Narodowość:
Anglia
Klub:
Crystal Palace FC
CA:
112
PA:
-8
Wartość:
€ 1,2 mln
Noga:
Prawa
Jako menedżer reprezentacji Anglii mam jedną zasadniczą wadę – nie znoszę Ashley’a Cole’a. Przykro mi albo i nie, tak po prostu jest i tyle. Od trzech edycji FM-a prowadzę kadrę Anglii i za każdym razem wywalałem z niej Cole’a. I o ile w 09 i 10 jego rolę przejmowali odpowiednio Gibbs i Mattock, to tym razem w obliczu kontuzji pierwszego i drastycznego przycięcia umiejętności drugiego, trzeba było się rozejrzeć za wyjściem awaryjnym. W tym przypadku były to drzwi do siedziby Crystal Palace, bowiem to tam najłatwiej można znaleźć Nathaniela Clyne’a.
Nasz bohater urodził się piątego kwietnia 1991 roku w londyńskiej dzielni Stockwell, a karierę futbolową zaczął w Tottenhamie, skąd jednak krokiem szybszym niż u Roberta Korzeniowskiego uciekł do Crystal Palace, gdzie gra do dnia dzisiejszego. Jego treneiro, Neil Warnock, stwierdził, że Clyne ma przed sobą wielką przyszłość, bo inaczej przecież nie wypada, prawda? Sam zainteresowany nie odniósł się do tych rewelacji, ponieważ koledzy opisują go jako cichego człowieka, który bardzo mało mówi podczas treningów. W Palace wierzą jednak, że Nathaniel okaże się świetnym zawodnikiem, do czego zresztą są też przekonani w reprezentacji Anglii, gdyż Clyne zagrał już 9 razy w barwach kadry U-20, a na pewno będzie powoływany do przedostatniej z kadr młodzieżowych, a może i do głównej reprezentacji się załapie?
U mnie już zadebiutował w kadrze, a przekonały mnie do niego jego atrybuty. Zwłaszcza ze strony fizycznej Clyne prezentuje się wręcz fenomenalnie. Przyspieszenie, szybkość i wytrzymałość powodują, że Anglika stać na 90 minut morderczego biegania w te i we w te po lewej bądź też prawej (nie robi mu to wielkiej różnicy) stronie boiska. Dwukrotny młody gracz sezonu w Crystal Palace i zdobywca tego samego wyróżnienia od magazynu FourFourTwo dysponuje solidnymi umiejętnościami technicznymi, które na pewno w przyszłości ulegną poprawie, ale nie chodzi mi tu tylko o krycie czy też odbiór – również dośrodkowania i drybling mogą się rozwinąć, więc w razie potrzeby istnieje możliwość przetrenowania Anglika na inną pozycję na boku boiska. Nie można też narzekać na przyzwoite atrybuty psychiczne. Z własnego doświadczenia wiem, że Clyne to gracz prezentujący bardzo równą formę przez cały sezon, a w ważnych spotkaniach rzadko kiedy ulega presji związanej z takimi spotkaniami.
Żeby móc sobie pozwolić na kupno młodego Anglika, potrzebujemy niewiele ponad 2 miliony funtów. Dużo? A gdzie tam! Co mówicie, niby słaby? Ja wam dam, to nowy następca tego, którego nazwiska nie mam najmniejszej ochoty wymawiać, tylko że lepszy.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