Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika Gerard31 przeczytało już 877 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
W czternastym odcinku serii opisującej moją karierę menedżerską, pozwolę sobie odbiec od aktualnych wydarzeń dotyczących prowadzenia Floty Świnoujście na drugoligowych boiskach i mam nadzieję że nie będzie to jakieś przestępstwo z mojej strony. Grzechem albo nietaktem byłoby gdybym nie poświęcił uwagi najważniejszemu w historii wydarzeniu piłkarskiemu na Polskich boiskach, czyli Mistrzostwom Europy w 2012 roku.
Od dnia kiedy uzyskałem Profesjonalną Licencję Trenerską, tj. 22 czerwca 2010 roku, mogłem być jeszcze bliżej wydarzeń piłkarskich zarówno w kraju jak i na świecie. Nie jeden raz miałem okazję spotkać na swej drodze selekcjonera kadry narodowej, Franciszka Smudę. Najczęściej miało to miejsce podczas wszelakich spotkań dotyczących rozwoju Polskiej piłki nożnej. Smuda dał się poznać jako człowiek niezwykle zdeterminowany w dążeniu do celu, człowiek który rozpościerał wokół siebie aurę, jakby to powiedzieć... profesjonalizmu i zdyscyplinowania? Słuchając jego wypowiedzi w sercu naprawdę rosła nadzieja że reprezentacja Polski jest w stanie osiągnąć sukces na Euro. Sukcesem tym niewątpliwie byłoby wyjście z grupy i awans do ćwierćfinałów.
W grudniu 2011 roku odbyło się losowanie grup finałowych. W samych eliminacjach do turnieju głównego nie obyło się bez niespodzianek, ba, rzekłbym nawet ogromnych sensacji. W ten sposób na boiskach Polski i Ukrainy zabraknie takich potentatów jak choćby mistrzów świata z 2010 roku i obrońców tytułu mistrza starego kontynentu- Hiszpanów, wicemistrzów świata- Holendrów, a także zawsze mocnych i nieobliczalnych reprezentacji Włoch i Rosji. Natomiast w turnieju zobaczymy takie ekipy jak Walia czy Białoruś, co pokazywało jak bardzo równa się poziom piłki nożnej na świecie i jak ogromnie sensacyjne mogą być te mistrzostwa. Podział grup wyglądał następująco:
Grupa A: Chorwacja, Czechy, Polska, Serbia
Grupa B: Białoruś, Portugalia, Szkocja, Ukraina
Grupa C: Anglia, Szwecja, Turcja, Walia
Grupa D: Francja, Grecja, Niemcy, Słowacja
Polacy trafili do bardzo silnej grupy, ale przecież w turniejach tej rangi trudno oczekiwać "spacerków". Należało się po prostu przygotować w jak najlepszy sposób do występu na tej imprezie.
Od czerwca 2010 roku do czerwca roku 2012, kadra narodowa rozegrała zaledwie czternaście spotkań kontrolnych, uwagę poświęcając głównie wszelakim zgrupowaniom przygotowawczym. Oto wyniki tych meczów:
2010:
2011:
2012:
Na uwagę zasługiwały i zarazem napawały wielkim optymizmem takie mecze jak przeciwko Kamerunowi, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Norwegii czy też Francji. Natomiast niepokoiły słabe występy z Litwą, Grecją czy przede wszystkim z Azerbejdżanem. W ogóle porażka z Azerami na kilka dni przed turniejem dała wiele do myślenia i wszczęła wiele spekulacji na temat słuszności doboru składu, taktyki, itp. Ja przeciętny widz nie zapominałem że to przecież media są głównym winowajcą, gdyż tylko one pompują jak zwykle balonik, czyniąc to kompletnie bez umiaru.
Kadra powołana na turniej finałowy trzeba przyznać było stosunkowo młodą i perspektywiczną. Owszem, nie brakowało w niej zawodników niezwykle doświadczonych, ale nie brakowało też piłkarzy stojących u progu swej kariery.
