Informacje o blogu

Say NO to racism

Lech Poznań

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2013/2014

Blog użytkownika kurupt przeczytało już 26254 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

Ostatnie publikacje

Tej.
Zostałem managerem Lecha Poznań i to nie było wcale takie trudne. Po prostu odpaliłem FM-a, wybrałem bazę danych i wpisałem swoje dane. Wiadomo, prowadzenie "Kolejorza" nie jest łatwe, o czym w rzeczywistości przekonuje się Mariusz Rumak. W grze wywaliłem go ze stołka i rozpocząłem autorytarne rządy w niebiesko-białej szatni. Jako cel postawiłem sobie walkę o mistrzostwo. Chciałem także awansować do fazy grupowej Ligi Europy, a także zwyciężyć w Pucharze Polski. Gra na trzech frontach nie jest lekka, łatwa i przyjemna, dlatego zamierzałem zadbać w klubie o każdy szczegół. Na początku mojej pracy sporo czasu spędziłem w gabinetach Prezesa oraz Dyrektora ds. sportowych, którzy objaśniali mi "zasady gry". 2,5-milionowy budżet transferowy (licząc w złotówkach) oraz 1,4 mln na kontrakty miały mi wystarczyć na wzmocnienia. Natychmiast zacząłem rozglądać się za scoutami ze sporą wiedzą i małymi wymaganiami finansowymi. Ich zadaniem cały czas jest wyszukiwanie talentów w możliwie niskiej cenie, bądź nawet za darmo. Przebudowę czekał również sztab szkoleniowy. Choć każdy z dotychczasowych trenerów i fizjoterapeutów był chętny na rozwiązanie kontrakt, to porozumiałem się jedynie z niektórymi. Pozostałym zaufałem głównie ze względu na zbyt długie umowy i duże zobowiązania finansowe w razie ich anulowania. Do klubu dołączył brazylijski trener siłowy Bernardo Tavares oraz manager zespołu U-18 Ayres Morais de Albuquerque również z kraju kawy.

Przejdźmy do rzeczy, czyli futbolu. Szybko zorientowałem się, że do rozpoczęcia ligi czasu jest bardzo mało, więc już drugiego dnia mojej pracy odbył się sparing z rezerwami Lecha. Pomimo początkowego falstartu i gola Krystiana Sanockiego, moi nowi podopieczni podnieśli się i wbili trzy bramki. Ich autorami byli kolejno Pawłowski, Teodorczyk i Formella. Następne sparingi nie były już tak udane. Porażki 0-2 z Zurychem i 1-3 z Fortuną Düsseldorf (gol Ubiparipa) nie zmartwiły mnie jednak, gdyż wiedziałem, że chodzi głównie o zgranie. Problemem w tej fazie przygotowań był wysyp kontuzji, który spotkał mnie na starcie. Niezdolni do gry byli m. in. Luis Henriquez, Rafał Murawski, Barry Douglas, Karol Linetty, Tomasz Kędziora, Dima Injac i Manuel Arboleda. W tym momencie, do pierwszego meczu II rundy eliminacji Ligi Europy zostawały mi jedynie dwa sparingi, które postanowiłem wykorzystać do maksimum na zgranie zespołu. Botew Gyłybowo poległ na Bułgarskiej 3-0 po golach Hämäläinena, Ubiparipa i Claasena. Takim samym rezultatem zakończył się test-mecz z Beneszowem Dolnym, a kibiców tym razem ucieszyli: Dawid Kownacki, Szymon Drewniak i Daylon Classen. Tak zakończyłem przygotowania przedsezonowe. Niestety większość piłkarzy nie była gotowa kondycyjnie na podjęcie walki, co w kilku pierwszych spotkaniach było widać.

mecze sparingowe

Skład prezentował się następująco:

bramkarze:

Jasmin Burić - numer 1 w bramce.
Krzysztof Kotorowski - dużo zarabia, ale nie zwolniłem go z kontaktu. Będzie trzecim bramkarzem do końca umowy.
Maciej Gostomski - zmiennik Buricia, wesoły chłopak.
 
