyślane, a nic przypadkowego - Hominis Artifex! Bramkarz powiązany ze stoperem, ten lewym obrońcą ten z defensywnym pomocnikiem i tak dalej... Wizualizują mi się waleczności i determinacje, kreatywności i błyskotliwości, gra z pierwszej piłki i podania... To wszystko dodaję, dzielę, mnożę. Ustawiam suwaki w nieskończoność – zauważyłem już, że mam taki odruch przedmeczowy, że muszę sobie coś przesunąć. Podglądam przeciwnika, wysłuchuję skautów, trenerów. Tak, trening... Dlaczego zabrali mi możliwość dobierania konkretnych ćwiczeń i przedziałów czasowych? Zdarzało się, że siedziałem 5-6 godzin przed Managerem, nie grając ani jednego meczu i byłem po prostu szczęśliwy. Być jak Marcelo Lippi. Jak Jose Mourinho, Alex Ferguson. Jak Ronald Koeman, Vicente del Bosque. Jak Kasperczak, Majewski, Wieczorek. Mogę. Przynajmniej trochę. To dla mnie niesamowite doświadczenie, poniekąd poetyczne…

Poezja. Pasja. Oddanie. Uzależnienie. Trzy miesiące terapii, dwa razy w tygodniu (za każde spotkanie 300 złotych). Orzeczenie o wysokim stopniu uzależnienia od gry komputerowej z objawami psychotycznymi i somatycznymi. Nerwowość, drażliwość, zamknięcie w sobie. Drżenie rąk (gdy nie grałem), otyłość (nerwy koję obżarstwem), skrzywienie kręgosłupa (pochylam się do ekranu gdy gram). Zaburzone odruchy społeczne, życie towarzyskie w zaniku. Dziewczyna? Ha ha... To w dużym stopniu cytaty z pisemka, które mam schowane gdzieś głęboko w szufladzie, opatrzonego pieczęcią licencjonowanego fachowca od freaków. Kiedy pomyślę o tym wszystkim ogarnia mnie prawdziwy strach. Tym większy, że... niczego nie żałuję. Teraz jestem w innym miejscu. Nauczyłem się ograniczać pragnienie (bez gumy Nicorette), choć go nie wytłumiłem (na szczęście to nie pedofilia, czy narkomania). Nauczyłem się karmić umysł przyjemnościami poniekąd okrojonymi. Ale... no właśnie.

Zupełnie przypadkiem spotkałem w lecie człowieka, który – tak jak ja – leczył się z uzależnia od gry. Grał w Counter Strike. Miał odruchy strzelania do ludzi. Idąc ulicą wyobrażał sobie akcje z Countera, albo w kogo, jak i czym strzelić. Zadłużył się na sporą kasę, by grać w kafejkach. Jego celem było zabijanie. Moim – wygrywanie meczów. Poczułem się lepszy. Bo to właśnie daje mi FM przede wszystkim. Poprzez swoje skomplikowanie i bogactwo pozwala mi czuć się lepszym. I co ja poradzę na to, że – abym mógł poczuć się lepszym – potrzebuję wyzwania, które wymaga mojego zaangażowania. Potrzebuję trudu, wysiłku intelektualnego. Potrzebuję poczuć czas, jak napisałem w jednym z komentarzy, czas poświęcony na jakąś czynność. Można oczywiście powiedzieć, że granie w FM’a to nie jest najpożyteczniejsza rzecz na świecie, ba! – nawet nie jest w utylitarystycznej czołówce ludzkiej aktywności.

I to jest problem, o którym warto pisać. Problem wyrosły na podłożu uniwersalnego pytania o sens. Po kilkunastu już latach gry w Managera dostrzegam powagę ciągłego pytania o sens. To pomaga nie zwariować. Ale o pytanie o sens doprasza się także – w moim odczuciu – ciągłe upraszczanie ludzkich rozrywek. Np. granie w FM-a poprzez „jechanie na spacji”, popadanie w automatyzm. Jeśli już poświęcam czas na grę komputerową (zwłaszcza tak niezwykłą), niech to nie będzie czas odmierzany elektromechanicznie, czas robotów. Napisałem, że oddałem Managerowi duszę. Bo ją mam. A ta Gra pozwali mi ją poczuć.

Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.