Z pewnością jak zwykle mocnym punktem naszej ekipy była obsada bramki. Zdobywca Ligi Mistrzów 2012, Mistrz Anglii 2011, 2012- Łukasz Fabiański, który wielokrotnie w ostatnim sezonie wybierany był do jedenastki kolejki jako gracz Londyńskiego Arsenalu, to była już już bez wątpienia gwiazda światowego formatu. W roli zmiennika Tomasz Kuszczak który w końcu zaczął grać zdecydowanie częściej w składzie Manchesteru United. Zabrakło miejsca w kadrze dla Artura Boruca, który po transferze do Fiorentiny totalnie się tam pogubił, rozgrywając w przeciągu dwóch sezonów zaledwie jeden ligowy mecz.
Bolączką Polskiej reprezentacji już od dawna była oczywiście defensywa. Augustyn, Perquis, Boenisch czy Glik- to piłkarze na których miała opierać się nasza gra w destrukcji. Do reprezentacji przymierzany był swego czasu Kolumbijczyk z Polskim obywatelstwem, Manuel Arboleda, ale skończyło się tylko na jednym powołaniu gdzie nie zagrał nawet minuty meczu. Spore kontrowersje wywołał fakt pominięcia przy powołaniach 108 krotnego reprezentanta kraju- Michała Żewłakowa. Sam zawodnik był tym faktem niezwykle zdruzgotany.
Niepokój u kibiców mógł wzbudzać skład przednich formacji. Głównie z faktu że zawodnicy ci często byli zmiennikami w swoich klubach. Błaszczykowski grał coraz to mniej w swojej Borussi, Obraniak- fakt, triumfował w Lidze Europejskiej wraz ze swym Bayernem Monachium, ale kluczową postacią tego zespołu z pewnością nie był i nie jest. Trwoga w ataku. Taki Lewandowski w ostatnim sezonie jedynie 17 spotkań ligowych i 5 bramek, Brożek- 9 gier i 4 bramki, Małecki- 19/2 w tym po przejściu do Sunderland jedynie 6/0. I w końcu Dawid Janczyk, który w ciągu trwającego obecnie sezonu w Rosji, rozgrywanego systemem wiosna- jesień, jako gracz Moskiewskiego CSKA rozegrał jedynie dwa spotkania strzelając w nich jedną bramkę. Żeby nie było że to jakiś słabszy sezon to dodajmy że w poprzednim, czyli sezonie 2011, jego wynik to 6/2...
Bramkarze
Obrońcy
Pomocnicy
Napastnicy
Turniej rozpoczął się 9 czerwca, a na stadionie w Kijowie Portugalia pokonała Białoruś 2:1. My inaugurację zaplanowaną mieliśmy na 11 czerwca i mecz z Serbią. Wcześniej w tej samej grupie Czesi pokonali Chorwatów stosunkiem 2:1.
Mecz z Serbami rozpoczęliśmy falą ataków i już w 2 minucie meczu mogliśmy objąć prowadzenie, ale znakomicie wyłożoną piłkę przez Obraniaka zmarnował Cetnarski strzelając tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Brkica. Niestety w naszym wykonaniu udana była tylko pierwsza część spotkania. W drugiej połowie nasza reprezentacja zaprezentowała nic innego jak tylko "obronę Częstochowy" w najczystszym wykonaniu. Bodajże trzykrotnie wybijaliśmy piłkę z własnej linii bramkowej. Jak nie Glik to Murawski, jak nie Murawski to Perquis. A w szeregach rywali szaleli na boisku między innymi Krasic, Stankovic czy też Kuzmanovic. Skończyło się na bezbramkowym remisie, i trzeba obiektywnie przyznać ze remisie szczęśliwym dla naszych zawodników.
