Informacje o blogu

Manifest użytkownika Shrek

Čelik Zenica

BH Telecom Premijer Liga

Bośnia i Hercegowina, 2017/2018

Ten manifest użytkownika Shrek przeczytało już 1647 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Holenderski przeciwnik okazał się bardziej atrakcyjny dla kibiców, dlatego też został pobity kolejny rekord frekwencji. Tym razem na stadionie zgromadziło się około 10 800 widzów, czyli o trzysta dusz więcej. Chociaż gdybym miał strzelać, to różnicę tę stanowili fanatycy przyjezdnych, którzy pokonali sporą ilość kilometrów, po to by wspomóc dopingiem swój klub.

Jeszcze przed meczem zdecydowałem się, że pora wystawić nową taktykę (Klin)  w warunkach bojowych. Taktyka trenowana przez cztery ostatnie tygodnie i sprawdzana przy okazji każdego meczu sparingowego miała być moją odpowiedzią na trójkę środkowych pomocników ustawionych w drużynie Cambuur. Trójkę środkowych pomocników odpowiedzialnych za rozbijanie ataków przeciwnika stanowili Salcinović, Heco i Bozić. Dylemat miałem przy wyborze lewego wahadłowego obrońcy. Sivsić nie mógł zagrać za czerwoną kartkę, a do gry gotowych było trzech zawodników: Jovanović, Kazazić i Lelić. Zdecydowałem się na wariant ryzykowny, to znaczy postawiłem na najsłabszego w  destrukcji skrzydłowego. Plan zakładał, że będę szybko kontrował wszelkie ataki gości, a Lelić lepiej nadaje się do szybkich rajdów, niż pozostali zawodnicy.
 
Plan taktyczny, który nakreśliłem przed meczem został zrealizowany dobrze, bo zawodnicy holenderscy oddali tylko trzy celne strzały. Cóż z tego, skoro wszystkie one trafiły do siatki bronionej przez Adilovica. Utraty bramek, były spowodowane indywidualnymi błędami oraz naszym niedoświadczeniem, nie zaś po akcjach rywali. Pierwszą bramkę tracimy tuż przed przerwą, po wybiciu piłki przez Pusarę, która trafiła w Jusica. Do tak odbitej futbolówki dopada włoski łowca bramek Dionisi i nie daje szans naszemu bramkarzowi. Co prawda to my dłużej utrzymujemy się przy piłce, dlatego w przerwie motywuje chłopaków by powalczyli mocniej, bo jest szansa uzyskać korzystny rezultat. Skutkiem mojej płomiennej przemowy są dwie żółte kartki dla środkowych pomocników, w ciągu 3 pierwszych minut drugiej połowy. Chwilę później dośrodkowanie, które wydaje się przeciągnięte niespodziewanie zamyka Rosheuvel i zdobywa drugą bramkę. Jakby tego było mało w 55 minutę drugą żółta kartkę otrzymuje Heco, za spóźniony wślizg. Grając w dziesięciu staramy się utrzymywać przy piłce tak długo, by rywal nie nastrzelał kolejnych bramek. Udaje się to nam, chociaż rywale nie chcieli odzyskać futbolówki za wszelką cenę. Pod koniec spotkania w 88 minucie Matthelj ustala wynik spotkania.    



Dzień później odbyło się losowanie w Nyonie, ale ja wiedziałem, że nie mamy czego szukać w kolejnej rundzie, więc jako przedstawiciel klubu wystąpił nasz scout Dragan Susnjar.

Zespół poleciał dwa dni przed meczem, a poza normalnymi treningami, mieliśmy także możliwość zwiedzić Leeuwarden, z której ja i kilku zawodników skorzystało.
Wchodząc na stadion miejski, nie mogłem uwierzyć, że murawą była tak perfekcyjnie przygotowana. Z daleka wyglądała jak stół do billarda, z bliska zaś był idealnie wystrzyżony, tak, że można zapomnieć o jakiejkolwiek kempce trawy.

Nie mając nic do stracenia postanowiłem dać odpocząć kilku zawodnikom, by mieć możliwość zobaczenia jak poradzą sobie ich zmiennicy, których dotychczas nie miałem okazji oglądać w meczu o stawkę. Oczywiście nie liczyłem na odrobienie trzech bramek, ale wywiezienie korzystnego rezultatu było w naszym zasięgu. I tak w składzie pojawili się Bukvić, Kojić i Husenović, którzy pojawili się kosztem Adilovica, Colica, oraz Salcinovicia. Powróciłem także do najlepiej znanego ustawienia 4-4-2.
Pierwszą bramkę tracimy w 19 minucie po bardzo silnym strzale Dionisiego i złej interwencji Bukvica. 16 minut później swojego pierwszego gola dla klubu zdobywa Kuzmanović, który skutecznie wykańcza dośrodkowanie Huseinspahicia. Niestety jeszcze przed przerwą tracimy drugą bramkę. Na nasze szczęście Kuzmanović do spółki z Hysenim rozmontowują obronę rywali, tak, że ten pierwszy nie ma problemu z uzyskaniem drugiego gola. Dwie minuty później piłkę do siatki wpakowuje niezawodny Kapidzić, jednak był na spalonym i sędzia nie mógł uznać tej bramki.
Remis 2:2 nie pozwala nam awansować dalej, ale żegnamy się z Europą z podniesionym czołem, zostawiając za sobą dobre wrażenie i gromadząc kolejny punkcik do rankingu europejskiego.



