Informacje o blogu

Jak Feniks z popiołów?

Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 1144 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Pojechałem i ja. Chociaż obecnie mieszkam 3km od Buska-Zdroju. Łatwo nie było, ale życie w niektórych przypadkach nie daje nam wyboru. Czasami po prostu musimy coś zrobić. Urodziłem się w Warszawie, w stolicy przeżyłem 27 lat swego życia, zanim te miasto opuściłem. Miałem tam przyjaciół, miałem tam pracę, miałem tam wszystko. No, prawie wszystko. Brakowało własnego mieszkania, tych przysłowiowych „czterech kątów". Razem z żoną wynajmowaliśmy kawalerkę, musieliśmy się pomieścić na 35 metrach kwadratowych. W sumie było fajnie. Ale po dwóch latach ładowania pieniędzy w „nie swoje" postanowiliśmy spróbować zakupić coś własnego. Oczywiście bardzo szybko okazało się, że możemy o tym pomarzyć. Brak zdolności kredytowej. Słyszeliśmy to wszędzie gdzie tylko możliwe. Cóż było zrobić. Nadszedł czas zmian.

Moja żona pochodzi z Buska-Zdroju. To z pewnością wiele wyjaśnia ;). O ile jeszcze kilka lat wcześniej robiła wszystko aby się z tej mieściny wydobyć, to teraz ta właśnie mieścina okazała się wybawieniem. Był już gotowy domek, trzeba było go tylko wyremontować, co było o wiele tańsze niż kupno mieszkania w stolicy. Tym sposobem stałem się mieszkańcem okolic tej urokliwej miejscowości... w której można zanudzić się na śmierć ;). Busko słynie z sanatoriów, w końcu to miasto uzdrowiskowe. Na krótki okres pobytu jest wręcz idealne. Można tu naprawdę odpocząć, odetchnąć od reszty pędzącego na oślep świata. Jest tu cicho, spokojnie... aż do bólu. Kiedy człowiekowi przychodzi tu żyć, to jeśli parametr „adaptability" ma w granicach 1, to będzie ciężko, oj ciężko. U mnie akurat oscyluje w tych górnych rejonach, więc problemów nie mam. Po prostu od życia oczekuję już czegoś innego niż np. 10 lat temu. Kiedy masz już własną rodzinę to właśnie najbardziej cenisz spokój, czas, piękne tereny.

Oczywiście są też minusy, zdałem sobie z tego sprawę po jakimś czasie. Męki, które można przeżyć starając się o założenie netu mogą być niesamowite. O ile w samym mieście jest TP, jest Netia, operatorzy komórkowi, jest masa malutkich przedsiębiorstw oferujących radiowy dostęp do Internetu, o tyle w ościennych wsiach można liczyć tylko na Orange, Erę, Play itp. Przez pół roku TP potrafi człowiekowi wmawiać, że „tak, nie ma problemu", albo że „przykro nam, ale łącze nie spełnia wymagań technicznych". Ostatecznie to właśnie ta druga opcja okazała się prawdziwa, a TP nie ma zamiaru nic więcej z tym robić. Osobiście korzystam więc z mobilnego netu jednego z operatorów komórkowych, bo sygnał „radiowców" do mnie nie dociera.

