Informacje o blogu

Piłkarskie makao

Lech Poznań

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2009/2010

Ten manifest użytkownika przemkoo przeczytało już 1250 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

 

Zawodnicy wyszli na boisko myśląć tylko o jednym: zaprezentować się jak najlepiej. W pierwszej jedenastce nie było większych niespodzianek, zagrali zawodnicy których już dobrze znam plus Seweryn Gancarczyk. Chciałem też dać szansę młodzieży, więc do pierwszego zespołu powołałem Mateusza Móżdżena, Tomasza Mikołajczaka, Jarosława Ratajczyka i Mateusza Olszaka. Obiecałem też sobie, że podczas meczu nie powiem ani słowa, chciałem zobaczyć jak piłkarze grają na swoim normalnym poziomie.

Od początku graliśmy ambitnie, nie dając drużynie Młodej Ekstraklasy przeprowadzić składnej akcji. Szczególnie dobrze grał Sławek Peszko, który był praktycznie nie do dogonienia. Pierwszą bramkę strzelił Robert Lewandowski, po znakomitym dośrodkowaniu Wilka. Już 10 minut później znowu Lewy strzelił gola z około 30 metrów. Pod koniec pierwszej połowy jeszcze Semir Stilić strzelił piękną bramkę z rzutu wolnego i do przerwy mój zespół prowadził 3:0. Kiedy piłkarze schodzili już na przerwę kątem oka zobaczyłem wściekłego Ryśka Kuźmę, który prowadził zespół Młodej Ekstraklasy. Chcąc poprawić humor biednemu Rysiowi, w przerwie zmieniłem praktycznie cały zespół, jedynie na boisku został Peszko, ale dlatego bo nie miałem dla niego odpowiedniego zmiennika. To był już niestety koniec emocji tego meczu. Lech - Lech U-21 3:0.

Kuźma po meczu dalej nie był w sosie. Zaprosiłem go do mojego gabinetu, żeby przedyskutować nasze najbliższe ruchy. Postanowiłem wystawić na listę transferową sześciu piłkarzy: Andersona Cueto, Gordana Golika, Harisa Handzicia, Zlatko Tanevskiego, Luisa Henriqueza i Hernana Rengifo. Dla niektórych może wydawać się zaskakujące wystawienie Rengifo, ale kontrakt kończył mu się za rok, a już wcześniej wspominał, że go nie przedłuży. Wspólnie ustaliliśmy, że należy do klubu sprowadzić stopera, prawego obrońcę i alternatywę dla Sławomira Peszki.

Głowę aż przepełniały mi pomysły na transfery. Maciej Sadlok, Kamil Glik, Tomasz Jodłowiec, Szymon Pawłowski, Kamil Grosicki - możliwości było mnóstwo. Fakt że Prezes zapowiedział, że w oknie letnim nie możemy wydać więcej niż milion sto tysięcy, ale po sprzedaniu całego naszego szrotu, pieniędzy może być znacznie więcej. Nagle mój cudowny umysł olśniło: zatrudnijmy więcej scoutów! Mieliśmy dwóch, ale to niewiele. W głowie wertowałem nazwiska wszystkich możliwych dobrych scoutów, za których nie musiałbym za wiele płacić. W moich filozoficznych rozmyślaniach pomagał mi, już chyba nieodłącznie Kuźma. Wymyśliliśmy dwa nazwiska: Bodzio Kaczmarek i Mariusz Śrutwa. Z zatrudnieniem nowych scoutów oczywiście nie było większych kłopotów.

- Łukasz, właśnie przyjechał twój samochód! Miałem ci przekazać... - zająknął się Andrzej Kasprzak widząc mnie, siedzącego na krześle z nogami opartymi o biurko - Spałeś? - dodał.

- Tak, uśpiły mnie małe, wredne krasnoludki. Gdzie jest ta fura? - zapytałem całkowicie rozbudzony.

Andrzej kazał mi wyjść z budynku klubowego, a na pewno go zobaczę. I rzeczywiście. Stał na parkingu, w otoczeniu innych wspaniałych samochodów moich piłkarzy. Stał obok niego Prezes, z kluczykami w ręku. Bez słowa wziąłem je i wsiadłem do samochodu. Wrażenie robiła na mnie właściwie wszystko. Nie mogłem jej nie wypróbować. Z piskiem opon opuściłem tereny klubowe, myśląc gdzie się udać. Akurat przejeżdżałem obok klubu nocnego. ,,Czemu nie?'' - pomyślałem.