Przed sezonem poza zawodnikami, którzy wzmocnili nasze szeregi klub powiększył się o kilku współpracowników. Powrócił do nas po rocznej przerwie Igor Radovanović, który odszedł od nas jako napastnik, który nie potrafił zdobyć bramki w oficjalnym meczu, a wrócił jako scout, który będzie miał za zadanie przeszukać rynek bośniacki i serbski, w celu znalezienia dla nas nowych i wartych sprowadzenia zawodników. Drugim współpracownikiem jest Vedin Musić – 44 krotny reprezentant Bośni, były gracz włoskich i tureckich klubów, który ma za sobą występy w Serie A. Będzie odpowiadał za trening defensywy i pomagał pod tym względem moje asystentowi – Matija Kristica.  

Na pierwszy mecz sezonu w lidze wszyscy czekaliśmy z ogromną niecierpliwością. Byłem pewny tego, że chłopaki świetnie przepracowali okres przygotowawczy, a wyniki w Lidze Europy pokazały, że nasza praca powinna przynieść efekty w nadchodzącym sezonie. Niestety nie wiedziałem, czego się spodziewać po przeciwnikach. Nigdy nie przykładałem uwagi do wyników meczów sparingowych, a nie miałem możliwości zobaczenia jak prezentują się nasi najbliżsi rywale.
Zdecydowałem się zagrać starym, sprawdzonym systemem 4-4-2, gdyż sprawdził się w ostatnim meczu z Cambuur, ponadto zawodnicy znali go najlepiej. Po trzecie zaś, jest taktyką najbardziej ustawioną na atak, a ja chciałem kolejny raz rozpocząć sezon od zwycięstwa.

Co ciekawe na kilka godzin przed meczem dzwonił do mnie prezes Hiszpańskiej drużyny CD Lugo, z hiszpańskiej drugiej ligi. Przedstawili mi ofertę pracy, ale podziękowałem, tłumacząc się, że dzwonią zbyt późno, bo nie chce zostawiać drużyny niemalże na początku sezonu, a jednocześnie nie jestem w stanie w ciągu miesiąca przygotować ich drużyny, tak, jakbym oczekiwał tego oczekiwał. Podziękowałem za zainteresowanie moją osobą i poprosiłem, by w przyszłości o mnie pamiętali. Miło było porozmawiać z kimś w ojczystym języku.

Mecz rozpoczął się od stuprocentowej szansy Hyseniego, który będąc nie atakowany przez nikogo w polu karnym, mając przed sobą jedynie bramkarza gości nie trafił w bramkę. Niestety w pierwszej połowie nie mieliśmy innych dogodnych sytuacji strzeleckich. Nie potrafiliśmy przeprowadzić składnej akcji, a strasznie gubili się nowi zawodnicy, którzy nie mieli zbytniej okazji do tego, by ćwiczyć w tym ustawieniu. W niedokładności brylowali Rakicević, Huseni, a Kuzmanović zamiast napędzać ataki drużyny swoimi wejściami, częściej był jej hamulcowym, zagrywając piłki nie w tempo, do tyłu, albo poza boisko. Na domiar złego po stałym fragmencie gry straciliśmy bramkę, która obciąża konto Aleksandara Pusary.
W przerwie zdecydowałem się na zmiany w ustawieniu. Kuzmanović miał grać jak wysunięty napastnik, a Rakicević miał nie zaprzątać sobie głowy konstruowaniem akcji, a tym, do czego został sprowadzony to jest do zdobywania bramek. Efekt został osiągnięty minutę po przerwie, gdyż serbski napastnik wykończył idealne dośrodkowanie Sivsica. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył super-rezerwowy Kapidzić, który na raty wykorzystał podanie Huseinspahica. 