obrońcy:

Tomasz Kędziora - utalentowany prawy obrońca, niby będą z niego ludzie. W sparingach solidny.
Hubert Wołąkiewicz - podstawowy obrońca środkowy w moim zestawieniu.
Manuel ArboledaKolumbijczyk będzie się bił o miejsce w składzie z Kamińskim. Niemniej nie zamierzam przedłużać z nim jego niebotycznego kontraktu.
Luis Henríquez - w sparingach kontuzjowany, ale liczę na jego doświadczenie. Stoczy bitwę z Douglasem o miejsce na lewej flance.
Marcin Kamiński - młody, ale gotowy na grę w pierwszym składzie. Już teraz zgłaszają się po niego kluby z zachodu. Przetrzymam go prawdopodobnie do końca sezonu.
Paweł Olkowski - kupiony z Górnika, będzie grał pierwsze skrzypce na prawej obronie.
Barry Douglas - Szkot, początkowo kontuzjowany, powoli włącza się do walki o miejsce w jedenastce.

W kadrze pierwszego zespołu początkowo znajdowali się też Emil Szczupakowski i Jan Bednarek. Ten pierwszy został później wypożyczony do Kolejarza Stróże, a drugi wrócił do drużyny U-18.
 
pomocnicy/skrzydłowi:

Szymon Drewniak - w przeciwieństwie do nazwiska całkiem niezły i perspektywiczny zawodnik. Będzie czyhał na luki w śrdoku pola.
Łukasz Trałka - "Rekin", jak mówił o nim Leo Beenhakker, zajmie miesjce w pierwszym składzie.
Daylon Claasen - zajmie miejsce na prawym skrzydle, raczej zadomowi się w wyjściowym ustawieniu, choć nie błyszczy niczym.
Kasper Hämäläinen - moja wielka nadzieja na asysty i gole. Zawodnik już ukształtowany i rozpoznawalny na arenie międzynarodowej.
José Higón - kupiony z rezerw Levante Hiszpan ma wzmocnić konkurencję na prawym skrzydle. Wygląda na bardzo dynamicznego zawodnika.
Karol Linetty - wiadomo - nadzieja polskiej piłki. U mnie będzie ciekawą alternatywą dla Hämäläinena.
Mateusz Możdżeń - solidny, wciąż perspektywiczny zawodnik. Jego zaletą jest możliwość gry na wielu pozycjach.
Szymon Pawłowski - skrzydłowy oddający mnóstwo frustrujących strzałów w ciągu meczu. Niemniej będzie hasał na lewym skrzydle.
Norbert Misiak - podebrany Legii młody talent, który będzie powoli wprowadzany do zespołu. Konkuruje z Claasenem i Higónem, ale może być także prawym obrońcą.
Rafał Murawski - legenda klubu. Mimo całej sympatii, raczej nie przedłużę z nim kontraktu, bo mnie na niego nie stać.
Dimitrije Injac - lubiany w Poznaniu Serb będzie solidnym rezerwowym.
Dariusz Formella - rewelacja w sparingach. Utalentowany lewoskrzydłowy będzie zmiennikiem Pawłowskiego.

W sparingach grał także Miłosz Kozak, który został przesunięty do zespołu U-18, by mógł się tam właściwie rozwijać.
 
napastnicy:

Łukasz Teodorczyk - pierwszy wybór, jeśli chodzi o pozycję nr 9. Całkiem możliwe, że będzie z niego solidny piłkarz.
Bartosz Ślusarski - raczej będzie grywał na lewym skrzydle.
Vojo Ubiparip - w sparingach był rezerwowym i już widać, że partoli sytuacje na potęgę.
Jakub Świerczok - wypożyczony z Kaiserslautern. Niestety nie zdążył się zgrać z drużyną w sparingach.
 
