Narodowość:
Kostaryka
Klub:
Brak klubu
CA:
92
PA:
134
Wartość:
€ 0
Noga:
Prawa
Trafiłem na tego chłopaka przy okazji polowania na Keylora Navasa. Daniel Briceno był już wtedy zawodnikiem Saprissy. To była chyba miłość od pierwszego wrażenia. Wystarczyło, że zobaczyłem jego atrybuty (kawał ciacha) i z miejsca zmiękłem w kolanach i łokciach.
Briceno to Tadeusz Cymański kostarykańskiej piłki nożnej. Wyszczekany, agresywny, waleczny, momentami błyskotliwy, kreatywny i pracowity. Lubię mocnych psychicznie zawodników. Trochę gorzej wygląda fizyka Daniela. Chrześcijańskiemu Bogu dzięki Kostarykańczyk jest szybki, zwinny i sprawny. Brakuje mu jedynie siły. Polecam kurację cukierkami "Nimm 2 żujki".
W przypadku Briceno najważniejsza jest technika. Ten chłopak jest tak wszechstronny, że spokojnie mógłby służyć za jednoosobowy oddział szturmowy. Nie robi mu różnicy czy gra z prawej czy z lewej strony. Za drobną opłatą wystąpi na wiecu Liberałów. Podaje, dośrodkowuje, odbiera, drybluje, strzela z bliska, z dystansu, z procy. Daniel to cudo na dwóch nogach.
Briceno nie jest nigdzie zatrudniony. Tak moi drodzy, możecie go mieć za darmo. Z tego co mi wiadomo nie pogardzi ofertą z drugiej ligi polskiej. Nic tylko brać i skakać na batucie.
Renifer Copkillerek poleca Daniela Briceno wszystkim miłośnikom młodych, damskich piersi.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