Ten manifest użytkownika darek.fm@onet.eu przeczytało już 2945 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Już po raz osiemnasty ruszają rozgrywki piłkarskiej Ligi Mistrzów. Niestety, po raz czternasty bez polskiego zespołu. W tym roku ta sztuka nie udała się Wiśle Kraków, która okazała się gorsza od estońskiej Levadii Tallin. Lecz dzisiaj nie zamierzam zastanawiać się nad tym, jak to zrobić, abyśmy w końcu zagrali w tych prestiżowych rozgrywkach. Skupię się bardziej na fazie grupowej, która rusza już 15 września.
GRUPA „A”
Juventus Turyn
Bayern Monachium
Girondins Bordeaux
Maccabi Hajfa
JUVENTUS TURYN
Już w pierwszej kolejce do Turynu przyjedzie Bordeaux. Stara Dama na plus może zaliczyć sobie letnie mercato. Takie nazwiska jak Felipe Melo, Fabio Cannavaro czy wreszcie ten najdroższy, Diego, robią wrażenie. Z klubu odeszło co prawda kilku piłkarzy, ale nie byli oni znaczącymi postaciami. Zespół Ciro Ferrary świetnie rozpoczął rozgrywki ligowe. Dwa mecze, 2 zwycięstwa, 4 strzelone gole. W tym ostatnim spotkaniu pewnie pokonali Romę 3:1, a dwie bramki zdobył Diego. W ubiegłym sezonie Juve odpadło już w 1/8 finału. Teraz cele są znacznie wyższe. Z taką kadrą i obecną dobrą formą mogą liczyć na wiele. Prawdziwy test-mecz będzie czekał ich 30 września na Allianz Arena, gdzie spotkają się z wicemistrzem Niemiec- Bayernem Monachium. Konfrontacja ta zapowiada się niezwykle interesująco. Oba zespoły będą na pewno dążyły do zwycięstwa, które powinno przybliżyć do pierwszego miejsca w grupie.
BAYERN MONACHIUM
W pierwszej kolejce przyjdzie im się zmierzyć z Maccabi. Rywal dość łatwy, ale na wyjazdach zawsze jest ciężko. W Bundeslidze Bayern nie radzi sobie zbyt dobrze. Po czterech kolejkach zajmuje odległe 10. miejsce ze stratą pięciu punktów do lidera z Hamburga. Swoje pierwsze zwycięstwo w lidze Bayern osiągnął dopiero w 4. kolejce. Ale za to z jakim przeciwnikiem. Łupem zespołu prowadzonego przez Luisa van Gaala padł mistrz Niemiec- VfL Wolfsburg, ulegając aż 3:0. Czyżby wreszcie zespół z południa Niemiec wszedł na właściwe tory? W lecie doszło do małej rewolucji w kadrze. Sprowadzono piłkarzy za sumę ponad 70 mln €, co ma zagwarantować odzyskanie mistrzostwa Niemiec, a także sukces w Lidze Mistrzów. Pozbyto się chociażby Lucio, Podolskiego czy Borowskiego, ale na ich miejsce sprowadzono innych. I tak szeregi Bayernu zasilili Ivica Olić, Edson Braafheid, Danijel Pranjić, Anatoliy Tymoshchuk, Mario Gomez i wreszcie kupiony z Realu Arjen Robben. Prawda, że robi wrażenie? Tylko teraz nasuwa się pytanie, czy van Gaal mając w swojej maszynie same najlepsze części dowiezie Bayern gdzieś dalej niż tylko do ćwierćfinału Ligi Mistrzów?
GIRONDINS BORDEAUX
Mistrzowie Francji na pewno włącza się do walki o awans. Rywale wymagający, ale Żyrondyści muszą zdawać sobie sprawę, że tutaj nie ma łatwych przeciwników. Na początek zagrają z Juventusem. Uważam jednak, że ich głównym atutem będzie własne boisko. Jeżeli będą wygrywać u siebie to minimalny cel, czyli awans do kolejnej fazy rozgrywek może być możliwy. Przed sezonem klub opuścili tacy piłkarze jak Diawara czy Obertan. Ich miejsce zajęli Plasil oraz wykupiony z Milanu- Gourcuff. Szczególnie ten drugi może być prawdziwą gwiazdą. Jego forma w pierwszych meczach sezonu jest naprawdę bardzo dobra. To samo można powiedzieć o mistrzach Francji, którzy po 4. kolejkach okupują fotel lidera w Ligue 1, ze zdobyczą 10 punktów. Chociaż w ostatnim spotkaniu tylko zremisowali z Olympique Maryslia to jednak nie dopatrywałbym się oznak kryzysu. Laurent Blanc zbudował naprawdę dobrze grający zespół.
MACCABI HAJFA
Drużyna z Izraela musiała przebrnąć aż 3 fazy eliminacji, aby wystąpić w Lidze Mistrzów. Na początek z dziecinną łatwością pokonali FC Glentoran z Irlandii Północnej wygrywając w dwumeczu aż 10:0. W kolejnej rundzie los skojarzył ich z mistrzem Kazachstanu- ekipą Aktobe. Wbrew pozorem nie był to łatwy mecz dla Maccabi. Z trudnego terenu wywieźli zaledwie bezbramkowy remis, więc wszystko miało się rozstrzygnąć w rewanżu. Do przerwy niespodzianka, goście prowadzili 2:3. Jednak po zmianie stron gospodarze wzięli się w garść i ostatecznie wygrali 4:3. W kolejnej rundzie z kwitkiem odprawili Red Bull Salzburg wygrywając 2:1 i 3:0. To pokazuje, jak nieprzewidywalnym zespołem jest Maccabi. Mistrz Izraela wcale nie musi być tylko dostarczycielem punktów. Mimo iż dokonane przez nich transfery nie powalają na kolana, to jednak należy uważać na piłkarza, z którym kibice wiążą duże nadzieje. Jorge Teixeira to 23-letni Portugalczyk sprowadzony przed sezonem z Atromitosu. Czy to właśnie on zapewni Maccabi chociaż 3. miejsce w grupie?
