Narodowość:
Ekwador
Klub:
Brak klubu
CA:
106
PA:
157
Wartość:
€ 0
Noga:
Prawa
Od jakiegoś czasu po szerokich, nowoczesnych, luksusowych i wyłożonych marmurem korytarzach redakcji CM Revolution krążą plotki, że opisy utalentowanych zawodników przygotowują wyjątkowi szaleńcy, a czytają je psychopaci i zakompleksieni pracownicy urzędów państwowych. Moi drodzy, doskonale wiecie, że nie ma w tym krzty prawdy. Opisy przygotowują osoby z mocno rozwiniętym instynktem macierzyńskim, zaś czytelnikami są głównie wierzący, praktykujący, obdarzeni umiejętnością jasnowidzenia ministranci.
Oczywiście ja nie zaliczam się do żadnej z tych grup. Jestem wyjątkowy, jedyny, niepowtarzalny i niekoniecznie zrównoważony. Pozdrowienia dla Irka Jelenia.
W myśl zasady „dobry bramkarz najlepszym lekiem na nudę” postanowiłem przedstawić Wam niesamowitego Jorge Robalino. Na ślad tego chłopaka wpadłem dzięki starej reklamie środka owadobójczego o nazwie „Prusakolep”. Na pewno część z Was zna ten wyjątkowy specyfik. Ja miałem to szczęście lub nie, spotkać się z nim bezpośrednio. Niezłe paskudztwo. Historyjka banalna, mało śmieszna i nieświeża, ale prawdziwa. Jeżeli mam problem ze znalezieniem wybitnie utalentowanych zawodników, wrzucam do FM-owej wyszukiwarki różne słowa. Jeżeli wyskoczy coś ciekawego, sprawdzam to z każdej strony i wstawiam na Revolucyjne łamy. Cóż, każda metoda jest dobra. A wszystko to, bo Was kocham.
Ekwadorczyk to prawdziwa perła wśród bramkarzy. Ma losowe atrybuty, niezłe CA, wysokie PA i prawdopodobnie 182 centymetry wzrostu. U mnie wygenerował się z całkiem przyzwoitymi atrybutami, chociaż jakoś nie zemdlałem na jego widok. Słabiutko wygląda zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Najlepiej prezentuje się od strony technicznej, ale wiele do życzenia pozostawiają jego wyjścia do piłki i refleks.
Największą zaletą Jorge jest cena. Chłopak jest wolnym zawodnikiem, więc nie musicie się wyginać, żeby go ściągnąć. Wystarczy zaproponować mu skromny kontrakcik. Z tego co wiem, Robalino chętnie zagra w Polsce. Być może nawet w drugiej vel pierwszej lidze. „Karaczan prusak (Blatella germanica) owad z rzędu karaczanów, rodzina prusakowate (Blattellidae). Karaczan to duży owad o przeobrażeniu niezupełnym. Ma długie ruchliwe czułki, silnie rozwinięte przedplecze, 2 pary skrzydeł. Morfologia: samica ma około 12-16 mm a samiec 10-12 mm. Są zabarwione na rudo, czułki o odnóża są jaśniejsze. Odwłok wyraźnie segmentowany. Karaczan prusak wydziela w swoich odchodach 1-dimetyloamino-2-metylo-2-propanol, który jest kontaktowym, markującym terytorium feromonem.”
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