W okresie przygotowawczym sprawdzałem też Dawida Kownackiego, który póki co jest w pierwszym zespole, ale chyba odeślę go do U-18.
 
transfery:

z klubu: Gergo Lovrencsics (2,7 mln zł do Leeds United), Kebba Ceesay (2,6 mln zł do Trabzonsporu)
do klubu: Jakub Świerczok (wyp. z Kaiserslautern do końca sezonu), Jose Higón (300 000 zł z Levante 'B'), Paweł Olkowski (1,5 mln zł z Górnika Zabrze), Norbert Misiak (2,7 mln zł z Legii Warszawa), Mateusz Wieteska (2,5 mln zł z Legii Warszawa)

W II rundzie eliminacji Ligi Europy czekał mnie pojedynek ze szwedzką drużyną Gefle. Pierwszy mecz, o dziwo, graliśmy u siebie. Jednakże wynik 3-0 uspokoił mnie bardzo i pozwolił myśleć powoli o kolejnym rywalu. Gole zdobyli Teodorczyk, Hämäläinen i Arboleda.

Po trzech dniach przyszedł czas na rozpoczęcie zmagań w T-Mobile Ekstraklasie. Pierwszym rywalem był Ruch Chorzów, z którym mierzyliśmy się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Na kontuzjach kolegów skorzystał Emil Szczupakowski z rezerw, który wskoczył na ten mecz do pierwszej jedenastki. Znalazł się w niej także Darek Formella. Gładko pokonaliśmy "Niebieskich" 3-1, co niezwykle mnie ucieszyło, gdyż wówczas nie miałem zbyt wielu zawodników do dyspozycji. Do przerwy było 1-0 po golu Ubiparipa. W drugiej części dwa trafienia dołożył Formella. Honorową bramkę dla gości zdobył Maciej Jankowski.

Z podbudowanymi morale wyruszyliśmy do Szwecji, by dobić Gefle. Wygraliśmy 1-0 po golu Formelli, który ku memu zmartwieniu doznał kontuzji w drugiej połowie. Z kraju Trzech Koron udaliśmy się promem do Gdańska, gdzie na PGE Arenie mieliśmy grać z Lechią. Zarówno wynik, jak i nasza gra nie mogły się podobać. Rezultat 1-4 mówi sam za siebie. W 15. minucie Teodorczyk ukąsił defensywę gospodarzy. Żeby nie było zbyt pięknie, skarcili nas kolejno Duda x2, Buzała i Jorge Salinas. Po meczu zbeształem moje gwiazdki, które co ciekawe poczuły się tym bardziej docenione i podbudowane.

Po kilku dniach kontynuowaliśmy marsz w kierunku Ligi Europy. Wylosowano nam za rywala Motherwell. Szkoci w Poznaniu byli bardzo oszczędni w strzałach na bramkę, dlatego wygraliśmy gładko 3-0. Pierwszego gola w sezonie zdobył Higón. Po trafieniu dołożyli też Teo i Ślusarski. Następnie przyszedł czas na podjęcie u siebie Zagłębia Lubin. Był to bardzo ważny mecz ze względu na psychikę i formę piłkarzy. Każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Sklecona na prędce defensywa dała się oszukać dwukrotnie, ale moi napastnicy ukłuli czterokrotnie, więc rezultat 4-2 może być satysfakcjonujący. Po golach Teo i Wołąkiewicza było 2-0. W ciągu minuty, do wyrównania doprowadził duet Kwiek-Bilek. Na szczęście dwie bramki Hämäläinena pokazały, że w tej ekipie drzemie jakiś charakter.