 
Następnego dnia w prasie pojawiła się informacja, że negocjuje kontrakt z hiszpańskim drugoligowcem, jednak żaden tytuł, nie podał o jaki konkretnie klub chodzi. Dzięki temu domyśliłem się jakimi kanałami prezes dotarł do mojego numeru telefonu.
W drugim meczu podejmowałem Velez Mostar, który w poprzedniej kolejce dość niespodziewanie przegrał sensacyjnie z Sirokim Brijegiem. Zdecydowałem się na ostrożnego Klina, jednak Dragan Susnjar uważał, że bardziej odpowiednia będzie standardowa 4-4-2. Postawiłem na swoim, pamiętając, że w zeszłym sezonie w Mostarze poniosłem porażkę, grając w taki sposób. Mieliśmy inicjatywę, a bardzo groźne strzały Salcinovica, oraz Bozica, skutecznie bronił bramkarz rywali. Po stracie bramki w drugiej połowie, zdecydowałem się na powrót do sprawdzonego ustawienia. Długo biliśmy głową mur, a bramkę dająca nam punkt zdobył w 93 minucie Husović atomowym strzałem z 25 metrów.
 


Na trzeci mecz z Olimpikiem Sarajewo, postawiłem na parę napastników, którzy mieli walczyć o pozycję numer trzy w zespole. Radzili sobie na tyle dobrze w sytuacjach, gdy grali razem, że stwierdziłem, że warto ich sprawdzić od początku. Ponadto na lewej stronie, mającego prawo czuć się zmęczonym Sivsica, zastąpiłem Jovanovicem, a w środku odpowiedzialni za konstruowanie akcji i odbiór zostali Husović oraz Hyseni.
Zagrałem 4-4-2 i początek spotkania mieliśmy fatalny. Pierwszy raz piłkę dotknęliśmy gdy wyciągaliśmy ją z bramki. Koszmar. Na nasze szczęście jeszcze przed przerwą zdobyliśmy prowadzenie. Po przerwie wrócił stary, dobry Zamek, a ofensywnym pomocnikiem został Kapidzić. Nie tylko pozwolił to na utrzymanie prowadzenia, lecz jeszcze go podwyższyło.     



Mladost Velika Obarska to przeciwnik szczególny,  gdyż dwukrotnie nie udało mi się z na nim zdobyć punktu. Straty tych punktów stanowiły o tym, że to Zrnijski cieszył się z mistrzostwa, a nie my. Tym razem do składu wskoczyli Kojić oraz Jusić, na ławce zaś znalazło się miejsce dla Ljubko Muminovica, gdyż chciałem aby Strahinja Mihajlović zagrał całe spotkanie z rówieśnikami.  W ataku wystąpili CI sami napastnicy co ostatnio.
 
Znowu tracimy gola na początku spotkania i jest to rzecz, na którą będziemy musieli zwrócić baczną uwagę podczas treningu. Na szczęście wyrównanie daje nam strzał Salcinovica. Co z tego, skoro przy wykonywaniu rzutu wolnego pięć minut później gubimy się w naszym polu karnym, tak że tracimy bramkę, która jak się później okazało, spowodowała naszą porażkę. 
 


Trenerem Zvijezdy Gradacac jest Elvir Bolić, człowiek, dzięki któremu najprawdopodobniej trafiłem do Bośni. Były asystent selekcjonera reprezentacji Bośni,  były szperacz Dinama Zagrzeb, oraz świetny napastnika sprzed lat. To jest  jego pierwsza samodzielna praca i trzeba przyznać, że idzie mu bardzo dobrze.
Na spotkaniu wyszliśmy w Klinie, z tą różnicą, że boczni obrońcy, podobnie jak cały zespół był nastawiony bardziej ofensywnie. Zaczęliśmy w naszym stylu, od straty bramki. Zakończyliśmy również w naszym stylu, bo nie tracąc kolejnych i wyrównując, a następnie wychodząc na prowadzenie.
 


Borac Banja Luka to drużyna dość mocno z nami powiązana. Ich obecny trener to mój były asystent Elvedin Beganović, ponadto pomiędzy naszymi drużynami, jest dość dużą rotacja zawodników – przypomnę  tylko Kuzmanovica, a wcześniej Savanović, z kolei w drużynie rywali grał Bajrakterević.
 
W ostatnim meczu ogromną pracę wykonali boczni obrońcy – Colić i Sivsić, dlatego też zdecydowałem, że w tym meczu oboje odpoczną. Na lewej stronie obrony wystąpił Muamer Avdić, który nieźle sobie radził na treningach na tej pozycji.  Zagraliśmy standardowo, a bramką w ostatnim meczu na wyjściową jedenastkę zapracował sobie Heco. Klicić z kolei dobrze zagrał jako zmiennik, dlatego on także dostał swoją szansę.
Udało się nam to na co czekałem od początku sezonu. Wygraliśmy nie tracąc bramki. Dzięki temu jesteśmy na drugiej pozycji przegrywając jednym punktem z jedyną do tej pory niepokonanym zespołem … Mladostem Velika Obarską.    