Serbia: Brkic- Ivanovic (14' Pejcinovic), Vidic, Rajkovic, Kolarov- Stankovic, Kuzmanovic, Krasic, Jankovic (68' Kacar), Ninkovic (57' Tosic)- Zigic
Polska: Fabiański- Kowalczyk, Perquis, Glik, Boenisch- Augustyn (63' Błaszczykowski)- Murawski, Obraniak (68' Mierzejewski), Cetnarski, Mila (57' Brożek)- Lewandowski
Gdańsk, widzów: 44.000, sędzia: Manuel Graefe (Niemcy)
16 czerwca Polska reprezentacja rozgrywała swoje drugie spotkanie grupowe. Niestety tak jak na poprzednich Mistrzostwach Europy za Beenhakkera, tak polegliśmy i teraz za Smudy. Cały mecz graliśmy słabo i trzeba to powiedzieć otwarcie. Przegraliśmy ten mecz jak najbardziej zasłużenie, choc i tak w niskich rozmiarach. Jedyna bramka spotkania padła po akcji duetu Tottenhamu Hotspur- Luki Modrica i Vedrana Corluki, gdzie po rzucie rożnym tego pierwszego, drugi ze stoickim spokojem wpakował głową piłkę do bramki na oczach zdziwionego całym obrotem sytuacji Kamila Glika. W drugim spotkaniu grupy Serbia pokonała Czechy 2:0 i nasza sytuacja stawała się powoli bardzo ciężka. Franciszek Smuda musiał w końcu dokonać radykalnych zmian, tylko czy na takowe nie było już za późno?
Polska: Fabiański- Wasilewski, Perquis, Glik, Augustyn (54' Boenisch)- Budziński, Murawski, Cetnarski (49' Brożek), Obraniak, Mila (54' Błaszczykowski)- Lewandowski
Chorwacja: Delac- Srna, Corluka, Lovren, Cale- Vrsaljko (59' Vukojevic), Modric, Badelj, Kranjcar- Olic, Vukusic (46' Eduardo)
Warszawa, widzów: 55.000, sędzia: Martin Atkinson (Anglia)
Ostatni mecz z Czechami był meczem o wszystko! Musieliśmy zwyciężyć i liczyć na to że Chorwaci nie dogadają się z Serbami na remis. Jak się później okazało przebieg drugiego spotkania nie miał najmniejszego znaczenia dla naszej sytuacji. Mimo że remisu tam nie było (Chorwaci wygrali 2:1), to choćby nawet był, nic by nam to nie dało w obliczu klęski jakiej doznaliśmy z naszymi południowymi sąsiadami. Już w 3 minucie meczu Pospech przeprowadził groźny rajd prawą stroną boiska, zagranie do Magery a ten czysta centra na głowę do Hlouska. Fabiański broni strzał ale tak niefortunnie że wybija piłkę wprost pod nogi Czecha. Przegrywamy 0:1. W 18 minucie wiadomo było że Euro właśnie się dla nas kończy. Michal Kadlec wypuszcza lewą strona strzelca pierwszego gola, Hlouska, ten w pole karne do Fenina który przyłożył tylko nogę do futbolówki. Jodłowiec w tej sytuacji podziwiał chyba tyłek Fenina bo inaczej nie da się wytłumaczyć nieudolności obrońcy Racingu Genk.
Na drugą połowę Franciszek Smuda postawił wszystko na jedna kartę desygnując do gry dwóch dodatkowych napastników. Nic to jednak nie pomogło, bowiem jak graliśmy słabo w tym meczu jak i całym turnieju, tak po tej zmianie utrzymywaliśmy równą... tragiczną formę. W 82 minucie rzut wolny z lewej strony boiska wykonuje Plasil. Głowę do piłki przystawia Necid i jest 0:3. Tym razem Jodłowiec obrał sobie za cel zainteresowania właśnie jego, szkoda że to zainteresowanie nie było wykonywaniem zawodu piłkarskiego jak przystało na profesjonalistę. Czechom było mało i 90 minucie meczu przybili gwóźdź do trumny naszych kadrowiczów. Znów znakomity tego dnia Pospech uruchamia Plasila, ten niczym sprinter przeprowadza rajd prawą stroną po czym dośrodkowuje z końcowej linii boiska wprost na nogę Vydry, który z kolei uprzedza Perquisa. Fabiański heroicznie broni ten strzał z trzech metrów, a następnie dobitkę w wykonaniu tego samego gracza, zaliczając jedna z najlepszych interwencji Mistrzostw Europy. Niestety do bezpańskiej piłki na dziesiątym metrze dopada Necid i potężnym strzałem lokuje ja w samo okienko. Tutaj Łukasz był bez szans. Pytanie tylko gdzie byli w tym czasie nasi obrońcy?
