Informacje o blogu

Ruch Hajduki Wielkie

Manifesty użytkownika Wilimowski przeczytało już 7573 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

Ostatnie publikacje

Kolejne Mistrzostwa Świata ruszyły pełną parą. Jak co cztery lata turniej ten przyniesie nam wiele niezapomnianych emocji. Mundial to nie tylko udział w najważniejszej piłkarskiej imprezie na świecie. To również chwile pełnych uniesień, ból, łzy, a w końcu radość i spełnienia życiowych marzeń. Co cztery lata turniej ten "rodzi" dla piłkarskiego świata wiele nowych gwiazd a także często weryfikuje umiejętności co niektórych piłkarzy, którzy do tej pory byli wychwalani pod niebiosa.

Jako pasjonat historii futbolu, miłośnik minionych lat, chciałbym wam dziś przedstawić osobę która od wielu lat znajduje się na pierwszym miejscu wśród moich piłkarskich idoli, a która z pewnością nie zajmuje należytego miejsca na piłkarskim piedestale, miejsca na samym szczycie, miejsca które dla tej osoby widzą nieliczni maniacy futbolu, tacy jak ja.

Ernest Otton Wilimowski- to bohater mojego dzisiejszego felietonu w którym chciałbym po krótce przybliżyć jego sylwetkę czy też tragedie zyciowe. Urodzony 23 czerwca 1916 roku w Katowicach, jako Ernst Otto Prandella, miał się wkrótce stać legendą futbolu... zapomnianą legendą. Nie było mu dane poznać i wychowywać się pod opieką swego ojca, gdyż ten poległ na froncie wschodnim w pierwszej wojnie światowej jako żołnierz Cesarstwa Niemieckiego. Matka Ernesta wkrótce wyszła ponownie za mąż a on sam przyjął nazwisko swego ojczyma- Wilimowski.

Jego niesamowita kariera piłkarska zaczęła się w jego rodzinnym mieście, w klubie 1. FC Katowice. W wieku siedemnastu lat zrobił takie wrażenie na włodarzach najmocniejszego wtedy klubu w Polsce jakim był Ruch Hajduki Wielkie, że natychmiast stał się członkiem tej legendarnej przedwojennej ekipy. W latach trzydziestych był on symbolem nie tylko drużyny "niebieskich" ale również i całego polskiego futbolu. W 86 meczach ligowych w latach 1934-1939 zdobył aż 112 bramek, czyli ponad jeden gol na mecz! W tym czasie w reprezentacji narodowej rozegrał 22 mecze strzelając przy tym 21 goli. Był piłkarzem który zdecydowanie wyrósł ponad swoją ówczesną epokę. Przewyższał swoich boiskowych rywali niemalże pod każdym względem. W dzisiejszych czasach zachwycamy się bramkami Leo Messiego który po minięciu kilku rywali potrafi umieścić piłkę w bramce. Mało kto wie że Ezi ponad połowę swoich bramek zdobywał w ten właśnie sposób. Nie z rzutów karnych, nie z wolnych, ale właśnie po indywidualnych akcjach w których ośmieszał swoich przeciwników niejednokrotnie doprowadzając ich do furii. Pamiętny był głównie mecz na Mistrzostwach Świata we Francji latem 1938 roku. Kiedy to debiutująca w tej imrezie reprezentacja Polski rozgrywała swój mecz z faworyzowaną wówczas Brazylią. Według wielu ekspertów z całego świata nasza drużyna była w stanie tego dnia pokonać Canarinhos, była w stanie to zrobić gdyby tego dnia na boisku naszym zawodnikom nie brakło odwagi i wiary we własne umiejętności. Jedynie właśnie Wilimowski pokazał światu że dla niego brazylijczycy to zwykły rywal jak każdy inny. Przegraliśmy ten mecz 5:6 po dogrywce a Ernest Wilimowski zdobył cztery bramki dla Polskiej ekipy- piąta padła z rzutu karnego po faulu właśnie na nim kiedy to bezradni brazylijczycy nie będąc w stanie zatrzymać fenomenalnego rudowłosego napastnika, zmuszeni byli to zrobić uciekając się do fauli.