W środku było duszno i głośno. Miło było jednak się wyluzować, choćby w takim miejscu. Usiadłem przy barku i piłem różne napoje, dopóki ktoś mi nie przeszkodził. Odwróciłem się do tyłu i zobaczyłem dziewczynę. Bardzo ładną dziewczynę, o długich czarnych włosach i przyjaznym uśmiechu.

- Chcesz zatańczyć? - zapytała.

Nie miałem w tańcu żadnego doświadczenia. Nie wiedziałem kim jest, ale od razu polubiłem ją. Długo mi się przyglądała, ja jej też. Szybko zauważyłem, że dziewczyna wcale nie jest lepsza ode mnie w tańcu, więc wyluzowałem się. Zaczęliśmy rozmawiać. Dowiedziałem się, że nazywa sie Kasia i tak samo jak ja jest z Łodzi. Lubiła też piłkę nożną i ogólnie sport. Wziąłem od niej numer telefonu...


Zarządziłem spotkanie już o dziewiątej, gdyż zależało mi żeby załatwić tą sprawę jeszcze przed treningiem. Wszyscy członkowie mojego sztabu szkoleniowego przyglądali mi się ze zmęczonymi oczami. Wokół pomrukiwań i cichych ''cześć'' głos Andrzeja wyraźnie się przebijał.

- Jak to się stało, że nasz szefunio wstał tak wcześnie? - zawołał ze śmiechem - Kurwa, pierwszy raz niewiele by brakowało, a obudziłbym się już w niebie. Rozumiem, że te poranne narady to tylko taki wyjątek od reguły?

Od czasu, gdy przeszedłem do klubu, ja i Andrzej trzymaliśmy się razem. Miał poczucie humoru i lubił pracować z piłkarzami. Poza tym miał bogate doświadczenie piłkarskie i życiowe, na którym mogłem polegać.

- Będziesz inaczej śpiewał, jak Lech będzie grał w europejskich pucharach. - odparłem - Chociaż przy takiej radości ze wstawania, prędzej zostaniesz politykiem, niż cokolwiek osiągniemy. A teraz proszę wszystkich o uwagę! - powiedziałem - Chciałbym, żeby w tym momencie każdy wypowiedział się o tym co musimy zrobić w klubie. Zacznijmy od Karola - wskazałem na trenera juniorów - Czy mamy obecnie jakiś zdolnych piłkarzy w naszej drużynie rezerw?

Kiedy Karol mówił o juniorach, ja nieco się rozejrzałem. Cały nasz sztab składał się z zaledwie 8 osób, wyłączając dyrektorów. Przede wszystkim tu należałoby poszukać wzmocnień. Każda osoba mówiła co jej nie podoba sie w klubie i co trzeba poprawić. Na szczęście miałem w moim teamie samych zawodowców, więc właściwie każda uwaga miała w sobie część prawdy i warto ją było rozpatrzyć. Po spotkaniu musiałem jeszcze zagadać Kuźmę .

- Dobra, tylko bądź szczery. Kto z zespołu rezerw może zacząć grać w pierwszym zespole? - zapytałem.

- Nie mam pojęcia - powiedział powoli - Może Ratajczyk i Olszak. Za resztę nie poręcze, bo są nierówni. Dobrze by było gdybyś sprowadził jakiegoś młodego zawodnika, niekoniecznie z Polski, bo ta paczka za dobrze nie rokuje.

Cieszyłem się jedynie z tego, że do dyspozycji będę miał przynajmniej Ratajczyka i Olszaka. Od razu ruszyłem do gabinetu Prezesa, chcąc ustalić z nim kwestie poruszane na zebraniu sztabu. Wszedłem do nieskazitelnego pokoju Kadzińskiego, z wieloma pucharami położonymi na półkach. Usiadłem na krześle od Hermana Millera na przeciwko Prezesa, a ten spojrzał na mnie wyczekująco.