Czechy: Cech- Pospech, Mazuch (87' Kladrubsky), Sivok (72' Rozehnal), M. Kadlec- Plasil, Magera, Moravek, Hlousek- Fenin (87' Vydra), Necid
Polska: Fabiański- Kowalczyk, Głowacki, Jodłowiec, Boenisch- Augustyn (51' Perquis), Budziński (46' Brożek), Cetnarski (46' Janczyk), Obraniak, Mila- Lewandowski
Chorzów, widzów: 55.211, sędzia: Martin Atkinson (Anglia)
W tak oto bądź co bądź kompromitującym stylu, Polska żegna się z Mistrzostwami Europy. Zawiedliśmy na całej linii. Groźne akcje ofensywne w tych trzech meczach można by policzyć na palcach jednej dłoni... kaleki. Trudno szukać jakichś pozytywów. Może Fabiański? Który był chyba najjaśniejszą naszą postacią podczas tego turnieju. Dobre momenty miewał Cetnarski czy też Obraniak, ale to było zdecydowanie za mało by odnieść sukces. Czas wyciągnąć wnioski na przyszłość, bo największa winą za tą katastrofę należy obarczyć niestety nasz sztab szkoleniowy. Wydaje się mi że Franciszek Smuda w pewnym momencie całkowicie się pogubił, robiąc jakieś dziwne roszady w bloku defensywnym, nie widząc że całkowicie szwankuje cała ofensywa. Jeśli nie strzela się bramek nie ma co liczyć na osiągnięcie sukcesu...
Komplet wyników Euro' 2012:
Grupa A:
Chorwacja - Czechy 1:2 (Olic / Baros- 2)
Serbia - Polska 0:0
Polska - Chorwacja 0:1 (Corluka)
Czechy - Serbia 0:2 (Krasic, Lekic)
Chorwacja - Serbia 2:1 (Vukusic, Olic / Zigic)
Czechy - Polska 4:0 (Necid- 2, Hlousek, Fenin)
Grupa B:
Portugalia - Białoruś 2:1 (Danny, Cristiano Ronaldo / Komilenko)
Szkocja - Ukraina 2:0 (Miller- 2)
Białoruś - Szkocja 0:3 (Dorrans, Fletcher, McCulloch)
Ukraina - Portugalia 1:5 (Fedetskyi / Cristiano Ronaldo- 4, Raul Meireles)
Szkocja - Portugalia 0:1 (Cristiano Ronaldo)
Ukraina - Białoruś 1:1 (Konoplyanka / Komilenko)
Grupa C:
Anglia - Szwecja 3:1 (Walcott, Carroll, Wilshere / Toivonen)
Walia - Turcja 1:1 (Ramsey / Turan)
Turcja - Anglia 0:2 (Gerrard, Walcott)
Szwecja - Walia 2:2 (Ibrahimovic, Toivonen / Evans- 2)
Anglia - Walia 2:0 (Gerrard, Carroll)
Szwecja - Turcja 3:0 (S. Larsson, P. Andersson, Elm)
Grupa D:
Grecja - Słowacja 0:3 (Kucka, Stoch, Vittek)
Niemcy - Francja 3:1 (Gomez- 2, Schweinsteiger / Benzema)
Francja - Grecja 3:0 (Benzema, Nasri, Cisse)
Słowacja - Niemcy 1:3 (Vittek / Mueller, Oezil, Schweinsteiger)
Grecja - Niemcy 1:3 (Kapetanos / Mueller, Oezil, Gomez)
Słowacja - Francja 0:2 (Gourcuff, Benzema)
Ćwierćfinały:
Czechy - Szkocja 1:1 kr. 4:5 (Baros / Miller)
Chorwacja - Portugalia 0:4 (Cristiano Ronaldo- 3, Danny)
Anglia - Francja 1:0 (Rooney)
Szwecja - Niemcy 0:1 (Kiessling)
Półfinały:
Szkocja - Niemcy 2:0 (Adam, Goodwillie)
Portugalia - Anglia 0:2 (Ricardo Carvalho- samobójcza, Ferdinand)
