Narodowość:
Szwajcaria
Klub:
Cham
CA:
67
PA:
-8
Wartość:
€ 0
Noga:
Prawa
Szwajcaria to dziwny kraj. Mówi tam się w kilku językach, jej mieszkańcom nie zależy, aby być w Unii Europejskiej, je się tam chleb maczany w serze i daje obywatelstwo każdemu piłkarzowi, który rozegrał dobry mecz w lidze. W klubie o uroczej nazwie Cham (czy tylko ja ją kojarzę z prezydentem pewnego kraju?), znalazłem świetnego prawego obrońcę. Zwie się on Adrian Sager. Drzemie w nim spory potencjał, jednak w Szwajcarii nikt tego jeszcze nie dostrzegł. Młodzieńcze lata Adi spędził na badaniach psychiki młodszej siostry oraz mierzeniu ciśnienia podczas oglądania meczów Legii Warszawa w europejskich pucharach. Fachowcy zgodnie stwierdzili, że będzie świetnym medykiem. Adrian jednak zrezygnował z kariery lekarza, gdyż cierpi na hemofobię. Długo szukał zajęcia. W końcu postanowił zostać piłkarzem. Trafił do juniorskiego klubu z Lucerny. Nie zachwycił trenerów, na okrągło palących cygara z Kuby, choć dawali mu wiele szans na pokazanie umiejętności. Po jakimś czasie trafił do Challenge League, gdzie w klubie Cham ostro trenuje i od czasu do czasu nawet gra. Jego sytuację można ocenić cytatem z pewnej polskiej komedii "Piniondze to nie fszystko, ale fszystko bez piniendzy to ..." .
Sager – jak przystało na obrońcę z prawdziwego zdarzenia - świetnie odbiera rywalom piłki. Gra równo, bez wpadek. Dlatego denerwuje się, kiedy na boisku, które powinno być płaskie jak deska do prasowania są dołki. Niesamowitą waleczność Szwajcar zawdzięcza filmom z Brucem Lee. W miarę dobrze obsługuje kolegów podaniami. Potrafi przyspieszyć niczym Forrest Gump. Do tego jest agresywny, zdeterminowany, skoncentrowany i pracowity. Niestety część jego atrybutów jest losowa.
Adriana można wyciągnąć za czapkę smardzów. Mimo tego, że jego wartość to okrągłe 0 euro. Polskie kluby z pewnością będzie ta cena radowała, a i kontraktu wysokiego Sager życzył sobie nie będzie. Zarobić na nim można ogromne pieniądze, gdyż ma wyjątkowo ciekawy potencjał i wiek. Początkowo warto go gdzieś wypożyczyć, żeby się ogrywał. To koniec bajki, drogie dzieci. Kolorowych snów życzę.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