Drodzy bracia i siostry, zebraliśmy się tutaj, żeby podziwiać kolejnego wspaniałego piłkarza. Objawił się on mym oczom o godzinie 15:45, dnia 13 kwietnia 2008 roku. Siedziałem, jadłem chipsy o smaku paprykowym, czekałem na zbawienie i grzebałem w zasobach kadrowych brazylijskich klubów. Zbawienie nie nadeszło, za to pojawił się brat i zmusił mnie do napompowania kół w samochodzie. Po powrocie do domu okazało się, że w telewizji leci kolejny odcinek wyśmienitego polskiego serialu „Na dobre i na złe”. Widok doktora Burskiego obudził we mnie uczucia macierzyńskie. Wszedłem na jeden z portali aukcyjnych i wrzuciłem w wyszukiwarkę hasło „pieluszki”. Pojawiło się sporo ogłoszeń, a wśród nich jedno wyjątkowe. Pieluszki tetrowe Valdivia zachwalane były jako jedyne w swoim rodzaju. Po nitce do kłębka doszedłem do piłkarza o nazwisku Jorge Valdivia. Wewnętrzny głos zachęcił mnie do sprawdzenia jego profilu w Football Managerze. Nie byłem zaskoczony tym co ujrzałem. Jorge Luis Valdivia Toro alias „El Mago” vel „El Loco” okazał się świetnym zawodnikiem. Chilijczyk urodził się 19 października 1983 roku w wenezuelskim mieście Maracaibo. Dzięki temu cierpi dodatkowo na obywatelstwo „małej Wenecji”. Ten „nieszablonowy pomocnik” zagrał w 24 meczach w reprezantacji Chile (zdobył 1 bramkę). Kochani co to jest za chłopak. Marzenie, cudo, pluszowe kości do gry. Gość zaliczył do tej pory grę w Colo Colo, Universidad Concepción, Rayo Vallecano i Servette Genewa. Aktualnie jest zawodnikiem brazylijskiego Palmeiras Sao Paulo. Valdivia ma cojones jak z Łowicza do Albuquerque. Między innymi przez nie (i nadmiar alkoholu) był zdyskwalifikowany przez chilijską federację piłkarską na 20 meczów. Chłopcy zabawili się po meczu z Meksykiem na Copa America w 2007 roku i wyszło jak wyszło. Nie dziwię się, że Jorge jest ulubieńcem kibiców Palmeiras. Jak można nie kochać takiego wspaniałego herbatnika. W FM-ie 2008 Valdivia prezentuje się bardzo, bardzo dobrze. Jest szybki, sprawny, zwinny, kreatywny, błyskotliwy i agresywny (a jakże). Świetnie rozgrywa, podaje, dośrodkowuje, drybluje i gra z pierwszej piłki. Niestety jest mało zrównoważony i nie zawsze potrafi się ustawić (dlaczego mnie to nie dziwi?). Cena wywoławcza podyktowana za Jorge przez działaczy Palmeiras jest dość wysoka i wynosi dwa miliony siedemset tysięcy euro. Czuję, że trzeba będzie zapłacić za niego trochę więcej. Menedżerów prowadzących mocne kluby europejskie nie powinno to wystraszyć. Gorzej z maluczkimi. Drogie ogórki i szaraki zapomnijcie o Valdivii. Do Corruption Ekstraklasy też raczej nie przejdzie. Chociaż nie jest to do końca wykluczone. Gdzieś wyczytałem, że Chilijczyk miał pradziadka Polaka i sympatyzuje z Wierną Małogoszcz. Wszystko w Waszych rączkach moich kochani. Słodka Ojczyzno, przyjmij przysięgę Którą Chile składa na twych ołtarzach: Grobowcem będziesz wolnych Albo też azylem przeciw uciskowi.