Narodowość:
Australia
Klub:
Melbourne Victory
CA:
94
PA:
-9
Wartość:
€ 190 tys.
Noga:
Prawa
Urodzony w Melbourne Kristian Sarkies jest z tym miastem związany od początku swojej piłkarskiej kariery, choć pierwsze kroki stawiał w South Melbourne, które występowało w australijskiej National Soccer League. Po upadku tej ligi i zorganizowaniu innej - Hyundai A-League przeniósł się do Malbourne Victory, jedynego klubu z miasta, który otrzymał miejsce w nowym tworze. Kristian to prawdziwa nadzieja piłki australijskiej - reprezentował swój kraj na wszystkich szczeblach juniorskich (U-17, U-20, U-23), ma za sobą debiut w kadrze seniorskiej, jednak teraz jego zadaniem jest kierowanie grą reprezentacji olimpijskiej, która liczy na awans do turnieju finałowego w Pekinie. Dlaczego właśnie na nim spoczywa ciężar odpowiedzialności? Bo jest w stanie go udźwignąć. Szalenie ambitny (16) i zdeterminowany (14), potrafi radzić sobie z presją (14), a stres związany z decydującymi o końcowych rozstrzygnięciach spotkaniami nie wiąże mu nóg, a jedynie mobilizuje (16). Te cechy same w sobie nie tworzą nam jednak zawodnika specjalnej klasy. Kristian więc dokłada do tego wiele innych - błyskotliwość i kreatywność, dzięki którym zawsze ma wiele różnych, zaskakujących przeciwnika pomysłów na rozegranie akcji, technika i niezłe podania, które pozwalają mu te zamiary realizować oraz umiejętność wykonywania rzutów wolnych, co jego zespołowi zapewnia kilka bramek w sezonie. Gorzej z atrybutami fizycznymi, jednak przynajmniej przyspieszenie i szybkość ma na przyzwoitym poziomie. I tylko, choć z Australii, kangura nie przypomina wcale, bo skoczność, a co za tym idzie gra głową, kiepściutka. Niech to jednak Was nie zniechęca - warto kupić Kristiana, zanim zrobi to ktoś inny i jego cena gwałtownie wzrośnie. To zawodnik stworzony do gry nawet w największych klubach świata.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