Śniada cera, ostre choć nieco zamulone spojrzenie. Kto to? Terrorysta? Nie, to kolejne cudowne dziecko szkółki piłkarskiej Ajaxu Amsterdam. Rachid Tiberkanine. Wyjątkowo utalentowany Marokańczyk z belgijskim paszportem. Gdy go sprowadzałem do Northwich Victoria nie mogłem uwierzyć, że podpisał z nami kontrakt. Takiego zawodnika jeszcze nie miałem. Wszystkie atrybuty powyżej 10. Po dwóch sezonach Rachid wygląda wspaniale i chętnie przychodzi do ambitnych klubów z niższych lig europejskich. Ajax nie robi problemów z jego sprzedażą. Ja kupiłem go za 75 000 euro. Suma przerażająco niska jak za takiego zawodnika. Moi kibice byli wniebowzięci niczym Zdzisław Maklakiewicz i Jan Himilsbach. Jeżeli szukacie kogoś na pozycję OP Ś lub P Ś, Tiberkanine jest jak znalazł. Ma wszystko to co skuteczny pomocnik mieć powinien. Dobrze podaje, dośrodkowuje, strzela z dystansu i żongluje. Iluzjonista? Prawie. Rachid to magik. Z resztą czy ze szkółki Ajaxu może wyjść jakiś leszcz? W życiu. Tiberkanine fizycznie jest gotowy podjąć każde wyzwanie. Mentalnie także. Tacy ludzie jak Rachid nie wymiękają, gdy zobaczą Johna Terry czy Petera Croucha. Oni ich niszczą wzrokiem oraz wiązanką sunnickich przekleństw. Cwany Tiberkanine dodaje jeszcze coś po flamandzku. Możecie liczyć na jego lojalność, ambicję i odrobinę agresji. Niestety musicie być cierpliwi. Dopiero po kilku meczach Tiberkanine pokazuję pełnię możliwości. Jego podania ogląda się z ogromna przyjemnością. Nieco gorzej Rachid spisuje się w grze defensywnej, ale radzi sobie. W końcu to nie jest byle ryba słodkowodna. Tiberkanine sprowadziłem do Northwich tuż po awansie do League Two. Nie powinno być kłopotów z jego przyjściem do niższych lig. Wszystko wskazuje na to, że ten zawodnik rozwinie się na jednego z lepszych pomocników w FMie. Bierzcie go i delektujcie się jego wspaniałą grą.