GRUPA „B”
Manchester United
CSKA Moskwa
Besiktas Stambuł
VfL Wolfsburg
MANCHESTER UNITED
Nie ma co ukrywać, że ManU stracił swojego najlepszego piłkarza. Cristiano Ronaldo porzucił Diabły na rzecz Królewskich. Również Tevez zamienił City na United. Kto ma ich zastąpić? Przede wszystkim pozyskano Michaela Owena i to za darmo ze spadkowicza Newcastle. Jednak Owen nie prezentuje tej formy co kiedyś i większość spotkań zaczyna z ławki rezerwowych. Klub zasilili również Antonio Valencia i Gabriel Obertan. Ten drugi ma być następcą Portugalczyka. Mimo iż Francuz ma nieprzeciętne umiejętności to jednak sir Alex Ferguson będzie musiał z nim trochę popracować. Nie ma co ukrywać, że Reds Devils mierzą w zwycięstwo w Champions League. Nie ma też co ukrywać, że bez Ronaldo będzie o to bardzo ciężko. Jak spadła siła rażenia United po odejściu CR7 pokazują rozgrywki ligowe. Mimo iż są na 3. miejscu z dorobkiem dziewięciu oczek to ich forma nie zachwyca. Zaskakująca porażka 0:1 z Burnley oraz niezasłużone zwycięstwo z Arsenalem dobitnie pokazują, że Czerwone Diabły nie są już tą samą drużyną, co rok temu.
CSKA MOSKWA
W ostatnich latach futbol na wschodzie Europy bardzo się rozwinął. Pokazują to wielkie sukcesy drużyn z Ukrainy i Rosji. Już w pierwszej kolejce CSKA pojedzie na Volkswagen Arena, aby rywalizować z VfL. W okienku transferowym pozbyto się przede wszystkim Zhirkova, który wybrał londyńską Chelsea, a także Vagnera Love, który dołączył do drużyny Palmeiras na zasadzie wypożyczenia. Jedynym ciekawym piłkarzem, który wyemigrował do Moskwy jest Mark Gonzalez, były piłkarz Betisu i Liverpoolu. Jako, że w Rosji rozgrywki ligowe toczą się systemem wiosna-jesień w tym momencie rosyjska Ekstraklasa rozegrała już 20. kolejek. CSKA zajmuje dopiero czwartą lokatę, za stratą aż 10. punktów do lidera z Kazania. W ostatnim spotkaniu podopieczni Zico przegrali na wyjeździe z FK Rostów 1:0. W Lidze Mistrzów nie będą mogli sobie pozwolić na takie wpadki.
BESIKTAS STAMBUŁ
Bardzo ciekawa drużyna. Na pewno włączą się do walki o awans. Mają bardzo dobry zespół z wieloma ciekawymi piłkarzami. Mimo, że odszedł Gokhan Zan oraz Eduard Cisse to jednak pieniędzy na transfery nie brakowało. Klub zasilili tacy piłkarze jak Ismail Koybasi, Rodrigo Tabata czy Mateo Ferrari. Jednak największą gwiazdą Besiktasu ma być zakupiony z Villareal- Nihat Kahveci. To właśnie na nim będzie spoczywał ciężar zdobywania bramek. Ekipa ze Stambułu jest jedynym reprezentantem Turcji w Lidze Mistrzów. Kibice wierzą w sukces klubu, który na pewno jest w ich zasięgu.
VfL WOLFSBURG
Mistrz Niemiec na pokładzie Ligi Mistrzów. Kibice wierzą w sukces ekipy Armina Veha. Posiada on kadrę młodych i bardzo zdolnych piłkarzy. Tak jak zapowiadano z klubu nie odeszli znaczący piłkarze. Pozbyto się tylko Zaccardo, który wrócił do Włoch. W zespole doszło do kilku wzmocnień, które wymagają uwagi. Karim Ziani, Thomas Kahlenberg oraz Obafemi Martins to gracze, na których wydano ponad 20 mln €. Wspólnie z obecnymi już piłkarzami mają stworzyć zespół, który pokaże się w Europie. Jednak Wilki w tym sezonie nie zachwycają. Dwa zwycięstwa i dwie porażki to nie jest zadowalający rezultat. W ostatnim spotkaniu doznali bolesnej porażki z Bayernem Monachium. Sukces jest w ich zasięgu, ale czy Wolfsburg jest na tyle dojrzałą ekipą, aby poradzić sobie z presją jaka na nich będzie ciążyć?
