Jestem zwolennikiem systematycznego poszerzania horyzontów myślowych. Staram się karmić wyobraźnię i umysł książkami Terry’ego Pratchetta. Od czasu do czasu odwiedzam galerie, muzea i podrzędne knajpy. Nie znoszę za to teatru i kina. Ze sztuką powinno się obcować sam na sam. Nawet jeżeli jest to sztuka mięsa czy po prostu niezła sztuka. Drażni mnie tłum, ścisk, pot, smród i w ogóle. W ramach rozwijania intelektualnego postanowiłem odwiedzić miejsce, w którym jeszcze nigdy nie byłem. Chodzi mianowicie o australijskie kluby piłkarskie umieszczone bazie danych Football Managera 2008. Po tym co tam zobaczyłem mogę z pełną odpowiedzialnością i stanowczością stwierdzić, że nawrócenie na rzymski katolicyzm wcale nie jest takim złym pomysłem. Co prawda nie mam tego w planach, ale życie pełne jest niespodzianek. Bruce Djite urodził się 25 marca 1987 roku w Waszyngtonie. Tak moi drodzy, piłkarz Adelaide United urodził się w stolicy Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Gdy miał trzy lata jego rodzice postanowili przenieść się do Sydney. Warto wspomnieć, że tata Bruce’a pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej a mama z Togo. Młody zawodnik mógł grać w jednej z czterech reprezentacji. Wybrał Australię. Pierwsze treningi Dijte odbył w lokalnym klubie ze słowem „Gai” w nazwie. Bawił się tam i uczył przez sześć lat. W 2000 roku przeniósł się do wynalazku o nazwie Northern Spirit. Do 2006 roku zdążył zagrać jeszcze w zespołach New South Wales Institute of Sport, Marconi Stallions oraz Australian Institute of Sport. Widać, że chłopak lubi się instytucjonalizować. W międzyczasie zaliczył także nieudane testy w Werderze Brema. Trochę to dziwne, bo Bruce jest mocnym, twardym i dobrze zbudowanym piłkarzem. Powinien sprawdzić się w Bundeslidze. Widocznie dał o sobie znać brak znajomości specyfiki europejskiej piłki nożnej. Kolejnym ważnym krokiem w karierze Australijczyka z amerykańskim paszportem było przejście do Adelaide United. Dopiero w tym klubie tak naprawdę rozwinął skrzydła. Strzelił kilka ważnych bramek i rozegrał sporo udanych meczów. 21 maja 2008 roku Dijte podpisał kontrakt z tureckim klubem Gençlerbirligi (swego czasu grał w nim były reprezentant Polski Tomasz Zdebel). Świat wielkiej piłki nożnej stanął przed nim otworem. Pięknie układa się też przygoda Bruce’a z reprezentacją. Był gwiazdą ekip U-20 i U-23. 22 marca 2008 roku zadebiutował w seniorskiej kadrze Australii. Występ przeciwko Singapurowi był doskonałym prezentem na dwudzieste pierwsze urodziny. Już wkrótce Dijte razem Nathanem Burnsem - przyjacielem z Adelajdy, mogą rządzić nie tylko australijską piłką nożną. FM-owy Bruce Djite wygląda tak sobie. Niby jest niezły, ale na początku gry jego atrybuty nie olśniewają. Przypadłość ta dotyczy nie tylko jego. Wielu młodych, utalentowanych zawodników z wysokim PA początkowo prezentuje się najzwyczajniej słabo. Dopiero po kilku latach zaczynają pokazywać, na co ich tak naprawdę stać. Podobnie jest w rzeczywistości. To czy zawodnik się rozwinie zależy od wielu czynników: szkoleniowców, metod treningowych, infrastruktury, klimatu itd. Piłkarz z PA -9 może zostać beatyfikowany lub skończyć jako szary ręcznikowy. Oby to drugie nie dotknęło Bruce’a. Tym bardziej, że Australijczyk jest wytrzymałym, skocznym, silnym, zdeterminowanym, agresywnym, walecznym, dobrze dryblującym i podającym zawodnikiem. Kwota jaką będziemy musieli wydać na piłkarza Adelaide United nie powinna być wysoka. Myślę, że udać Wam się go ściągnąć za mniej niż 200 tysięcy euro. Nie wiem czy przejdzie do OE, ale raczej tak. Podobne misie trafiały już do ligi polskiej. Pamiętacie tych dziwnych piłkarzy, którzy grali w Wiśle Kraków? Djite jest znany w kręgach miłośników piłkarskich gier strategicznych, więc nie polecam go nikomu. Patopsychologia - inaczej psychologia zaburzeń, psychopatologia to dziedzina psychologii klinicznej, dotycząca teoretycznych założeń zaburzeń psychicznych