Po tylu latach. Po tylu mękach, przelanych łzach i walenia głową w stół pojawiło się światełko w tunelu. I to wcale nie był pociąg.

Na początku września rozpoczęło się losowanie grup Ligi Mistrzów. Po raz pierwszy od kilkunastu lat do fazy grupowej awansował zespół z Polski - Jagiellonia Białystok.

Jagiellonia zeszły sezon zakończyła tylko z jedną porażką na koncie - z Lechem Poznań (1-2). Zdobyła w pełni zasłużone Mistrzostwo Polski. Po wielu poszukiwaniach wreszcie udało się znaleść wymarzony 23-osobowy skład który miał się liczyć w Polsce i stać się średniakiem europejskim. Niestety, Jagiellonia trafiła do grupy śmierci z Chelsea, Juventusem i Szachtarem (półfinalista LM z zeszłego sezonu!). I zaczęło się piekło....

Podczas pełni księżyca,
Wśród zardzewiałych szpadel,
I głośnych wilków wycia,
Mecz oglądał farmer.

Na kanapie usiadł,
Wyjął siano z kieszeni,
Poprawił trochę odbiornik,
Przeto jest mecz jesieni.

W świetle reflektorów,
Blasku i błysku kamer,
Wśród krzyku i wrzasku kibiców,
I też krzyczał nasz farmer.

Zanim zagwizdał sędzia,
Weszły panie w koturnach,
Lecz farmer zruszony krzyknął:
"Ruszcie się szybciej kurcze!"

I dął sędzia w gwizdek,
Zaczęła się bieganina,
Farmer otworzył piwo,
Meczu wybiła godzina.

Gdy pszczółki straciły dwa gole
I było już po sprawie
Nasz farmer rozjuszony,
Wrócił znów kosić trawę.

Jagiellonia swój pierwszy mecz przegrała 0-2 z Juventusem po strzałach Iaquinty w 28 i 29 minucie.