GRUPA „C”
FC Zurych
Olympique Marsylia
AC Milan
Real Madryt
FC ZURYCH
Szwajcarzy rozpoczęli walkę o Ligę Mistrzów od 3. rundy kwalifikacyjnej. Rozegrali spotkania z NK Maribor, przegrywając na własnym stadionie 2:3 i wygrywając przekonująco na wyjeździe 0:3. W kolejnej rundzie los skojarzył ich z łotewskim FK Ventspils, z którym nie mieli większych problemów. Okazali się lepsi wygrywając 3:0 i 2:1. W rozgrywkach grupowych nie będą mieli łatwego życia. Z pewnością AC Milan i Real są poza ich zasięgiem, ale z francuskim Olympique mogą już powalczyć. Klub nie pozbywał się dużej ilości piłkarzy, wręcz przeciwnie, sprowadził dwóch, którzy mają zapewnić punkty zespołowi z południa Szwajcarii. To Johan Vohnlanten, który przybył na zasadzie wypożyczenia z Salzburga, a także Xavier Margairaz, który powrócił do swojej ojczystego kraju. Z pewnością o punkty będzie ciężko, ale w eliminacjach FC Zurych udowodnił, że potrafi grać pod presją i zdobywać bramki na wyjazdach. Jak zagrają w Lidze Mistrzów?
OLYMPIQUE MARSYLIA
Nie ma co ukrywać, że Francuzi są murowanym faworytem do zajęcia 3. miejsca w grupie. Na przegonienie Milanu i Realu chyba nie mają co liczyć, a pozycja za Szwajcarami nie zachwyciłaby zarządu klubu. O co walczy więc klub z południa Francji? Przede wszystkim o dobre zaprezentowanie się na tle silniejszych klubów. Piłkarze na pewno będą chcieli dać z siebie wszystko w spotkaniach z bardziej utytułowanym drużynami. Podczas letniej przerwy z klubu odeszli m.in. Cisse, Cana, Ziani czy Givet. Ich miejsce zajęli tacy gracze jak Diawara, Morientes, Heine czy Lucho Gonzalez. Wielkie nadzieje wiąże się tutaj z młodym Kameruńczykiem, zakupionym za 12 mln €. Stephane M’Bia Etoundi to defensywny pomocnik, który zdecydowanie wyróżniał się spośród innych krajowych piłkarzy i został sprowadzony na Stade Velodrome. Olympique Marsylia rozgrywki ligowe rozpoczął od dwóch zwycięstw. Następnie przyszły dwa remisy (w tym bezbramkowy z Bordeaux) i zespół znajduje się obecnie na 5. miejscu w Ligue 1. W Lidze Mistrzów w pierwszej kolejce spotkają się z Milanem. Czy wykorzystają chwilową niedyspozycję Włochów i urwą im cenne punkty?
AC MILAN
Po rocznej absencji spowodowanej słabą formą w ostatnim sezonie Rossoneri wracają do Champions League. Zakładając, że Milan zdoła awansować dalej pozostaje tylko pytanie: z którego miejsca? Czy zdołają ograć Real Madryt? Na pewno nie będzie to łatwy mecz dla Kaki, byłego piłkarza włoskiego klubu. Po odejściu Brazylijczyka piłkarzom z San Siro zdecydowanie nie idzie. Najpierw wymęczone zwycięstwo ze Sieną, a później wielka kompromitacja w derbach Mediolanu. W klubie nie postarano się przede wszystkim o godnego następcę Kaki. Oprócz niego zespół opuścił kolejny wielki talent, Joann Gourcuff, a karierę zakończył filar obrony, Paolo Maldini. Właściwie na plus Rossonerim można zaliczyć tylko pozyskanie Huntelaar’a. Szczerze mówiąc nie za bardzo wierzę w jakikolwiek sukces ekipy z Mediolanu. Słaby początek sezonu, słabe transfery. Wyjście z grupy to będzie szczyt ich możliwości.
REAL MADRYT
Wielki, galaktyczny, kosmiczny, nieskazitelny. Real Madryt powraca. Jeszcze bardziej silniejszy, jeszcze bardziej zdeterminowany. Już w fazie grupowej będą chcieli udowodnić, że to oni są panami futbolu i mam nadzieję, że pokażą miejscu w szyku Milanowi. To właśnie o nich mówiło się najgłośniej podczas letniej przerwy. Czy Manuel Pellegrini zbudował nowych Galacticos? Wydaje się, że tak, chociaż, aby móc tak określić ten „nowy” Real potrzeba sukcesów. Real marzy oczywiście o odzyskaniu tytułu mistrza Hiszpanii, ale także o tryumfie w Lidze Mistrzów, której finał będzie rozgrywany właśnie w Madrycie. Wymarzony przeciwnik? Oczywiście Barcelona, która w ubiegłbym sezonie upokorzyła Królewskich na Santiago Bernabeu wygrywając aż 2:6. Obecny sezon Real rozpoczął od zwycięstwa 3:2 z Deportivo. Przypomnijmy sobie zatem, kto był in, a kto out w hiszpańskim klubie. Po stronie strat na pewno należy zapisać Arjena Robbena, a także jego dwóch rodaków, Huntelaar’a oraz Sneijder’a. Myślę, że chyba każdy wie, kto w tym sezonie dołączył do ekipy z Madrytu. Każdy teraz wie jak, gdzie, kiedy, za ile i z jakim numerem. Xabi Alonso, Karim Benzema, Kaka i wreszcie ten najdroższy na świecie, ten którego tak wielu nienawidzi, tak wielu krytykuje jego styl gry- Cristiano Ronaldo. Porażająca suma 94 mln €. Real Madryt to jeden z faworytów tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Czy sprostają zadaniu i uszczęśliwią Florentino Pereza?