Już po czterech dniach czekała nas wizyta w Motherwell, które pałało chęcią zemsty na Polaczkach. Po siedmiu minutach było już jednak 2-0 dla mnie dzięki golom Teodorczyka i Ślusarskiego. Davidson doprowadził do rezultatu 2-1 w 33. minucie. Jeszcze przed przerwą swoje trafienie dołożył Claasen. Było 3-1 i myślałem, że jest pozamiatane. Pozamiatał za to swoich piłkarzy w szatni szkocki trener. Najpierw Davidson strzelił na 3-2, a potem hat-trick Jamie'go Forshawa doprowadził do stanu 3-5. Musielibyście widzieć moje nerwowe spazmy wtedy! Na szczęście nic więcej głupiego moi obrońcy tego dnia nie zrobili i awansowaliśmy do ostatniej rundy eliminacji, gdzie już czekał Honved Budapeszt.

Po tej kompromitującej porażce chcieliśmy się jak najszybciej zrewanżować. Okazją ku temu był zbliżający się mecz ze Śląskiem. Wrocławianie nie byli jednak zbyt gościnni, gdyż już do przerwy prowadzili 2-0 dzięki trafieniom Kacpra Przybyłki i Przemysława Kaźmierczaka. W 73. minucie Lech odpowiedział golem Hämäläinena, ale to było wszystko, na co pozwolili nam gospodarze w tym meczu. Druga porażka z rzędu, tym razem 1-2, stała się faktem. Po tym spotkaniu, po raz pierwszy w sezonie, mieliśmy aż tydzień przerwy. Zregenerowaliśmy siły i pojechaliśmy do Gliwic na arcyważny dla nas pojedynek z Piastem. Na szczęście, tego dnia na boisku istniał tylko jeden zespół i był nim Lech Poznań. Potwierdziły to gole Pawłowskiego i Teodorczyka. Dwa do zera Kolejorz żegna frajera.

Tymczasem do stolicy Wielkopolski zawitał już Honved Budapeszt, który również miał chrapkę na niezły zarobek jakim jest gra w fazie grupowej Ligi Europy. Była końcówka sierpnia i słońce chyliło się ku zachodowi, gdy Howard Webb dał znak do rozpoczęcia meczu. Ruszyliśmy szturmem i już w 7. minucie gola zdobył Hämäläinen. Mimo nakazu uspokojenia gry nadal atakowaliśmy, ale bez skutku. Po przerwie gola zdobył Teodorczyk. Pomimo kolejnych prób z naszej strony, mecz zakończył się rezultatem 2-0. Nie do końca byłem jednak zadowolony, ponieważ w strzałach celnych wygraliśmy 9-1, więc mój zespół powinien był jeszcze coś uszczknąć tego wieczoru.

Po kilku dniach wróciliśmy do ligowego marazmu, a na Bułgarską przyjechała Wisła Kraków z Rogerem Guerreiro w składzie. Do wyjściowej jedenastki w miejsce zmęczonego Claasena wskoczył Higón. Było to świetne posunięcie, bowiem to właśnie Hiszpan swoim golem w 33. minucie otworzył wynik spotkania. Tuż po przerwie do wyrównania doprowadził Łukasz Garguła. Lech odpowiedział szybkim ciosem - kolejnym golem Higóna. Po kolejnych dziesięciu minutach na 2-2 strzelił Michał Chrapek. Moi podopieczni na szczęście mieli więcej siły w końcówce. Ostatni kwadrans przyniósł kolejne trafienie Hämäläinena i debiutancką w tym sezonie bramkę Możdżenia, który w doliczonym czasie gry ustalił wynik meczu na 4-2.

W dobrych humorach lecieliśmy na Węgry, by awansować do Ligi Europy jako jedyny polski zespół. Mecz lepiej zaczął się dla nas, w 23. minucie prowadzenie dał nam Łukasz Trałka. To stawiało naszych bratanków w fatalnej sytuacji. Ci jednak nie spoczeli i wyrównali stan meczu dzięki Akosowi Rónai'owi. Lech definitywnie przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść na 20 minut przed końcem. Gola na 2-1 zdobył oczywiście Kasper Hämäläinen. Tym sposobem awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Europy. Los przydzielił nas do grupy I wraz z Metalurgiem Donieck, BATE Borysów i Grasshoppers Zurich.



c.d.n.

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.