Można powiedzieć, że zaczęło się święto dla polskiego kibica. 4 polskie kluby walczą lub zaczną walkę o udział odpowienio w Lidze Mistrzów i Lidze Europejskiej. W pierwszej chwili pomyślałem, że będzie jak zawsze. Lech stracił swoją gwarancję na skuteczność, Wisła podstawę drużyny, a Ruch i Jaga dopiero uczą się europejskiej piłki. Podczas, gdy Lewy zachwyca widzów na Signal-Iduna Park, Lech toczy bój o Champions League z nowym napastnikiem- niespełnionym w Berlinie Arturem Wichniarkiem. Oglądając spotkanie Lecha z Interem Baku odniosłem wrażenie, że Zieliński nie wyciągnął wniosków z błedów Macieja Skorzy z przed roku. Lech w niczym nie przypominał drużyny z poprzedniego sezonu, ale na szczęście udało się. Mimo momentami nudnej gry, Kolejorz prawdopodobnie zapewnił sobie udział w III rundzie. Z pewnością czeka nas ciekawy dwumecz, bo Sparta Praga  jest w zasięgu Lecha, ale tego z poprzedniego sezonu, grającego szybką i składną piłkę, pokazującego mądrość i doświadeczenie w każdej akcji. I błagam, nie sugerujmy się wynikami rywala w lidze, bo to żaden wykładnik wiedzy o przeciwniku. Przeczytałem, że Sparta przegrała na inaugurację sezonu, tylko co z tego. Pamiętacie mecze Wisły z Valerengą ? Miało być szybko, łatwo i przyjemnie. Norwegowie bronili się przed spadkiem, w dodatku grali bez pięciu podstawowych piłkarzy. Jak się skończyło wszyscy wiemy... Przyjmijmy optymistyczny wariant. Lech ogrywa Spartę i co dalej? Lechici mają pewny udział w fazie grupowej LE co nie jest bez znaczenia, mogą na umiarkowanym luzie przystąpić do walki o wyższy cel, czyli Champions League. A więc Drogi Mistrzu Polski, podejmij tę walkę, daj kibicom radość, na którą czekają całe lata. Tyle...