GRUPA „D”
FC Porto
APOEL Nikozja
Atletico Madryt
Chelsea Londyn
FC PORTO
W poprzednim sezonie Smoki bliskie były wyeliminowania Manchesteru United w ćwierćfinale rozgrywek, ostatecznie jednak polegli w dwumeczu 2:3. Czy w tym sezonie są w stanie powtórzyć ten wyczyn? Myślę, że o awans powalczą z Atletico, które w zeszłym sezonie odprawili z kwitkiem z 1/8 finału. Tym razem nie będzie jednak już tak łatwo. W lidze portugalskiej po 3. kolejkach zajmują ostatnie miejsce na podium, wygrywając w dwóch spotkaniach. Przed tym sezonem w klubie doszło do małej wyprzedaży klubowej. Zespół pozbył się trzech (moim zdaniem) najlepszych i najbardziej utalentowanych piłkarzy w swojej kadrze. Tak więc za blisko 60 mln € szeregi ekipy ze Stadionu Smoka opuścili Aly Cissokho, Lucho Gonzalez i Lisandro Lopez. Prawda, że wielka strata? Ich miejsca mają zająć Alvaro Pereira, Fernando Belluschi oraz znany z Football Managera, Falcao. To właśnie na tym ostatnim spocznie teraz ciężar zdobywania bramek. Patrząc na jego wirtualne umiejętności można mieć nadzieję, że już niedługo zaprezentuje je nam w rzeczywistym świecie. Mimo znaczących ubytków w kadrze nadal należy zachować czujność w spotkaniach z drużyną Jesualdo Ferreiry.
APOEL NIKOZJA
Przeciętny kibic piłki nożnej powiedziałby, że obecność APOEL-u wśród 32-óch najlepszych drużyn w Europie jest czystym przypadkiem. Otóż takowych chciałbym serdecznie poinformować, że to nie fart, a czysto piłkarskie umiejętności. Pamiętacie Łukasza Sosina i jego Anorthosis Famagusta. Już w drugi raz z rzędu klub z Cypru dostaje się do piłkarskiej elity. Czy można to nazwać przypadkiem? Futbol na południu Europy już dawno stał się lepszy od naszego. Na Cyprze są pieniądze, które pozwalają na oferowanie coraz to wyższych kontraktów, sprowadzanie lepszych, zagranicznych piłkarzy, a co za tym idzie- podnoszenia poziomu rozgrywek ligowych. Po zdobyciu mistrzostwa swojego kraju APOEL rozpoczął zmagania w kwalifikacjach Ligi Mistrzów od II rundy. Wygrana 5:0 w dwumeczu z EB/Streymur nie powinna nikogo dziwić. W kolejnej rundzie Cypryjczycy okazali się lepsi od belgradzkiego Partizana wygrywając w męczarniach 2:1. W ostatniej już rundzie, FC Kopenhaga, i porażka na wyjeździe 1:0. I tutaj wydawało się, że pies pogrzebany. Ale nie! W rewanżu APOEL wygrał 3:1, a jedną z bramek strzelił gwiazdor tego klubu, Polak, Kamil Kosowski. W drużnie jest jeszcze Marcin Żewłakow, który na razie wchodzi z ławki, a niedawno do klubu dołączył Adrian Sikora. Czy polski tercet zawojuje Ligę Mistrzów?
ATLETICO MADRYT
Już w pierwszej kolejce będzie okazja do rewanżu za ubiegłoroczny sezon, gdzie szans na ćwierćfinał pozbawiło ich FC Porto. To właśnie portugalski klub będzie ich największych rywalem w walce o awans do dalszych rozgrywek. Odbiegnijmy jednak na chwilę od tego pojedynku i skupmy się na pierwszej kolejce La Liga. Niestety Atletico nie może powiedzieć, że inauguracja ligi wypadła dobrze. Wypadła fatalnie! Klub przegrał bowiem z Malagą, aż 3:0. Czym była spowodowana ta porażka, nikt nie wie. Być może niewłaściwymi transferami. Drużynę opuścili m.in. John Heitinga, Gregory Coupe oraz Leo Franco. Klub został więc praktycznie bez bramkarzy. Jednak już kilka dni później tę lukę uzupełnił niezwykle utalentowany Sergio Asenjo. Wraz z nim dołączyli obrońca Juanito i powracający z wypożyczenia Reyes. Mimo to uważam, że największym transferem klubu z Madrytu jest… pozostanie w nim Sergio Aguero, o którego starało się wiele klubów europejskich. W obecnej dyspozycji drużyna z Vincente Calderon nie może być pewna wyjścia z grupy. Czy w końcu wejdą na właściwe tory i zaczną grać tak jak w zeszłym sezonie?
