Ten chłopak to Cudo Tyłeczek wśród polskich pomocników. Jak tylko go wyczaiłem uznałem, że na pewno sprawdzi się w moim Blyth. Nie pomyliłem się. Kamiński od razu znalazł swoje miejsce w pierwszej jedenastce. Wlazł, przywalił z liścia konkurentom i nie oddał już miejsca w składzie. Ten chłopak rządzi na prawej stronie pomocy. Rywale drżą na sam widok jego muskularnych powiek. Szybkość, zwinność, podania, dośrodkowania, full servis. Przeciwników myli często, że Kamiński jest lewonożny. Sławek wykorzystuje to z pełną premedytacją, a my tylko szczerzymy zęby w szyderczym uśmiechu. Sławomir to twarde, słowiańskie chłopisko. Nie jest wysoki ale mało kto mu podskoczy. Walczy o każdą piłkę. Dla niego nie liczą się sentymenty. Kiedyś skopał nawet swoją babcię kulturystkę. Kamiński bardzo szybko się rozwija. Jeżeli dacie mu grać w pierwszej drużynie, jego talent eksploduje niczym podniecona żaba na widok stuningowanego Porsche Cayenne. Niestety musiałem wydać nie niego kilka euro. Powinniście go wyciągnąć ze Stali za 15-20 tys. euro. Czy warto? Nie, nie warto. Sprowadzenie Kamińskiego to konieczność dla miłośników prowincjonalnych klubów angielskich.