Informacje o blogu

Manifest użytkownika radowanxx

Manifesty użytkownika radowanxx przeczytało już 1047 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

Ostatnie publikacje

szalona przygoda z football managerem:)
Serwus, witam wszystkich! W odpowiedzi na pytanie konkursowe, wszyscy pewnie zachodzimy w głowę, co może wydażyć się szalonego, zwariowanego podczas długich i wielogodzinnych posiedzeń przy rozgrywce football managera, i jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się by "zaliczyć" ten ostatni już dzisiaj meczyk:). Otóż, jak już wszyscy wiemy, zdażają się pechowe przypadki ludzi, co to przysłwiowego gwoździa w "pośladkach" znajdą . A czytając pytanie konkursowe zdałem sobie sprawę, że poniekąd taką osobą właśnie byłem.
   Ta cała feralna sytuacja miała miejsce już prawie dwa lata temu (jak ten czas szybko leci!). I szczerze powiedziawszy, kiedy patrzę na to w chwili obecnej, była to kompilacja wszystkich wpadek świata! Zadawać możemy sobie pytanie: "skąd w tym całym zamieszaniu wziął się nasz FM?". A no posłuchajcie...
   Wszystko zaczęło się w sierpniu roku 2011, kiedy to ożeniłem się z najwspanialszą kobietą pod słońcem i pewny swej miłości twierdzić śmiałem, iż małżeństwo nasze będzie idealne! (oczywiście na przestrzeni tych dwóch lat kobieta znacząco zweryfikowała mą tezę). Jako że przypadek sprawił, i urodziny moje przypadają w kilka tygodni po premierze każdej części football managera, dostałem od żony nowiutkiego FM 2012! (nie wiedząc jeszcze że będzie to jej gwóźdź... wiecie gdzie). Pochwalić ją muszę, że wpadła na ten genialny pomysł bo sam jestem wielkim fanem futbolu i przyszłym instruktorem piłki nożnej. Grałem w piłkę 18 lat, prowadziłem bardzo aktywny tryb życia, a obecnie każdą wolną chwilę spędzam nurkując w książkach o tematyce futbolowej. Oczywiście temat football managera nie był mi całkiem obcy, bo o ucho się nie raz obił, lecz FM 2012 to pierwszy poważny "pochłaniacz czasu". Wracając do tematu... mieliśmy mroźny styczeń, a ja jako że na co dzień zajmuję się handlem, znajdowałem się na "wyczerpującym" szkoleniu (wtajemniczeni wiedzą co mam na myśli). Był to dokładnie okres po święcie Trzech Króli dlatego spodziewaliśmy się wizyty księdza w naszych skromnych progach, lecz ni jak nie wiedzieliśmy kiedy to dokładnie będzie będzie. Możecie powiedzieć że przecież takie sprawy ksiądz ogłasza w kościele, ale najpierw trzeba było tam być, więc postanowiłem za bardzo nie czekać na ten dzień. Wracając "lekko zmiękczony" do domu zachodziłem w głowę i obmyślałem kolejną taktykę na znienawidzoną przeze mnie Barcelonę. Wturlając się znienacka do domu, chcąc ukryć swój agonalny stan przed szanowną małżonką, zadzwonił domofon... Chwyciłem słuchawkę najlepiej jak tylko wówczas potrafiłem i usłyszałem głos, który oznajmił mi: "uprzejmie informujemy że jutro ksiądz złoży wizytę z kolendą u państwa w domu". Oznajmiłem że "spoko, nie ma problemu" i zlewając sobie ów temat obrałem azymut do wygodnego wyrka, zapominając poinformować o tym moje słoneczko, które i tak mordowało mnie swoim fochem. Na drugi dzionek nie pamiętając 90% tego co miało miejsce, wpadłem z pracy do domu, rozpracowałem buteleczkę zimniutkiego, kacowego piweczka i pracując nad drugą buteleczką "rozkoszowałem" się managerkiem! Oczywiście słowo "rozkoszowałem" nabrało wtedy innego znaczenia bo bardzo mi nie szło (silnik FM-a rządzi się swoimi prawami), dlatego wymsknęło mi się parę niecenzuralnych powiedzonek akurat w chwili gdy za drzwiami pojawiła się sąsiadka (stary, namolny mocher), oznajmując z wielkim podnieceniem i entuzjazmem że: "ksiadz jest już na pierwszym piętrze!!!!!!!). Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie kiedy łącząc wątki przypomniałem sobie o wizycie księdza... jeszcze większe miała moja szanowna małżonka kiedy w połączeniu furii i pośpiechu starała się ogarnąć całą sytuację nie dopuszczając mnie do czegokolwiek. Jedyną wówczas osobą która zachowała zimna krew byłem ja! (nie chwaląc się), siedząc wygodnie i dostając baty od znienawidzonej Barcelony! (choć chciałem pomóc!) W pewnej chwili przy stanie 0-4 dla znienawidzonej Barcelony wstałem i będąc tyłem do wejścia, (a moja szanowna małżonka zostawiła uchylone drzwi) sykłem siarczyście w kierunku komputera: "osz ty k....."! Po chwili usłyszałem odpowiedź jaśnie wielebnego: "no ładnie!!!" Bez pukania się z buciorami wpakował, nawet nie zdążyłem monitora wyłączyć. Chcąc złagodzić pierwsze niesnaski, z lekką nutką antypatii zapytał się mnie kto gra i jaki jest wynik:). Sam będąc zmieszanym odpowiedziałem że Chelsea - Barcelona i chcąc szybko wyłączyć komputer, odłączyłem go od zasilania uszkadzając sobie zapis gry!!!!!!!!!!!!!!!!! (na szczęście straciłem tylko dwa meczyki). W tym monencie zdałem sobie sprawę że głębokość dupy w jakiej się znajduję jest wprost proporcjonalna do długości lagi jaką sobie położyłem w dniu poprzednim na całą sytuację. W dalszej części naszej wspólnej konwersacji jaśnie wielebny jechał po mnie jak po łysej kobyle, tłumacząc że komputer to zło, że żona jest najważniejsza... a przecież tak naprawdę ja przy komputerze siedzę tylko kilka godzin na przestrzeni tygodnia, z racji wykonywanego zawodu i zamiłowania do książek! Na nic zdały się tłumaczenia i prostowania (żona moja aż zanosiła się ze śmiechu), ten dalej męczył bułę! W końcu zapytał się mnie: "Jak wyglądać będą w przyszłości twoje dzieci??" Nie wytrzymałem już, i wypaliłem zupełnie niekontrolowanie... żeby patrzył się na swoje!! Nawet nie widziałem kiedy koperta zniknęła. Poleciał szybciej niż się pojawił! Moje słoneczko ocierając łzy śmiechu powiedziało bym włączył komputer i sprawdził czy czasami nic się nie uszkodziło, tak tez zrobiłem. Kiedy dowiedziałem się o uszkodzonym zapisie, ledwo dochodząc do siebie po starciu z przedstawicielem duchowieństwa, jakby tego było mało, zobaczyłem w drzwiach zadowolonego szwagra, który chcąc wydębić dwie dychy na fajki, wypalił: "a ty znowu siedzisz na tym managerze" :).
   Morał z tego taki - nie siadaj do managera po browarku bo nie wiadomo kto zaraz przyleci, nie każdy ksiądz jest z powołania, i szwagra się nie wybiera:) Pozdrawiam!!!!!    

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.