Narodowość:
Brazylia
Klub:
Paysandu
CA:
92
PA:
124
Wartość:
€ 60 tys.
Noga:
Prawa
Endy Oliveira Pinheiro to kolejny trafiony zatopiony środkowy pomocnik. Sprowadziłem go do mojej Polonii Warszawa jako zabezpieczenie na wypadek, gdyby nie sprawdził się Olek Zabara. Przezorny zawsze ubrany w ortalionowe pończochy i kurtkę z futrzanym kołnierzem.
Transfer Endiego był ruchem przemyślanym i poddanym szerokim konsultacjom społecznym. Pan Romuald - znany uczestnik libacji alkoholowych z ulicy Siedleckiej w Warszawie, stwierdził że warto postawić na Brazylijczyka, gdyż wygląda jak jego trzecia żona po przypadkowym spotkaniu oko w oko z tramwajem linii numer 7. Pan Romuald ma mózg przeżarty przez tanie wina i denaturat, ale jest znanym ekspertem od wyławiania talentów piłkarskich i trafiania egzotycznymi ptakami do studzienek ściekowych.
Po takiej rekomendacji mogłem spokojnie zainwestować w młodego piłkarza Paysandu.
Endy to bardzo utalentowany garncarz i piłkarz. Właściwie trudno znaleźć u tego chłopaka jakieś wady. Może z wyjątkiem siły, skoczności i wytrzymałości. Przy dobrym treningu i te atrybuty powinny zwiększyć swoją wartość. Brazylijczyk naprawdę świetnie sprawdza się jako środkowy pomocnik. Umiejętnie prowadzi grę, kieruje kolegami z drużyny i od czasu do czasu zaskakuje przeciwnika strzałami na bramkę. Nic tylko ślinić się na jego widok i klaskać u wiecie kogo.
Cena wyjściowa Endy'ego jest mocno naciągana. To klasyczna zasłona dymna. Paysandu nie robi większych problemów z jego sprzedażą. Ściągnąłem Brazylijczyka za kilka tysięcy euro. Endy chętnie zasili polskie kluby drugoligowe. Nie ma wygórowanych żądań kontraktowych.
Na koniec fragment pewnej piosenki, "Siedem życzeń spełni się, jak w tygodniu siedem dni. Pomyśl dobrze czego chcesz, zanim powiesz siedem życzeń, życzeń twych" .
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