Proszę Państwa, to jest absolutny hit, większy niż cokolwiek innego. Nie ma nic tak zachwycającego, jak patrzeć na grę zawodnika, który legitymuje się imieniem Leigh, a bestii tej na nazwisko Griffiths. Takich napastników nie spotyka się zbyt często. Zaledwie dziewiętnaście wiosen za nim, a już jest zdolny do zabójczo skutecznej i, co najważniejsze, niesamowicie regularnej gry. Przez cały sezon występowania w moim Middlesbrough nie wykazywał najmniejszych wahań formy. Muszę też wspomnieć o tym, że wygryzł ze składu tak doświadczonego zawodnika jak Kris Boyd. Chociaż patrząc na zdolności młodego Szkota nie jest to wcale takie zadziwiające. Fantastyczne wykończenie akcji, duży spokój i opanowanie, niezła szybkość i wytrzymałość, zdolność skutecznego dryblingu i mrówcza pracowitość – dzięki tym właśnie cechom Leigh jest jednym z najciekawszych napastników w Football Managerze 2011. Jeśli dołożymy do tego cenę, jaką trzeba za niego wyłożyć, czyli około 700 tysięcy Euro, nie możemy nie być zauroczeni. W końcu ten chłopak już na początku pierwszego sezonu jest w stanie walczyć o miejsce w składzie z najlepszymi zawodnikami w czołowych klubach. Nie możecie pozwolić, by ktoś sprzątnął go Wam sprzed nosa.