 

Ostatni wielki mecz Wilimowski w biało-czerwonych barwach rozegrał w 1939 roku, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Polacy pokonali w Warszawie wicemistrzów świata- Węgrów- 4:2 po trzech bramkach Eziego- miał wtedy zaledwie 23 lata! Nie ma co ukrywać że wojna zastopowała jego wielką karierę. Z powodów osobistych musiał podpisac volkslistę za co też na dziesiątki lat potępiono go w kraju z nad Wisły. W Niemczech najlepsze lata kariery spędził w TSV 1860 Monachium gdzie zdobył między innymi Puchar Niemiec. Według historyków futbolu podczas trwania swej kariery aż do roku 1959, zdobył 1175 bramek w oficjalnych meczach! Ustąpił w ten sposób jedynie legendarnemu Pele'mu oraz austriakowi Franz'owi Binder'owi... Za odpowiedni komentarz niech posłużą słowa legendy niemieckiej piłki, Fritz'a Walter'a- "To chyba jedyny piłkarz na świecie który zdobywał więcej bramek niż miał ku temu okazji!"

Po części natchnęło mnie do napisania tego artykułu po wczorajszym meczu Niemcy - Australia, gdzie dwie pierwsze bramki zdobyli napastnicy urodzeni właśnie w naszym kraju. Jakkolwiek wiekszośc polskiego społeczeństwa podchodzi z duzym sceptycyzmem do Miroslava Klose, tak ogromna rzesza kibiców czy tez znawców futbolu uznaje Łukasza Podolskiego jako jeden z wzorów patriotyzmu. Chłopak który nigdy nie wyparł się swoich korzeni jest powszechnie bardzo lubiany czy nawet szanowany w naszym społeczeństwie... Ernest Wilimowski w roku 1939 nie miał wyjścia, musiał przejść na niemiecką stronę (mówi sie ze miało to pomóc w uwolnieniu jego matki z obozu w Auschwitz) i sam takze nie wyparł się swoich korzeni. Rozegrał w barwach Niemiec 8 meczy, zdobywając niewiarygodną liczbę 13 goli! Tym że grał w niemieckiej koszulce przez wielu do dziś dnia jest przekreślony, przez ten czyn nigdy więcej nie odwiedził Polski. Przykre to patrząc z perspektywy dzisiejszych czasów i choćby wspomnianych Klosego i Podolskiego, przykre jak bardzo skrzywdzono tego człowieka, a raczej jak wielkiego pecha miał trafiając w zły okres historyczny, przez co do dziś dnia jest zapomniany przez wielu- a śmiem stwierdzić, zresztą nie tylko ja, że był to najlepszy piłkarz w historii naszego futbolu i jeden z najlepszych na świecie...

Hiszpańskie fatum12.06.2010 15:49, @Wilimowski

Hiszpania- z czym przeciętnemu człowiekowi może się kojarzyć? Z przepyszną Tortillą? Ze zmaganiami Matadorów w walce z wściekłymi bykami? Z turystyki słynącej na całym świecie, gdzie tłumy znudzonych życiem obywateli świata...

 Pierwszy dzień pracy w nowym, a raczej pierwszym klubie w rozpoczynającej się właśnie karierze menedżerskiej Ernesta Wilimowskiego upłynął oczywiście pod znakiem solidnego zapoznania się z całą strukturą organizacyjną i...
...Zawsze chciałem spróbować swoich sił na "scenie" i teraz mam ku temu doskonałą okazję właśnie w moim debiucie. Wstęp do mojej kariery napisałem co ciekawe będąc jeszcze w pierwszym dniu nowej rozgrywki, nawet nie czytając...

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.