Drugi minus to jak się okazuje lokalna społeczność. Totalnie zakłamana i pełna hipokryzji. I raczej nie lubiąca przyjezdnych z wielkich miast. Na początku wszystko jest ładnie i pięknie, ale kup sobie „nowy" samochód, zrób sobie remont w domu. Od razu możesz być pewny, że będziesz obgadany na wszelkie możliwe sposoby. Doszły mnie słuchy, że jestem ponoć dilerem i narkomanem :). W sumie nie warto z tym walczyć. Tu funkcjonuje zasada „tłumaczy się winny". Najciekawsza jest jednak „pobożność" sąsiadów. Przez cały tydzień będą obrabiać mi dupę, a potem w niedzielę ta banda idzie do kościoła, no bo przecież to zagorzali katolicy wyznający wszelkie zasady wiary. Dlatego już nie chodzę do kościoła. Nie chcę mieć z tym czymś nic wspólnego. O cmentarz nie ma kto zadbać, ale na nową bramę wejściową to trzeba się zrzucić. Wystarczy dodać jeszcze księdza, który ma kobietę na boku i dwójkę dzieci i już mamy ogólny przekrój polskiej wsi. Katolickiej wsi. Dlatego coraz bardziej oddzielam Boga od instytucji Kościoła. Instytucji również zakłamanej, niereformowalnej, nie potrafiącej trafić do ludzi. Synka ochrzciłem i wyślę go do pierwszej komunii tylko po to, żeby potem nie miał problemów (wiem, to też hipokryzja z mojej strony). W sumie to trochę dziwne decydować za tą małą słodką istotę jakiej ma być wiary. To on o tym zdecyduje gdy będzie już wystarczająco dojrzały. Pomijam już fakt płacenia za sakramenty święte. Według „Katechizmu Kościoła katolickiego" sakramenty są skutecznymi znakami łaski, ustanowionymi przez Chrystusa i powierzonymi Kościołowi. Przez te znaki jest nam udzielane życie Boże. Udzielane „co łaska", gdzie ta łaska musi wynieść co najmniej 500zł. Ale to dotyczy w sumie i miasta i wsi.

Trzeba sobie również zdawać sprawę, że pod pewnymi względami takie małe mieściny są praktycznie pustyniami. Tak jest na przykład z FM-em. Żaden z moich znajomych w tą grę nie gra. Ogólnie wydaje mi się, że jest raczej mało rozpoznawalna. Na półkach sklepowych FM10 (tzn. w Busku w trzech sklepach) pojawił się jakiś czas po premierze. Jedyny plus to była cena - kupiłem go za 99zł. Co ciekawe w drugim sklepie tej samej sieci sprzętu RTV/AGD gdzie akurat jest jeden regalik z grami na wszystkie możliwe platformy, FM kosztował 119zł :). Trzeci sklep, typowo „komputerowy" oferował FM-a za ponad 130zł. Rozrzut dość duży jak na małe miasteczko. Ostatnio, a dokładniej dwa miesiące temu wierząc jednak, że ktoś w Busku lubi FM-a i gra od czasu do czasu założyłem temat na forum najpopularniejszej buskiej strony internetowej. Na chwilę obecną forum ma 2990 zarejestrowanych użytkowników. Porażająca liczba. Mój topic przez te niespełna dwa miesiące miał około 170 odsłon... odpisała jedna osoba. Czyli uogólniając w Busku i okolicach w FM-a gra dwóch ludzi ;).

Szkoda, że nie mogę robić tego w robocie. W niektórych momentach gdy akurat nie ma za bardzo co robić rozegranie kliku spotkań wyrwałoby mnie z panującej czasem nudy. Ale i to być może niedługo się zmieni. Postępująca w zastraszającym tempie optymalizacja zatrudnienia panująca w mojej firmie najprawdopodobniej dorzuci mnie do grona bezrobotnych obywateli. W sumie ładna ta nazwa - optymalizacja zatrudnienia. Piękne określenie dla rzeszy ludzi wyrzucanych na zbity pysk. Najprawdopodobniej spowoduje to kolejną zmianę. Już od jakiegoś czasu myślę na otwarciem własnej działalności.  W końcu mógłbym być już tak naprawdę na swoim. To ja bym ustalał co i kiedy robić. To ja bym ustalał kiedy grać w FM-a ;). Wszystko wyjaśni się wkrótce, do tego czasu czeka mnie jeszcze spora dawka stresu, która zresztą już się uwidacznia, gorzej sypiam. Najgorsza jest ta niepewność. Tak jak przy FM2011. Jaki on będzie? Jak będą prezentować się zapowiadane zmiany? Kiedy będzie demo? Co to jest „Manager Room"? Już niedługo się o tym przekonacie. Ja nie. W najbliższym czasie nowego FM-a nie kupię. Żal by mi było zostawiać „moją" Gwardię. Gilbert nadal będzie prowadził Harpagonów. Oby jak najdłużej...

Słowa kluczowe: Pozostałe

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.