Już za cztery i półgodziny rozpocznie się losowanie fazy grupowej Mistrzostw Europy w 2012 roku. To będzie bezsprzecznie największa sportowa impreza, która odbędzie się w Polsce (i na Ukrainie, do dziś nie mogę się pogodzić z tym, że finał będzie w Kijowie, a nam pozostanie rozegranie meczu otwarcia, tego, przynajmniej dla mnie, bezsprzecznie najnudniejszego meczu całych mistrzostw), pobić by ją mogły chyba tylko Mistrzostwa Świata, lub Letnie Igrzyska Olimpijskie. Na te drugie raczej nie ma co liczyć, a MŚ? Kto wie, może za dwie, trzy dekady jeśli tylko Euro okaże się sukcesem.

Tak sobie wiele myślałem o tym jakie losowanie byłoby dobre dla reprezentacji Polski, a również jakiego sam bym bardzo chciał.  Najłatwiejszą grupą, taką do ogrania, wydaje się zestaw Polska, Rosja (na mecze z Rosjanami zawsze się mocno zepniemy, nawet mocniej niż na pojedynki z Anglią i Niemcami, a Rosjanie nie prezentują takiego samego poziomu, bilans 1-1-1, w tym ostatnio był remis i zwycięstwo), Grecja (jaki Grecy football grają każdy pewnie widział, ostatni raz przegraliśmy z nimi w 1987 roku) oraz Czechy (to kolejny zespół z którym potrafimy wygrywać, rozegraliśmy pięć spotkań z czego trzy wygraliśmy, dwa przegraliśmy). Nie wyjść z takiej grupy, jako gospodarz Euro, to byłby wstyd.

Ale moja grupa marzeń wygląda inaczej. Chciałbym w takiej grupie zobaczyć Anglie, bo jak grać na takich imprezach, to wolę Anglików niż Niemców, do tego chętnie obejrzałem bym jak pojedynkujemy się z Szwedami i Danią. To wszyscy bardzo niewygodni rywale dla naszej reprezentacji. Anglików pokonaliśmy tylko raz, w 1973 roku w Chorzowie, z Duńczykami wygraliśmy cztery lata później, także w Chorzowie, od tamtej chwili nie wygraliśmy ani razu. Ostatnie zwycięstwo nad Szwecją miało miejsce 20 lat temu, ale na szczęście nie odbyło się to w Chorzowie, a w Gdyni. Urwanie choćby punktu w takie grupie to byłby wielki sukces, tak samo chyba zdobycie bramki. A co dopiero pozostawanie na placu boju, dwóch z tych trzech reprezentacji. Awans niczym mission impossible, emocje gwarantowane.

A jakie są wasze wymarzone grupy dla naszej reprezentacji?