CHELSEA LONDYN
Jako, że jest to mój ulubiony klub, a zarazem faworyt rozgrywek postaram się być jak najbardziej obiektywny w swoich opiniach. Wszyscy zapewne pamiętają zeszłoroczny półfinał z udziałem właśnie Chelsea oraz Barcelony. Wielkie emocje do samego końca i ostatecznie to Katalończycy mogli się cieszyć z końcowego tryumfu w Lidze Mistrzów. Lecz teraz Carlo Ancelotti odciął przeszłość grubą kreską i zaczął budować ekipę, która w końcu ma osiągnąć sukces. Z klubem pożegnali się przede wszystkim napastnicy: Ben Sahar, Claudio Pizarro i Andriy Shevchenko. Mimo wielu plotek Ancelotti nie sprowadzał szturmem piłkarzy ze swojego byłego klubu, Milanu. W zespole zameldowali się przede wszystkim młodzi piłkarze: Daniel Sturridge i Nemanja Matić (wirtualni managerowie właśnie zapisują sobie to nazwisko). Jest też Yuri Zhirkov ściągnięty za niemałe 21 mln €. Pora się przekonać, czy w tej układance wszystkie klocki do siebie pasują. Otóż bardzo obiektywnie mogę stwierdzić, że pasują. The Blues przewodzą ligowej stawce z kompletem punktów. Mam nadzieję, że podobnie będzie w Lidze Mistrzów. Jedyne straty punktowe przewiduję na ostatnie dwa grupowe spotkania, gdzie zespół z Londynu powinien mieć już zagwarantowany awans.
GRUPA „E”
Debreczyn
ACF Fiorentina
Olympique Lyon
FC Liverpool
DEBRECZYN
Jeżeli myślicie, że ta bajka będzie o wielkich pieniądzach i najlepszych piłkarzach to jesteście w błędzie. Gdyby nie pewny rezultat, pewnego polskiego klubu być może teraz nie pisałbym o węgierskim zespole. Fakty są jednak takie, że to mistrz Węgier 16 września rozpocznie walkę w Lidze Mistrzów. Prześledźmy najpierw drogę, jaką poruszał się klub z Węgier, aby gościć na własnym stadionie wielkie zespoły. II runda kwalifikacji. Przeciwnik: Kalmar FF. Wynik pierwszego spotkania 2:0 dla Węgrów. Wynik rewanżu: 3:1 dla Szwedów. Gdyby nie bramki na wyjeździe… to by dziadkiem była. W kolejnej fazie zwycięstwa 1:0 nad Levadią Tallin, która wyeliminowała pewien polski klub i przed Debreczynem już ostatnia prosta. Na drodze stanął im Levski Sofia, ale ostatecznie poległ w dwumeczu 4:1. Tak jak w większości filmów i ta bajka skończyła się happy end’em. Czy tak samo będą mogli powiedzieć kibice Debreczyna po sześciu kolejkach fazy grupowej?
ACF FIORENTINA
Fiołki w tym sezonie mają aspiracje sięgające nawet… wyjścia z grupy. O ile ostatnie i pierwsze miejsce jest zarezerwowane, o tyle walka o drugą lokatę będzie trwała do ostatniego gwizdka. Zacznijmy od tego, że Fiorentinie nie było łatwo już w play off’ach. W pierwszym spotkaniu zremisowali na wyjeździe 2:2 ze Sportingiem Lizbona i wydawało się, że przed rewanżem są w korzystniejszej sytuacji. Jednak we Włoszech prowadzenie objęli goście i stracili bramkę, która dała awans Fiołkom. Klub z Florencji na pewno stać na wyjście z grupy. Kluczem wydają się być mecze z Olympique. Jeżeli zakończą się one pomyślnie dla klubu z Florencji to cel powinien zostać osiągnięty. Co do transferów, to w klubie nie ma już Zdravko Kuzmanovicia i Felipe Melo. Są za to Savio Nsereko, Marchionni i Lorenzo De Silvestri. Pierwsze ligowe spotkania pokazują, że Fiorentina jest dobrze przygotowana do sezonu. Czy swoją formę przełożą na mecze w fazie grupowej?
OLYMPIQUE LYON
Ustępujący mistrz Francji, który uprzednio zdobył 7 mistrzowskich tytułów z rzędu ponownie przystępuje do walki o miano najlepszej drużyny w Europie. Co prawda nie są oni wymieniani w gronie faworytów, ale początek sezonu w wykonaniu Francuzów może się podobać. Po 4 ligowych spotkaniach OL z dziesięcioma punktami znajduje się w czubie ligowej tabeli. W kwalifikacjach do Ligi Mistrzów bez większych problemów uporali się z Anderlechtem wygrywając 5:1 i 3:1. W ubiegłym sezonie Lyon zakończył przygodę z LM po odpadnięciu w 1/8 finału z późniejszym tryumfatorem, Barceloną. Teraz ich najgroźniejszym rywalem w walce o awans do dalszej fazy rozgrywek będzie Fiorentina. Mecze z udziałem tym ekip zapowiadają się pasjonująco. W okienku transferowym pozbyto się takich piłkarzy jak Grosso, Keita czy Juninho. Jednak największą stratą jest oczywiście Karim Benzema, który przeniósł się do Madrytu. Jednak każdy z nas wie, że aby coś wyjąć, najpierw trzeba zainwestować. Na Stade Gerland powędrowali więc Gomis, Cissokho oraz Bastos. Jest również i polski akcent. Do zespołu dołączył Thimothee Kołodziejczak, który stara się o polskie obywatelstwo. Najwięcej wydano jednak na tego, który ma zastąpić Benzemę. Lisandro Lopez, bo o nim mowa, już zapisał się w pamięci kibicom Anderlechtu. Kadrowo Olympique wydaje się silną ekipą. Być może powalczą też o zwycięstwa z The Reds?