 
Mecz ze Slaviją Sarajewo został ogłoszony dniem kibica. Mnóstwo dzieciaków ze szkoły nie tylko dostało darmowe bilety, ale przed samym meczem miał odbyć  się mecz o Puchar Zenicy dzieciaków w wieku 10 – 12 lat. Kto wie, może kiedyś któryś z nich zasili szeregi klubu? Siłą rzeczy musiałem wyjść w najsilniejszym ustawieniu, z parą napastników którzy mieli być moimi pierwszymi wyborami czyli Klicicem i Kuzmanovicem.
 
Mimo, że mieliśmy ogromną przewagę, nie udało się strzelić bramki. Na nasze szczęście żadnej także nie straciliśmy, ale nie jestem zadowolony, z tego, że Slaviji udaje się wywieźć jakiekolwiek punkty z Zenicy.
 


Travnik to beniaminek, który po rocznej przerwie wrócił do Ekstraklasy. Jak na razie nie wiedzie im się zbyt dobrze i głównie kandydaci do spadku zajmują ostatnie miejsce. Wiedząc, że kolejny mecz gramy ze Zrnijskim, postanowiłem, że w tym meczu wybiegnie drugi garnitur.
 
Jak się okazało, drugi garnitur spisał się poprawnie, bo wygrał najmniejszym nakładem sił.  
 


Mecz ze Zrnijskim jest najważniejszym meczem rundy, a kolejnym przeciwnikiem jest FK Sarajewo. Na szczęście, mamy między tymi dwoma spotkaniami dwa tygodnie odpoczynku. Do Zrnijskiego podszedłem Klinem, parę napastników stanowili Kapidzić i Kuzmanović, a za konstruowanie naszych  ataków  i destrukcje odpowiadali Heco, Salcinović i Husović. Ten ostatni został bohaterem spotkania, gdyż dwukrotnie pokonywał bramkarza rywali.  
 


Przed meczem z FK Sarajewo miałem ogromny dylemat, czy postawić na sprawdzoną standardową taktykę 4-4-2, czy jednak spróbować grać Klinem, która lepiej spisuje się przeciwko zagęszczonemu środkowi, jakie preferuje rywal. Wygrała opcja pierwszą, z tą różnicą, że gracz ataku – Kuzmanović miał za zadanie cofać się do pomocy.
 
Już na początku objęliśmy prowadzenie, bo błyskawicznej kontrze duetu Kuzmanović – Rakicević. Po 8 minutach padło wyrównane bo najdziwniejszym dośrodkowaniu jakie widziałem. Mianowice prawy obrońca Advan Kadusić gości zbyt głęboko dośrodkował piłkę ( zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz w tym meczu), a na dodatek tak wysoko, że wydawało się że spadnie daleko za światłem bramki. Jednak jakiś podmuch wiatru gwałtownie obniżył pułap piłki, tak, że ta wpadła do bramki obok zaskoczonego Bukvica. Na nasze szczęście w zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym najszybciej odnalazł się Rakicević i zdobył drugą bramkę, jak się okazało zwycięską. Były to nasze jedyne dwa celne strzały w meczu, ale nie mogę ganić zawodników za to, że większość swoich sił włożyli w destrukcję i pozwolili na sześć celnych strzałów, z czego jeden był całkowicie przypadkowy. 
 


Siroki Brijeg to zespół, który nam nie leży. W pięciu dotychczasowych spotkaniach ani razu nie udało nam się odnieść z nimi zwycięstwa , co więcej przez porażkę z nimi dwa lata temu straciliśmy swoją pierwszą szansę na mistrzostwo.
Tym razem w składzie pojawili się Kojić, którym rotuje na zmianę z Colicem, pojawił się także Klicić, który zastąpił Kuzmanovica, gdyż tego oszczędzam na mecz w Pucharze Bośni z jego byłą drużyną, oraz Adilović. Sprawa z Adi jest o tyle specyficzna, ze jeszcze przed początkiem sezonu był bramkarzem numer jeden, jednak kolejne mecze, które co prawda wygrywaliśmy, ale on przepuszczał bramki, spowodowały że do bramki wskoczył Bukvic. Ostatni mecz, a zwłaszcza puszczona w nim bramka pokazał, że Bukvicowi brakuje jeszcze nieco doświadczenia i koncentracji. Adi dostał szansę wykazania się, gdyż goście wychodzili z założenia, że najlepszą obroną jest atak i rozpoczynali mecze z trójką napastników. Powrócił Klin, który dawał przewagę w środku pola i to właśnie ta przewaga dała nam skromną, jedno bramkową wygraną. Co prawda ostatni 10 minut to bronienie wyniku Zamkiem, bo przeciwnicy zmienili taktykę na 4-4-2, ale najważniejsze że się udało, a my kończymy pierwszą rundę na szczycie tabeli z trzy punktową przewagą nad drugim – Mladost Veliką Obarska.  

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.