Ten manifest użytkownika Drinkwater przeczytało już 777 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Kolejny już finał Ligi Mistrzów za nami. Barcelona i tym razem nie zawiodła, choć trzeba przyznać, że Manchester zbytnio nie utrudniał zadania piłkarzom z Katalonii. Nie jestem fanem ani jednych, ani drugich ale w tym spotkaniu kciuki ściskałem za Fergusona i jego chłopaków. Dlaczego? Bo fajniej jest pokibicować drużynie, która nie jest uważana za faworyta. A poza tym miałem nadzieje, że Szkot utrze nosa nie tyle co Guardioli ale Mourinho. Pokaże, że można pokonać Barcelonę nie stawiając autobusu przed swoim polem karnym.
Trzeba jednak przyznać, że w tej chwili chyba nie ma na świecie zespołu do tego zdolnego. Przynajmniej w tych meczach najważniejszych. Okazało się że Valencia, Carrick, Giggs i Park to za mało. Zabrakło kogoś pokroju Pepe oraz kogoś kto po przechwycie będzie potrafi jednym podaniem uruchomić Rooney’a lub Hernandeza. Nie wiem czemu ale podczas finału przychodziły mi do głowy tylko dwa nazwiska. Roy Keane i David Beckham.
Oczywiście jako FManiak sobie dumałem podczas spotkania, co jak bym zrobił gdybym podczas gry znalazł się w podobnej sytuacji. Wiecie co? Do niczego sensownego, poza naśladowaniem Mourinho, nie doszedłem. A wy?
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Dbaj o harmonię |
---|
Aby osiągać sukcesy, niezbędna jest dobra atmosfera w szatni. Za nastroje zawodników odpowiadają ich morale oraz statusy, a narzędzie do utrzymywania harmonii w zespole stanowi interakcja z piłkarzami - drużynowa i indywidualna. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