Więcej na www.cowmurawiepiszczy.blog.pl

Właśnie spojrzałem na relację z meczu Cracovia - Jagiellonia, chwilę później w internecie obejrzałem końcówkę 1. połowy, aby zobaczyć bramkę. Bardzo ładna asysta Frankowskiego. "Franek" gra obok Plizgi, który wg mnie napastnikiem nie jest (15 bramek w ponad 100 meczach). Z jednym napastnikiem - Niedzielanem - gra Cracovia. Jakby tak spojrzeć na inne zespoły, to większość z nich gra z jednym napastnikiem w składzie. Dlaczego?

Wisła, Legia, Lech, Śląsk, Polonia, Górnik, Zagłębie, GKS, Korona, Cracovia, Ruch i (będę się upierał) Jagiellonia. Jak nie trudno się domyślić, te drużyny łączy jedno - w każdej z nich w podstawowej "11" wychodzi jeden napastnik. 12 zespołów. Czy naprawdę wszyscy tak skupiają się, aby nie tracić bramki? Paradoksem jest to, że zespoły które teoretycznie powinny się bronić jak Podbeskidzie czy ŁKS grają dwoma napastnikami.

Rozkład bramek Manchesteru United w zeszłym sezonie: Berbatow 21, Rooney 12, Hernandez 20. A jak to wygląda obecnie w polskich drużynach? W Wiśle strzela Biton, w Lechu Rudnev, w Polonii Bruno, w Koronie Zieliński, w GKSie Żewłakow a w Jagielloni Frankowski (dzisiaj strzelił Kupisz, ale asystował "Franek"). Rozumiem, że nie trzeba grać dwoma napastnikami aby wygrywać, ale w wielu klubach nie widać zastępców. W Wiśle może odblokować się Genkov, w Legii ewentulanie jest Kucharczyk, strzela Radovic, w Śląsku zamiennie grają Voskamp z Diazem. A kto będzie strzelał w Lechu, kiedy Rudnev się zablokuje, kto pociągnie GKS jeśli Żewłakow przestanie strzelać, o Jagielloni nie wspominam, bo co znaczą bez Frankowskiego pokazali w meczu z Irtyszem.

Czy może bierze się to z tego, że ilością próbujemy zastąpić jakość? Czy w Polsce nie ma kreatywnych, dobrze podających pomocników, tacy którzy "robią różnicę" jak Radovic, Stilić czy Melikson? I dlatego pozostałe zespoły wystawiają ich więcej? Czy może brak u nas dobrych defensywnych pomocników, którzy będą powstrzymywać akcje rywala, jak Sobolewski, Vdorljak, Borysiuk, Wilk, Kaźmierczak, Elsner. Jak widać 3 czołowe zespoły takich zawodników posiadają. A może mamy leniwych skrzydłowych, którym nie chce się biegać po całej długości boiska i ich zadania w defensywie mają przejąć pomocnicy? Nie wiem. Kończę już, bo czuję, że zaraz zacznę dochodzić do jeszcze bardziej bezsensownych wniosków.

Czasy Niedzielana, Frankowskiego, Żurawskiego czy Żewłakowa, powoli przemijają, Brożek i Lewandowski wyjechali za granicę. A następców nie widać. Po odejściu Rudneva i skończeniu kariery przez Frankowskego do zdobycia korony króla strzelców może wystarczyć 10-11 bramek. Prawdopodobnie sprowadzani będą gracze z zagranicy, a perełek takich jak wcześniej wspomniany Łotysz zbyt dużo się nie znajdzie. A nawet jeśli takowi zawodnicy będą, to zostaną poświęceni kosztem kolejnego defensywnego pomocnika. Czy to chcemy oglądać?