Artykuły

Władca Pierścieni czy Władca Much?
SZk 25.02.2005 23:22 2702 czytelników 0 komentarzy
10
Zastanawialiście się kiedyś, co jest takiego ekscytującego w prowadzeniu jednej z potęg światowego futbolu? Co tak naprawdę nas kręci, gdy widzimy siebie na miejscu Jose Mourinho, Franka Rijkarda, Arsene Wengera czy Wanderleya Luxemburgo? Co sprawia, że mimo ryzyka mierzenia się z legendą klubu, potyczek z natrętnymi dziennikarzami i życia w ciągłym stresie, bez wahania przyjęlibyśmy ofertę Joana Laporty, albo Romana Abramowicza, gdyby taka okazja przeszła nam koło nosa?

Sława? Wątpię. Żądnym famy społeczeństwo wytycza dużo łatwiejszą drogę, otwierając przed nimi możliwość zaistnienia w pierwszym lepszym reality show, a później jest już z górki. Pieniądze? Raczej nie - jest wiele sposobów zarobienia dużo większej sumy przy dużo mniejszym wysiłku - patrz: aktorzy, biznesmeni, gracze giełdowi. Ciekawe, nieszablonowe zajęcie? A cóż może być bardziej monotonnego, niż cotygodniowe powtarzanie tego samego schematu treningowego, przeplatane środowym i/lub sobotnim meczem? Komfortowe warunki pracy? Dziękuję bardzo za taki komfort - ciągle w rozjazdach, wokół nieustanny szum medialny, nie wspominając już o ilości decybeli, jaką produkuje na Anfield czterdzieści tysięcy gardeł, wykonujących z nabożną czcią i szacunkiem "You`ll never walk alone". Satysfakcja i spełnienie zawodowe? Wolne żarty. W każdej z renomowanych lig europejskich uznanych klubów jest na pęczki: we Włoszech Juventus, Inter, Milan, Lazio, Roma, w Hiszpanii Real, Barcelona, Valencia, na Wyspach Brytyjskich Chelsea, Arsenal, Manchester United, w Portugalii Sporting, Benfica i Porto... Można wymieniać bez końca. A teraz uważnie policz: puchar UEFA się nie rozdwoi, Ligę Mistrzów może wygrać tylko jeden zespół, a każdy kraj ma jednego mistrza na rok. Zarząd i najzagorzalsi kibice u progu każdego sezonu oczekują od Ciebie tego samego - "nawiązania do chlubnej tradycji", najchętniej poprzez zdobicie jak największej ilości trofeów naraz. Aby zrozumieć bezsens takiego ultrapozytywnego myślenia działaczy i futbolowych fanatyków, odsyłam do rachunku prawdopodobieństwa. Po prostu jeśli pretendentów do tytułu jest wielu, wiadomo, że nie każdy może wygrać. Zaś podjudzana przez media presja sprawia, że nawet trzecie miejsce w lidze i odpadnięcie z Champions League w końcowej fazie może być potraktowane przez nasz do niedawna zdrowy rozsądek (albo co gorsza przez prezesa klubu) jako porażka. Kolejne sezony, o ile nas w międzyczasie nie zwolnią, są jedynie okazją do pogłębienia frustracji.

A jednak jest coś, co rekompensuje wszystkie powyższe niedogodności, odsuwając na dalszy plan pozostałe cienie i blaski prowadzenia Realu czy Ajaksu. Tym czymś jest WŁADZA. To właśnie ona jest źródłem samorealizacji w zawodzie supertrenera. Nic bowiem nie daje większej przyjemności niż możliwość bezkarnego pobicia kolejnego rekordu transferowego, opieprzenia Drogby za bezmyślną czerwoną kartkę, skrytykowania podczas treningu zarabiającego krocie Zidane`a, trafienia lalusia Beckhama w głowę butem piłkarskim i rozcięcie mu lewego łuku brwiowego, czy powiedzenia do wielkiego Ronaldo: "wracaj na ławkę, jesteś za gruby!". Nie ma wątpliwości - rozkazywanie takim władcom masowej wyobraźni, jak Henry czy Saviola musi robić wrażenie na męskim ego, nadwątlonym przez wojujący feminizm albo modę na metroseksualność.

A teraz z innej beczki: zastanawialiście się, jak trudno jest dojść do tak wysokiego i odpowiedzialnego stanowiska? Jak wiele czasu trzeba, by z wiecznego asystenta, opiekuna trampkarzy czy przeciętnego trzecioligowego trenera wyrobić sobie markę, wypracować własny styl i zasłużyć na uznanie? Należy zdać sobie sprawę, że praca u Florentino Pereza czy Massimo Morattiego to ciężka harówka, nierzadko orka na ugorze (patrz wyżej). Trenerom najwyższej klasy należy się - również z definicji - najwyższy szacunek.

Proponuję wszystkim wirtualnym menedżerom, obejmującym tuż po zakupie gry Feyenoord, Valencię czy Bayern, zastanowić się chwilę nad swoim wyborem. Ja sam właśnie przez szacunek dla
fachowców rezygnuję z prowadzenia wielkich drużyn na rzecz czwartoligowych outsiderów. Wiele potu i krwi trzeba wówczas wylać, by dołączyć do trenerskiej elity (co i tak nie jest pewne). Wzynaję bowiem zasadę, że nie można zostać "władcą pierścieni" (mistrzowskich na palcu każdego zawodnika pierwszego składu), nie będąc wcześniej "władcą much" (co drugi amator w Conference rusza się jak mucha w smole...). Do władzy trzeba najpierw dorosnąć, a autorytet wypracowuje się stopniowo.

Nie klub, w którym rozpoczynamy karierę, ma stanowić główny element naszego CM-owego CV, ale nasza osobowość, która może zostać w pełni wyzwolona jedynie podczas mozolnej "pracy u podstaw". Wszak wszyscy wielcy trenerzy zaczynali niegdyś od zera. Zachęcam zatem do porzucenia pucharowych aspiracji już w pierwszym sezonie i rozpoczęcia drogi na szczyt od samych dołów, czyli np. walki o utrzymanie w Serie C2. Jak mawiał Kwinto, "tak jest chyba uczciwiej".

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.