- Odbyłem właśnie z moim sztabem zebranie i chciałem przedstawić kilka pomysłów. Chcę, żeby nasz rzecznik prasowy codziennie przeglądał prasę, dotyczącą Lecha, gdyż nie chciałbym takiej sytuacji jak rok temu, kiedy wszystkie gazety wymyślały sobie wywiady niszczące dobre imię klubu. Chciałbym także, aby piłkarze od dziś jedli śniadanie i obiady w klubowym bufecie, w celu zintegrowania się

Gadałem tak jeszcze długo o sprawach dotyczących podstaw funkcjonujących zachodnich klubach. Prezes też był chyba zmęczony moim gadaniem, bo powiedział tylko: ''Wszystko będzie załatwione''. To zdecydowanie mnie usatysfakcjonowało, wyszedłem z gabinetu z szerokim uśmiechem.

Nie było jednak lekko. Jak na warunki europejskie nie miałem właściwie budżetu, a cele były ambitne. Bodzio Kaczmarek wysłał mi faksem listę zawodników, którym warto się przyjrzeć. Kiedy spojrzałem na listę szybko zrozumiałem, że żadnego z nich nie znam. Postanowiłem więc wszystkich ich zaprosić na testy. Kolejną rzeczą którą musiałem załatwić było obóz przygotowawczy za granicą.

Rozdział III - Czekamy na najlepszych

 

Ryszard znalazł bardzo dobry ośrodek w północnej Hiszpanii. Było to znakomita lokalizacja nie tylko ze względu na cenę i warunki, ale także na sparingpartnerów. Mnóstwo drużyn przybywało akurat w tym rejonie Europy i miałem w czym wybierać. Trzeciego lipca miał odbyć się sparing z Drnovicami, a w późniejszych terminach z Aston Villą, Koperem, Trebon, Kromeiz, Feyenoordem i Olympiakosem Pireus. Nie ukrywałem z tego powodu zadowolenia, ale z drugiej strony ktoś musiał grać.

Nie miałem pojęcia, czy to normalne, ale praktycznie codziennie zgłaszał się do mnie agent ze swoim zawodnikiem, którym w swoim najlepszym momencie kariery grał w Unii Janikowo. Sam szef nawet poszukiwał zawodników. Jego największym osiągnięciem był Fabiano. Miał 24 lata, w swoim CV ma zapisane występy w PSV, a ostatnio grał w Santosie i Sport Recife. Oczywiście nie miał klubu. Jego agent żądał jednak astronomicznych pieniędzy, więc póki co nie było mowy o stałym zatrudnieniu. Zaprosiłem go na dwutygodniowe testy, bo po prostu nie miałem pieniędzy, żeby zatrudniać na prawo i lewa. Początkowo piłkarz kręcił nosem, ale chyba nie dostał zbyt wiele ofert, więc zgodził się. Miałem spore wątpliwości co do tego gracza, gdyż jest mnóstwo tanich zawodników z Brazylii, ale nieliczni z nich nadają się do gry w piłkę. Od razu przekazałem go w ręce Andrzeja Kasprzaka, z wiadomością, że ma pracować z nim dopóki Fabiano nie będzie błagał o litość, lub nie zemdleje z wyczerpania, cokolwiek będzie pierwsze. Jego kondycja pozostawiała wiele do życzenia, ale miał dwa tygodnie żeby mnie do siebie przekonać.

Cały czas miałem też kontakt z Kasią. Nie mówiłem jej, że jestem trenerem, ale to chyba nie miało znaczenia. Była bardzo bezpośrednia, towarzyska i inteligentna. Dowiedziałem się, że jest nauczycielką w poznańskiej podstawówce. W końcu, po bezustannym przesiadywaniu w kafejkach odważyłem się i zaprosiłem ją do mnie do domu.

Do naszej tymczasowej bazy w Hiszpanii przyjechał Iker Muniain, gracz hiszpańskiego Athletic Bilbao, razem z ojcem. Nie ukrywałem, że z tym 16 latkiem wiązałem spore nadzieje, ale tylko jeśli pokaże na testach i w meczach z dobrej strony. To był dopiero drugi zawodnik, który miał sprawdzić się w naszym klubie

A transferowe lato dopiero się zaczynało...

 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.