Artykuły

Przystanek czwarty - wyborów skutki
M8_PL 05.03.2008 20:50 4255 czytelników 0 komentarzy
3
W pustym gabinecie, przy szczelnie zasłoniętych żaluzjach, jedynym źródłem światła jest monitor laptopa. Kalendarz, stojący na wysokości moich oczu, spogląda z wyrzutem i bezgłośnie wskazuje mi kolejne umykające dni. Jednak nie jestem psychicznie gotowy na to, co robić powinienem. Na pasku obok przycisku START zobaczyć można logo Winampa odtwarzającego mi Radio Zet, zaraz obok logo FM 2008, a dalej już w zasadzie tylko godzinę. Przecież nie potrzeba mi nic więcej... Najnowszy manager odzyskał dla mnie to, co w moim mniemaniu kryje się pod określeniem nie występującym jeszcze w słowniku, a brzmiącym wzniośle: grywalność.

Prowadzona przeze mnie drużyna Basingstoke, typowana do zażartej walki o utrzymanie, obija się dość swobodnie o środek tabeli, grając na nosie ekspertom. Kolejne testowane przeze mnie rozwiązania taktyczne przynoszą raz lepsze, raz gorsze wyniki, ale są moje i nikomu ich nie oddam. Cała przyjemność po Waszej stronie, bo killer taktyki jeszcze nie obmyśliłem. Niemniej cudzych taktyk w karierze nie stosuję. Owszem, pogrywam czasem na nie swojej taksie, używając edytora, scouta, ale wyłącznie w ramach "badań", nie zbliżając się z tymi narzędziami do kariery. Próbowałem też zagrać choć przez chwilę Realem, Man Utd i Chelsea, odpaloną miałem już grę Milanem, żadną z tych drużyn nie zagrałem jednak więcej, jak trzech, może czterech spotkań. Nie ma to dla mnie tego smaku realnej rozgrywki. Pomimo pełnej świadomości, że gra jest tylko grą, niejednokrotnie personifikuję kod źródłowy gry, wykrzykując, ku uciesze kolegów z pracy, obelgi pod adresem "komputera", który jeśli nie jest w stanie przedrzeć się przez moje szeregi obronne strzela mi bramkę z odległości 35-40 metrów.

Każdy w inny sposób czerpie przyjemność z gry w FM-a. Mi przyjemność sprawia wyłącznie gra w najniższej z lig dostępnych dla kraju, w którym rozpoczynam zabawę. Niemniej rzadko gram w Polsce, w zasadzie od 2006 roku mi się to nie zdarza - 2 liga to "za wysoko". Pewne poczucie realizmu dają mi tylko kluby z najniższej ligi angielskiej. Dlaczego? Bo tylko tam szansę na posadę trenera ma ktoś bez doświadczenia, bez reputacji i "nazwiska". Obejmuję więc klub, a moja wyobraźnia ubiera mnie w dres, przenosi na nierówne boisko treningowe, nie słyszę już telefonów i faksu tylko krzyki piłkarzy uporczywie narzekających na niedoświadczonego trenera zmuszającego ich do wysiłku.

Nie wmawiam nikomu, że to jedyny satysfakcjonujący sposób na grę. W czasach Championship Managera zagrywałem się Realem, a moja taktyka 3-2-2-1-2 stała się poważnym zagrożeniem, dla drewnianych półek uginających się pod ciężarem licznych trofeów. Z czasem jednak moje potrzeby ewoluowały, moja miłość do serii przekształciła się w pasję, pasja w nałóg. Do tej pory przed snem dzwonię do mojej dziewczyny, a na kołdrze niewinnie spoczywa laptop. Ale taka miłość to też pewne wyzwanie. Mam świadomość tego, że okresy separacji z grą też mi się zdarzały. Zazwyczaj właśnie po tym, jak wygrałem Ligę Mistrzów, puchar, po zdobyciu mistrzostwa. Dlatego wolę nie ryzykować, a właśnie Conference North/South daje mi pewność, że takiego sukcesu nie osiągnę. Nie dlatego, że to nie możliwe, raczej dlatego, że nie zdążę rozegrać 12-15 sezonów przed... wydaniem nowego FM-a.