FC LIVERPOOL
Piłkarze z miasta Beatels’ów mierzą wysoko. Ubiegłoroczne rozgrywki zakończyli na ćwierćfinale ulegając londyńskiej Chelsea. W tym roku ma być lepiej, jednak po pierwszych spotkaniach można wywnioskować, że się na to nie zanosi. Dobre spotkania przeplatane słabszymi i w efekcie po 4. ligowych kolejkach tylko 6 punktów. Okienko transferowe również bez większych sensacji. W klubie nie ma już co prawda Hyypi, Arbeloi oraz Alonso, ale nikt tutaj za nimi nie płacze. Rafa Benitez postarał się bowiem o ich następców. I tak na Anfield Road trafili Kyrgiakos, Johnson oraz Aquilani. Jeśli dodać do tego powracającego z wypożyczenia Voronina to powstanie całkiem solidna ekipa. Piłkarze muszą sobie jednak zdawać sprawę, że bez woli walki i ambicji nawet pojedynki z Debreczynem mogą okazać się za trudne.
GRUPA „F”
Dynamo Kijów
Rubin Kazań
Inter Mediolan
FC Barcelona
DYNAMO KIJÓW
W tej edycji Ligi Mistrzów klub z Kijowa jest jedynym reprezentantem swojego kraju. Zatem ciąży na nich jeszcze większa presja kibiców, którzy życzą sobie co najmniej 3. miejsca w grupie. O to nie będzie łatwo, bo nie licząc Interu i Barcelony ich największym przeciwnikiem będzie rosyjski zespół. Na pewno Dynamo stać na pokonanie Rosjan, ale nie będzie o to łatwo. Z klubu odszedł przede wszystkim Bangoura., który bardzo dużo znaczył dla drużyny. Dynamo postarał się jednak o równie wartościowych graczy. W Kijowie zameldowali się dwaj młodzi Brazylijczycy, Almeida i Magrao. Kolejnym młodym piłkarzem jest Eremenko, który opuścił Udinese. Jest też jeden z moich eFeMowych ulubieńców, czyli Oleksandr Rybka, który na razie musi pogodzić się z rolą rezerwowego. Największym wzmocnieniem jest jednak Shevchenko, który powrócił do macierzystego klubu. Na pierwszy rzut oka wygląda całkiem nieźle. Jako, że ostatnio klubu z Ukrainy nieźle prezentują się w Europie myślę, że Dynamo nie zawiedzie swoich kibiców.
RUBIN KAZAŃ
Tegoroczny debiutant w Lidze Mistrzów wcale nie musi być chłopcem do bicia. Sensacyjny mistrz Rosji, chce zająć miejsce dające przepustkę do gry w Lidze Europejskiej. Kluczem będą spotkania z Dynamem, ale być może także z innymi drużynami na własnym stadionie uda się urwać jakieś punkty. W lidze Rubin radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. Wygrywają, strzelają gole i zmierzają po drugie z rzędu mistrzostwo. W lecie nie doszło do spektakularnych transferów. Karierę zakończył Rebrov, co można uznać za jedyne poważne osłabienie. Przyszedł Kasaev z Kubania oraz Rafał Murawski z poznańskiego Lecha. Polak jak na razie nie może wywalczyć sobie miejsca w wyjściowej jedenastce, ale wszyscy zwolennicy talentu Rafała wierzą, iż wkrótce ten moment nastąpi. Być może to właśnie rozgrywki Ligi Mistrzów będą kluczowe dla losów polskiego pomocnika.
INTER MEDIOLAN
Pomimo nieprzerwanej serii 4-krotnych mistrzostw Włoch kibice Nerazzurrich nadal są niezadowoleni. W klubowej gablocie wszyscy czekają na puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Miało to się stać w ubiegłym sezonie, ale wtedy lepszy okazał się Manchester United. W trwającym sezonie klub z San Siro zainkasował w dwóch spotkaniach 4 punkty. Mediolańczycy jednak i tak mimo początkowych niepowodzeń zawsze walczą o najwyższe cele. W klubie nie ma już Zlatana Ibrahimovicia, który zasilił Barcelonę. Na zasadzie wolnego transferu z drużyny odeszli dwaj napastnicy, Julio Cruz i Crespo, a karierę zakończył Luis Figo. Nerazzurri pozyskali jednak dwóch pomocników, Mottę i Sneijdera, którzy mają zadbać o dostarczanie piłek do dwóch nowych napastników: Diego Milito i Samuela Eto’o. Luki w obronie ma uzupełniać kapitan Canarinhos, Lucio. Paczka całkiem niezła. Niezwykle ważnym spotkaniem będzie dla Eto’o konfrontacja z byłym klubem. Czy The Special One zadba o kosmiczne widowisko?
FC BARCELONA
Obecnie najlepszy klub w Europie. Ubiegłoroczni tryumfatorzy Ligi Mistrzów chcą w tym sezonie wygrać wszystko i jako pierwszy klub obronić zdobyte przed rokiem trofeum. Młody trener, jakim jest Josep Guardiola stworzył świetny zespół, który wygrywa mecz za meczem. Spotkania przeciwko Manchesterowi czy Realowi potwierdzają tę tezę. W tym sezonie Katalończycy zdobyli już dwa Superpuchary, Hiszpanii i Europy, a także zainkasowali pierwsze trzy ligowe punkty pokonując Sporting Gijon 3:0. Mimo szumnych zapowiedzi do klubu nie dołączył Ribery oraz Fabregas. Jest za to lewy obrońca bądź pomocnik, Maxwell. Jest też niezwykle utalentowany Keirrison, który na razie przebywa na wypożyczeniu w Benfice. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że za kilka lat będzie wielką gwiazdą tego klubu. Formację obronną załatano Ukraińcem, Chygrynskiym, a nowym superstrzelcem ma zostać Zlatan Ibrahimović. Po stratach należy zapisać odejście Eto’o, Gudjohnsena i Hleba. Dla Eto’o i Ibrahimovicia szczególnie ważne będzie spotkanie pomiędzy ich obecnymi zespołami. Kameruńczyk będzie chciał udowodnić Guardioli, że popełnił błąd pozbywając się go, a Ibra nie będzie chciał pozostać dłużnym Mourinho. Dwa pojedynki określane mianem hitów. Zapewne czeka nas nie zapomniane widowisko.