Finał:
Mistrzem Europy Anno Domini 2012 została reprezentacja Anglii. "Lwy Albionu" pokonały w Chorzowie w meczu odwiecznych rywali, zespół "Walecznych Serc"- Szkocję. Wszystkie bramki spotkania padły po stałych fragmentach gry. Najpierw w 23 minucie Wilshere celnie dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Ferdinanda, a ten bez problemu ulokował ją w bramce Gordona. W 67 minucie meczu kolejny rzut rożny wykonywany przez Wilhere'a. Tym razem dośrodkowanie na wbiegającego Andy Carrolla, ten strzela prawa nogą jakiś metr obok lewego słupka. Niestety dla Szkotów stał tam Fox, który tak niefortunnie starał się wybić piłkę ze skierował ją do własnej bramki. Od tego momentu potomkowie Williama Wallace'a rzucili się co prawda do szaleńczych ataków, ale przyniosło im to jedynie bramkę honorową, którą w 74 minucie uzyskał Berry po rzucie rożnym wykonywanym przez Adama. Finał jak to często bywa nie był zbyt pięknym widowiskiem, ale czego można było się spodziewać po meczu dwóch drużyn grających tak twardy futbol.
Szkocja - Anglia 1:2
Berra (74) - Ferdinand (23), Fox (67- samobójcza)
Szkocja: Gordon- Hutton, Berra, Wilson, Fox- McCulloch (75' Commons), Adam, Fletcher (75' Morrison), Dorrans- Miller, McFadden (46' Thomson)
Anglia: Hart- G. Johnson, Terry, Ferdinand, Bertrand (73' Hargreaves)- Walcott (68' A. Cole), Gerrard (73' J. Cole), Huddlestone, Wilshere- Rooney, Carroll
Chorzów, widzów: 55.211, sędzia: Casper Thinggaard (Dania)
Jak widać w turnieju nie brakowało niespodzianek. Z pewnością za największą sensację należy uznać drużynę Szkocką. Tytuł największego rozczarowania przypadnie z pewnością ekipą gospodarzy- Ukrainy i niestety Polski. Królem strzelców imprezy i zarazem jej najlepszym zawodnikiem został bezapelacyjnie Cristiano Ronaldo. 9 bramek to fantastyczny wynik, choc nie skrywano rozczarowania że grająca jak natchniona Portugalia nie zdołała w półfinale pokonać Anglików.
W kraju nad Wisłą wynik Euro przyjęto oczywiście wielką falą krytyki. Na piłkarzach, sztabie szkoleniowym i działaczach nie pozostawiono suchej nitki. Głową zapłacił tylko jeden- Franciszek Smuda... Jego następcą mianowany został Stefan Majewski, nie od dziś wiadomo że człowiek niezwykle "wygodny" dla włodarzy naszego futbolu...
***
Od siebie:
Co ciekawe artykuł pisałem na bieżąco z toczącym się właśnie turniejem, szkoda że już przed jego rozpoczęciem dostrzegłem słabe punkty naszej drużyny w postaci niepewnej defensywy i zawodników ofensywnych na co dzień grających "ogony" w swoich klubach- co przełozyło się właśnie na tą kompromitację. Oby rzeczywistość okazała się zupełnie odmienna :)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