Kolumbia to kraj, który kojarzy się przede wszystkim z Shakirą i narkotykami. Jednak to ojczyzna nie tylko pięknej piosenkarki, ale również fantastycznego napastnika - Darwina Quintero. Kolumbijski snajper urodził się 18 września 1987 w Cali. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w kolumbiskiej drużynie Deportes Tolima, w barwach której w 52 meczach zdobył 25 bramek. W 2007 roku zainteresowała się nim drużyna rosyjskiej ekstraklasy Krylia Sowietow i wykupiła go z jego macierzystego klubu. W Rosji długo miejsca nie zagrzał, bo rozegrał tylko 11 meczów i zdobył zaledwie jednego gola. Krylia wypożyczyła go z powrotem do Kolumbii i tym sposobem nasz bohater kolejny sezon spędził w Deportivo Pereira. Tu już mu poszło znacznie lepiej, bo w 24 meczach zdobył 17 bramek. Jednak nie wrócił już do Rosji - wykupiła go meksykańska drużyna Santos Laguna, w której gra do dziś i w barwach której w 90 meczach zdobył 29 bramek. W międzyczasie zdążył rozegrać 9 meczów w reprezentacji Kolumbii i strzelić jednego gola. Jak Darwin prezentuje się w Football Managerze 2011? Imponująco, ale to co robi na boisku jest jeszcze bardziej szalone i niesamowite. Ma wszystkie atrybuty potrzebne świetnemu napastnikowi. Szybki, zwinny, z dobrym dryblingiem i techniką, czujący grę. Ten napastnik robi różnicę, jest typowym killerem, gwarantuje przynajmniej 20 bramek w sezonie (!). Jego wady? O ile jego cena jest do zniesienia, bo można go wyciągnąć za 1,5 mln euro, o tyle sam zawodnik oczekuje sporego wynagrodzenia w granicach 15 tys. tygodniowo. Idealnie pasuje do europejskich średniaków i takich lig jak portugalska, szkocka czy ukraińska. Gwarantuję, że w każdych z tych rozgrywek zostanie królem strzelców. Jeżeli szukaliście napastnika, który da Wam mnóstwo goli, to go właśnie znaleźliście. Profil został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 11.3.0.