podczas opalania się na plaży na Mallorce odabrałem telefon od mojego wujka jeana.

JM-cześć Paweł

Ja-siema wujek

JM-chciałbym żebyś poprowadził mój Olympique

Ja-nie ma sprawy ale nie wiem czy sobie poradzę

JM-wierzę że sobie dasz radę

Ja-dzięki za wiarę

JM-więc się zgadzasz

Ja-ta

JM-to w ciągu tygodnia masz zjawić się u mnie w biurze

Ja-dobra

Zakończyłem połączenie i dalej opalałem się rozmyślając o tej posadzie wkońcu miałem za sobą staże u boku takich trenerów jak Jose Mourinho czy Arsene Wenger więc może to będzie ciekawe doświadczenie. Następnego dnia spakowałem swoje rzeczy, wypisałem się z hotelu i pojechałem na lotnisko. Wsiadłem do samolotu i wylecieliśmy z Hiszpanii. Minęło półtorej godziny i dotarliśmy na lotnisko w Lyonie tam czekał już na mnie Oliver Blanc w taksówce, zawołał mnie i wsiedliśmy do taksówki. Dojechaliśmy na miejsce Oliver zaprowadził mnie do gabinetu wujka Jeana-Michela.

JM-witaj Pawle

Ja-cześć wujek

JM-chciałem żebyśmy od razu zaczęli rozmowy w sprawie twojego kontraktu

Ja-no dawaj

JM-30 500 euro tygodniowo pasuje

Ja-nie ma sprawy

JM-cieszę się że nie jesteś pazerny na pieniądze, dobrze cię matka wychowała

Ja-ta, to u nas rodzinne

JM-zajmie się tobą pan Collot więc idź i powiedz że ma ci pokazać wszystko na co tylko będzie czas

Poszliśmy z Patrickiem najpierw do jego gabinetu i porozmawialiśmy

PC-więc masz do dyspozycji 35 mln na transfery i 1,300,000 tyg. na płace

Ja-eee no to spoko

pokazał mi bazę treningową i szkołkę młodzieżową później nie było już czasu

poszedłem do mojego nowego domu i położyłem się spać gdyż na następny dzień miałem już zaplanowany trening z moimi podopiecznymi