GRUPA „G”
Unirea Urziceni
Glasgow Rangers
VfB Stuttgart
FC Sevilla
UNIREA URZICENI
Bardzo młoda drużyna debiutująca w Lidze Mistrzów po zdobyciu mistrzostwa kraju. Mając zapewniony udział bez kwalifikacji mogli skupić się w pełni na okienku transferowym. Pierwszym polskim akcentem jest odejście z klubu Jacoba Burns’a występującego niegdyś w Polsce. W klubie brakuje znanych nazwisk, dlatego takowe próbuje się pozyskać. Jednym z nich może być Vasile Maftei występujący uprzednio w Rapidzie Bukareszt. Drugim polskim akcentem w rumuńskim klubie jest trener. Drużnę Unirei prowadzi bowiem Dan Petrescu, którego zapewne pamiętają kibice Wisły Kraków. Trzeba przyznać, że były trener Białej Gwiazdy wykonuje w rumuńskim klubie niezłą robotę. Myślę, że nie są kompletnie bez szans, jeśli chodzi o walkę o 3 miejsce w grupie.
GLASGOW RANGERS
Rangersi ponownie mistrzem Szkocji. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że ujrzymy ich w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Koszyk, do którego trafili jest naprawdę bardzo wyrównany i tutaj każdy może wygrać z każdym. W szczególności ważne będą punkty zdobywane na własnym terenie, które mogą zadecydować o awansie do dalszej fazy rozgrywek. Już w pierwszym spotkaniu ekipa prowadzona przez Waltera Smith’a zmierzy się z hiszpańską Sevillą. Co do transferów to nie ma już Charlie Adama, a także wielkiej gwiazdy The Gers, Barry’ego Fergusona. Udało się natomiast pozyskać (na zasadzie wypożyczenia) Rothena z Paris Saint Germain. Mimo wszystko utrata Fergusona może być bardzo widoczna szczególnie w tych ważnych spotkaniach. Jednak na razie tego nie widać, bowiem piłkarze z Glasgow zanotowali 3 kolejne zwycięstwa i wspólnie z Celtickiem przewodzą ligowej stawce. Czy stać ich na drugie z rzędu mistrzostwo i przyzwoity wynik na europejskiej arenie?
VfB STUTTGART
Piłkarze z Niemiec są głodni sukcesu. Bardzo młody trener, który dopiero zaczyna swoją przygodę z piłką już nie ma łatwo. Po 4 ligowych meczach VfB ma w dorobku tylko 5 oczek. Nie jest to satysfakcjonujący wynik. Troszkę lepiej zaprezentowali się w spotkaniach eliminacyjnych do LM, gdzie pokonali w dwumeczu rumuńską Timisoarę 2:0. W lecie ekipę z południa Niemiec opuścił jej najlepszy napastnik, Mario Gomez. Kwota 30 mln € została jednak dobrze spożytkowana. Na rok do Stuttgartu przeniósł się Aliaksandr Hleb. Pozyskano też napastnika, Pavla Pogrebnyak’a oraz młodego Kuzmanovicia. Z taką kadrą mogą postraszyć niejeden zespół. Czy jednak odległe miejsce w ligowej tabeli nie jest przyczyną większego kryzysu?
FC SEVILLA
Inauguracja sezonu przez hiszpański klub nie wypadła najlepiej. Porażka 0:2 i już od początku trzeba gonić rywali. Na całe szczęście pierwszy mecz w Lidze Mistrzów dopiero przed nimi. Do tego czasu rozegrają spotkanie ligowe i zapewne zdążą się przygotować do pojedynku z The Gers. W letnim okienku transferowym doszło do małych przetasowań w kadrze, ale nie były to jakieś wielomilionowe transfery. W pierwszej kolejności z klubu odeszli Mosquera, De Sanctis i Maresca. Do zespołu dołączyli m.in. Sergio Sanchez, Didier Zokora i Alvaro Negredo. W klubie pozostał jednak Luis Fabiano i to właśnie jego można uznać za największe wzmocnienie. Dużo mówiło się bowiem o jego odejściu do Milanu bądź innych czołowych europejskich klubów. Czy gole jego i jego kolegów dadzą Sevilli przepustkę do dalszej fazy rozgrywek?
