Bdzigost wszedł zdyszany do chaty. Po 72 godzinach pracy w polu miał ochotę na butelkę okowity i kawał pieczonej baraniny. Jego ciągnik Lamborghini R1 był bardzo wygodny, ale nie została w nim zainstalowana kuchenka i lodówka. Bdzigost odtwarzacz CD i klimatyzacja nie mogły mu zapewnić odpowiednio komfortowych warunków pracy. Rolnik usiadł w swoim ulubionym, domowym fotelu i sięgnął po najnowszy numer magazynu "Traktor". Jego żona Pęcisława z wrodzonym wdziękiem położyła na stole baniak z wódką. - Kobieto zobacz co tu piszą. Podobno botoks zabija Hollywood. Od tylu lat karminy nim nasze owce i żyją. Ci miastowi to są jacyś upośledzeni. - Och mój Bdzigoście, oni tam nawet klaszczą na koncertach takiego pana z jasnymi włosami. Widziałam w naszej nowej plazmie. - Cicho bądź kobieto. Nie piernicz mi tutaj o jakiś koncertach. Ja mam poważniejszy problem. Przynieś mi mojego laptoka. Pęcisława posłusznie przyniosła przenośny komputer. - Widzisz głupia kobieto? To jest futboł menażer. To taki bardzo fachowy program do analizy danych statystycznych. Dzięki niemu mogę zwiększyć wydajność z 1 ha przeliczeniowego. Problem w tym, że wszystko pójdzie w diabły, jeżeli nie znajdę dobrego bramkarza. - Jakiego bramkarza? Mężu czy ty dobrze się czujesz? - Bramkarz kobieto. Taki chłop, który stoi w bramce i pilnuje, żeby piłki nie wpadały do siatki. - Och mężu, zdecydowanie za długo jeździłeś naszym ciągnikiem marki Lamborghini. - Co za długo, co za długo? Ja mam problem i masz mi pomóc. Idź do Minigniewa i zapytaj się go czy ma na oku jakiegoś brudasa. - Ale Minigniew nie wrócił jeszcze z Warszawy. Przecież wiesz, że organizuje teraz pikiety w obronie pasz treściwych. - Co nie wrócił. Ślepa babo wyjrzyj przez okno. Widzisz co tam stoi? - Ojejku, rzeczywiście. Jego Maserati stoi na podjeździe. Ale o co ja mam się właściwie zapytać? Wstydzę się, nie wiem czy mogę, nie chcę. - Dawno w łeb nie dostałaś? Idź i powiedz mu, że potrzebuję goalkeepera. Widzisz znam angielski, a ty nie. - Golco? Bdzigost zdzielił kobietę zwiniętym w rulon "Traktorem". - Dwa razy nie będę powtarzał. Won. Pęcisława wyszła ze łzami w oczach. Wytarła je dość szybko i uśmiechnęła się szyderczo. "Ten mój chłop to jednak jest głupi. Jeżeli szuka dobrego bramkarza powinien postawić na Żenię Pomazana. Football Manager to bardzo przyjemna i wywołująca wiele emocji gra"- powiedziała do siebie. Minigniew już na nią czekał. - Witaj księżniczko. Kupiłem ci wiaderko kawioru z bieługi i futro z łasic. Skoczymy od razu na sianko czy porozmawiamy chwilę o literaturze współczesnej? - Nie mam czasu na rozmowy. Przejdźmy od razu do konkretów. Po odbyciu trzech stosunków seksualnych zakończonych obustronnym orgazmem Pęcisława wróciła do chaty. - Mężu mój kochany, Minigniew powiedział żebyś ściągnął Eugeniusza Pomazana. - Dobra, a teraz won do kuchni. Kobieta posłusznie wyszła z pomieszczenia i udała się do kuchni. Usiadła przez zmywarką, po czym wzięła swój ulubiony wibrator i wykonała czynność od której podobno można oślepnąć. W tym samym czasie Bdzigost pieścił swój przenośny komputer i bawił się naroślą, którą miał na lewym policzku. Pomazan okazał się bramkarzem wyjątkowym. Przyjemnie wyglądające atrybuty z połączeniu z bardzo interesującym potencjałem tworzyły obraz bramkarza jedynego w swoim rodzaju. Wybitnego, choć bardzo młodego fachowca od łapania piłek. Rosjanin nie kosztuje specjalnie dużo. Jego początkowa wartość to 95 tysięcy euro. Warto zauważyć, że na początku gry wypożyczony jest do CSKA Moskwa. Wyciągnięcie go z Kubania może być kłopotliwe, ale zdolni rolnicy spokojnie sobie z tym poradzą. Inwestycja w Pomazana powinna być równie korzystna, co zakup nowoczesnej glebogryzarki. Tak wiem, opis jest czerstwy. To wszystko przez spadające satelity szpiegowskie i internetowe serwisy plotkarskie.