Narodowość:
Argentyna
Klub:
Arsenal de Sarandi
CA:
123
PA:
-9
Wartość:
€ 60 tys.
Noga:
Prawa
Dzień dobry, mam na imię Cierpisław i chciałbym Wam przedstawić wyjątkowego zawodnika. Nazwa się Alejandro Gomez i jest kolejnym, opatrzonym numerem 125232 następcą Diego Armando Maradony. Młody Argentyńczyk urodził się 15 lutego 1988 roku w Buenos Aires. Jest niewysoki - mierzy tylko 165 centymetrów wzrostu i wcale nie zamierza dalej rosnąć.
W klubie Arsenal de Sarandi gra od 2003 roku. Przypuszczam, ze wcześniej biegał po plażach lub miejscowych podwórkach. Prawdopodobnie tam nauczył się techniki, cwaniactwa i gry w kulki. W 2006 roku między innymi dzięki wspaniałej grze Alejandro Arsenal zajął piąte miejsce w ligowej tabeli (Apertura). Jakoś wcale mnie nie dziwi, że Gomez gra w klubie z numerem 10.
Argentyńczyk jest reprezentantem swojego kraju w kategorii wiekowej do lat 20. W 2007 roku wstąpił w Młodzieżowych Mistrzostwach Ameryki Południowej w Paragwaju oraz Mistrzostwach Świata reprezentacji U-20 w Kanadzie.
Dwie najważniejsze dotychczas bramki w karierze zdobył w meczu finałowym Copa Sudamericana przeciwko Americe Meksyk.
W FM-ie 2008 Alejandro jest jednym z najbardziej utalentowanych ofensywnych pomocników. To szybki, zrównoważony i zwinny zawodnik. Jest błyskotliwy, kreatywny, zdeterminowany, waleczny i opanowany. Zawsze podejmuje trafne decyzje. Przepięknie dośrodkowuje, podaje, gra z pierwszej piłki i drybluje. Nieźle radzi sobie ze stałymi fragmentami gry i wykańczaniem akcji. Normalnie bożyszcze tłumów.
Dużą zaletą Gomeza jest cena. Na początku gry kosztuje tylko 60 tysięcy euro. Niestety Arsenal nie sprzeda go za tak małe pieniądze. Istnieje jednak duża szansa, że nie przekroczycie przy zakupie Argetyńczyka 200-300 tysięcy euro. Do Polski raczej nie przejdzie, chociaż niezbadane są wyroki Jahwe. Nie muszę chyba mówić, że sprawdzi się w niemal każdym klubie. Takim gościem nie pogardzi nawet Barcelona, Manchester United czy Klub Piłkarski Norymberga.
Zachęcam Was do wysyłania opisów utalentowanych zawodników, odwiedzania miejsc kultu Belzebuba i jedzenia sushi.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