GRUPA „H”
Olympiakos Pireus
Standard Liege
AZ Alkmaar
Arsenal Londyn
OLYMPIAKOS PIREUS
Drużyna Michała Żewłakowa ponownie w Lidze Mistrzów. Po rocznej absencji grecki klub powraca i poważnie myśli o zaskoczeniu piłkarskiej Europy. Jednak jeżeli spojrzymy na skład grupy ich awans wcale nie musi być sensacją. Bowiem obok Arsenalu są najbardziej doświadczonym zespołem w grupie H. Ligowa inauguracja wypadła bardzo dobrze i kibice z Pireusu mogli oglądać dwa gole swojej drużyny. Podczas przerwy między sezonowej karierę zakończył Djordjević, a do Porto odszedł Belluschi. Ściągnięto jednak doświadczonych piłkarzy, takich jak Raul Bravo, który powrócił z wypożyczenia. Trochę kasy wyłożono także na Mellberga, a grę w środku pola ma kontrolować Maresca. Za strzelanie goli ma odpowiadać Matt Derbyshire. Po raz pierwszy od kilku lat Olympiakos ma niesamowitą szansę na awans do 1/8 finału. Rywale są jak najbardziej w zasięgu greckiego klubu i zapewne do końca toczyć się będzie zacięta walka o miejsce premiowane awansem.
STANDARD LIEGE
Klub, który zapadł już w pamięci polskim kibicom. Z jakiego względu, chyba nie trzeba nikomu przypominać. Mistrz Belgii ma w tym sezonie niepowtarzalną szansę na osiągnięcie sukcesu. Rywale jak najbardziej w zasięgu Belgów, jednak niepokoić może forma Standardu w ostatnich meczach. Na 5 rozegranych gier, aż 4 kończyły się remisami. Nie nastraja to optymistycznie przed pojedynkami w Lidze Mistrzów. W okienku transferowym odszedł (i to za darmo) Oguchi Onyewu, który zasilił włoski AC Milan. Mimo iż w Liege pojawiło się kilku nowych piłkarzy, to żaden z nich nie jest specjalnie znany w Europie. Może Ricardo Rocha, który występował wcześniej w Tottehamie i Benfice jest kojarzony przez zagorzałych kibiców. Dużą stratą jest także brak Witsela w kilku pierwszych meczach fazy grupowej. Czy młody klub zdoła sobie z tym poradzić?
AZ ALKMAAR
Mistrzowie Holandii stracili największą gwiazdę swojej drużyny. Wcale nie chodzi mi jednak o piłkarza, a o Luisa van Gaal’a. który przeniósł się do Niemiec. Nie ma co ukrywać, że ekipa prowadzona przez tego szkoleniowca na pewno straciła trochę na swojej sile. Ile? W lidze jak dotychczas przegrali jedno spotkanie i cztery razy schodzili z boiska z glorii zwycięstwa. Mistrz Holandii prowadzony obecnie przez Ronalda Koemana stoi przed wielką szansą zaistnienia w Europie. Grupowi rywale na pewno są wymagający, ale w zasięgu Holendrów. W letnim okienku transferowym zespół AZ opuścił Simon Cziommer i Demy de Zeeuw, który przeniósł się do Ajaxu. Ich miejsce zajęli gracze nie znani jeszcze w Europie. Pontus Wernbloom i Rasmus Elm dopiero mają szansę zaistnieć podobnie jak młody pomocnik Celso Ortiz, który ma zaledwie 20 lat. AZ Alkmaar to klub z młodymi zawodnikami i młodym trenerem, który znacznie więcej osiągnął jako piłkarz. Teraz ma na to szansę jako szkoleniowiec.
ARSENAL LONDYN
Kanonierzy ponownie w natarciu. Młody zespół prowadzony już bardzo długo przez Arsene Wengera tym razem nie zamierza poprzestać na ładnej i widowiskowej grze. Kanonierów z pewnością stać na wygranie tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Pokazały to dobitnie pierwsze mecze nowego sezonu. Zaczęło się od kwalifikacji do Champions League. Arsenal trafił chyba najgorzej jak mógł, bo los skojarzył ich z Celtickiem Glasgow. Klub Artura Boruca był wymagającym rywalem. No właśnie, był. Zwycięstwa 2:0 i 3:1 nie pozostawiły złudzeń, kto jest lepszą drużyną. W lidze również świetny start. Najpierw pogrom Evertonu aż 6:1, a w meczu z Manchesterem mimo iż to Czerwone Diabły wygrały, Arsenal pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Warto również przyjrzeć się klubowym transferom. Kolo Toure i Emmanuel Adebayor zamienili Arsenal na Manchester City. Jednak jak widać, strata dwóch filarów drużyny podziałała bardzo mobilizująco. Jedynym piłkarzem, który zasilił Kanonierów jest Vermaelen, który jak na razie prezentuje się doskonale. W takiej dyspozycji zespół Arsene Wengera na pewno będzie ciężko pokonać.
Za nami prezentacja wszystkich już, ośmiu grup, tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Mam nadzieję, że dostarczy ona Nam, kibicom, niezapomnianych emocji, a piłkarzom powodów do radości. Wierzę również w to, że z dobrej strony zaprezentują się też polscy piłkarze, którzy grają w solidnych europejskich klubach. Na koniec pozostaje mi życzyć szczęścia wszystkim trzydziestu dwóm ekipom, piłkarzom, trenerom i ludziom, których nie widać, a odgrywają bardzo dużo rolę w klubie. Życzę dobrej zabawy przed telewizorami i na trybunach stadionów. Show mast go on!
- - -
Zaprezentowane tutaj wyniki poszczególnych drużyn mogą się różnić od tych obecnych. Powodem takiego stanu rzeczy jest termin pisania tekstu, którym był poprzedni tydzień.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