Właśnie ten fakt stał się podstawą przemyśleń, które natchnęły mnie do napisania tego tekstu. Bo przecież wymagania taktyczne jakie stawia nam najnowsza odsłona Football Managera prowadzą do tego, że nie mamy czasu tak naprawdę w pełni go poznać. Swego czasu, w nie tak odległej przeszłości, właśnie FM był dla mnie źródłem informacji z zagranicznych lig. Pogrywając sezonu tu, sezon tam miałem okazję chociażby pobieżnie poznać zasady i piłkarzy wielu różnych lig. W czasach FM 2005 i 2006 grałem prawie wszędzie, obijałem się o Finlandię, Portugalię, Daleki Wschód i Amerykę Południową. Od wydania FM 2008 minęło już kilka miesięcy. W tym czasie zdążyłem rozpocząć po jednej karierze na każdej z trzech wersji (8.0.0, 8.0.1 i 8.0.2). Czy ilość nowych funkcji, możliwości które rokrocznie fundują nam programiści SI, a zarazem poziom trudności wprost proporcjonalny do wielkości liczby symbolizującej wersję FM-a nie sprawiają, że coraz słabiej znamy grę? Aby poradzić sobie nie tylko z bazą danych i nowymi funkcjami, ale także coraz bardziej skomplikowanym i zagmatwanym kodem gry, niezbędne są albo coraz szybsze komputery, albo ograniczanie ilości wybieranych na starcie lig. W połączeniu z analizami taktycznymi to wszystko sprawia, że nie skaczemy z klubu do klubu, z kraju do kraju i zazwyczaj nie trafiamy w wyjątkowo egzotyczne miejsca.

Prawdopodobnie niewielu z nas zagra w lidze japońskiej czy argentyńskiej, a raczej dajemy się zamknąć w schematyczny zbiór: Anglia, Hiszpania, Włochy, Polska, może Francja i Niemcy. Każdy z nas niejednokrotnie usiadł przed ekranem wyboru krajów i lig, bezradnie wzruszając ramionami i szukając na znanej dobrze liście nazwy, która przyciągnie uwagę. Pomimo miłości do ligi hiszpańskiej, nie przepadam za tamtejszymi restrykcjami dla zawodników. Europa wschodnia - dopóki FM nie zacznie z czasem zmieniać statusu państw z rozwijających się na rozwinięte - nie zagram. Czasem próbowałem kociołka południowego, coś w tym jest, ale to jeszcze nie to. Włochy odrzucam, bo nie lubię takiej piłki. W Niemczech swego czasu grałem, całkiem przyjemnie. Rozgrywkę we Francji ciągle sobie obiecuję.

Uwielbiam wyzwania które przynosi piłkarskie dno piekła, kara dla niegrzecznych dziewcząt, miejsce gorsze niż cela w Guantanamo, niż biuro naczelnego, niż ambasada Chin w Bangladeszu. Wyzwania, które znajdziecie tylko w najniższej z dostępnych w grze lig. A w zasadzie w najniższych: Blue Square South i North. Właśnie podjęcie rękawicy rzuconej przez fakt ich istnienia w grze jest dla mnie kwintesencją rozgrywki. Żadnych limitów dla obcokrajowców, możliwość wybudowania stadionu nawet w najbardziej zapadłej mieścinie i sama reputacja ligi stwarzają warunki idealne dla wielosezonowej zabawy. Pod warunkiem, że gracz wytrzyma pierwsze lata, wyrobi sobie grubą skórę i poczuje ten jedyny w swoim rodzaju klimat.

Jednak jest to tylko mój punkt widzenia, mój sposób wyboru ligi. Z całą pewnością są osoby, które decydują się na odrobinę egzotyki a mają w sobie ukryty talent literacki. Dlatego jeśli grasz gdzieś z dala od cywilizacji, w kraju gdzie woda jest czysta, kobiety są piękne a piłka ciekawa - napisz do mnie: m8pl@cmrev.com. Z największą przyjemnością takie nietuzinkowe opowiadanie przeczytam, pomogę w kwestiach technicznych, a produkt finalny zaprezentujemy na CMRev. Zachęcam raz jeszcze do grania i pisania, a sam wracam do rozgrywki. Ahoy!
Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.