No i stało się.

Drużyna Gwardii Warszawa kolejny sezon spędzi w Lidze Okręgowej. Lata świetności tej ekipy dawno już minęły, wystarczy wspomnieć wywalczenie wicemistrzostwa Polski w 1957 czy trzecie miejsca w latach 1959 i 1973. Największym sukcesem tego zespołu pozostaje zdobycie Pucharu Polski w 1954 roku.

Co przyniesie przyszłość po zdymisjonowaniu obecnego managera? Wydaje się, że priorytetem znów będzie awans. Pytanie – kto będzie chciał poprowadzić drużynę, w której niegdyś grały takie tuzy polskiej piłki jak Dariusz Wdowczyk, Stanisław Terlecki, Władysław Żmuda, Roman Kosecki, Maciej Szczęsny czy Dariusz Dziekanowski? Czy lata sukcesów jeszcze wrócą na stadion przy ulicy Racławickiej?

Chodzą słuchy, że zespół ma objąć ktoś całkowicie nowy w trenerskim polskim światku. Ma zaledwie 28 lat, jego dziadkowie pochodzą z Brazylii, on sam urodził się w Polsce, w Warszawie - wszyscy nazywają go po prostu Gilbert.

Jego kariera piłkarska zapowiadała się dość ciekawie, niestety potworny wypadek na motocyklu, otwarte złamania obu nóg drastycznie przekreśliły szanse na jakiekolwiek boiskowe sukcesy. Postanowił jednak nie rozstawać się z piłką i podjął próbę zostania managerem.

Jednak do tej pory nie znalazł pracy na krajowym podwórku. Często można go było spotkać na stadionach stołecznych drużyn – Legii, Polonii i ostatnio właśnie na Racławickiej. Widziano go już kilka razy również w towarzystwie prezesa Gwardii, co tylko podsyca przypuszczenia, że to właśnie Gilbert obejmie tą drużynę.

Rozpoczęcie sezonu coraz bliżej, więc zapewne niedługo wszystko się wyjaśni.