Bardzo sympatyczny lewy pomocnik. Zawodnik akurat pod każdym względem. Średni wzrost, odpowiednia waga, nienarzucający się typ urody, do tego reprezentant Słowacji. Durica to kolejny z serii solidnych zawodników, idealnie nadających się do ligi polskiej i europejskich średniaków. Ma wszystkie zalety dobrego, bocznego pomocnika. Szybki, zwinny, dobrze balansujący i baunsujący ciałem. Bardzo dobrze dośrodkowuje i podaje. Do tego drybling i technika na poziomie zbieracza zagubionych zegarków z plaży Copacabana. Durica dobrze wykonuje rzuty rożne i wolne. Potrafi też ładnie strzelić z daleka. Nieźle odnajduje się pod bramką przeciwnika. Strzela zarówno lewą, jak i prawą nogą. Nie przestraszy się mocnego przeciwnika, choć brzydki przeciwnik może na nim zrobić wrażenie. Wiadomo, że Słowianin ze Słowianinem prawie zawsze się dogada, więc problemów z jego adaptacją nie będzie. Problem w tym, że lubi sobie czasem podjeść oscypka i napić się piwka. Bywa po tym niesforny, ale to w końcu szalony lewoskrzydłowy - czasami musi się zachowywać nieodpowiedzialnie. Wady Duricy? Jest to zawodnik, którego trzeba wysłać na siłownię. Musi nabrać ciała i siły. Niestety, nie za bardzo radzi sobie w obronie. To nie dla niego impreza. Durica nie jest specjalnie wszechstronny. Owszem, zagra jako ofensywny pomocnik, ale to chyba nie dla niego. Najlepiej ustawić go na lewym skrzydle i czekać na jego szalone wjazdy w pole karne. Niestety, Martin jest drogi - trzeba wydać na niego około 300 tysięcy euro. Ja kupiłem go za taką właśnie kwotę plus 50% z następnej transakcji. Sporo kasy, ale warto. To bardzo dobry lewy pomocnik.