Narodowość:
Kostaryka
Klub:
Deportivo Saprissa
CA:
114
PA:
126
Wartość:
€ 55 tys.
Noga:
Prawa
Czy wiecie, że Jose Luis Lopez urodził się 31 marca 1981 w miejscowości San Jose? Nie? To teraz już wiecie.
Na piłkarza Saprissy trafiłem przy okazji załatwiania transferu Kaylora Navasa. Przejrzałem skład kostarykańskiego klubu, zrobiłem notatki i schowałem je na czarną godzinę. Czarna godzina nadeszła tuż przed meczami decydującymi o awansie mojej drużyny do Ligi Mistrzów. Postanowiłem wzmocnić nieco skład na kilku pozycjach. Uznałem, że przydałby mi się ukształtowany i mocny defensywny pomocnik. Łukasz Piątek czuł się taki samotny. Mój wybór padł na Lopeza. Chłopak nie zachwyca potencjałem, ale jest więcej niż niesamowity. Jego po prostu trzeba sprowadzić i zobaczyć jak gra. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze. Już w debiucie dzielił i rządził linią pomocy. Ustawienie go obok Endy’ego zdało egzamin w 200%. Obaj panowie współpracowali jakby znali się od dziecka. Piłka chodziła między nimi jak po sznurku. Przepraszam, ale wpadłem w euforię. Tym razem nie jadłem andrutów tylko piłem białą herbatę. Jest naprawdę dobra. Muszę opanować podniecenie. Kaja P., Gosia A. i Tola S. uprawiające seks w rytm muzyki skomponowanej przez Piotra R. Emocje opadły razem z kwiatami w wazonie.
Atrybuty Jose Luisa prezentują się wyśmienicie. To niemal w pełni ukształtowany zawodnik. Kostarykańczyk jest szybki, mocny, sprawny i wytrzymały. Psychicznie jest prawie doskonały. Jedynie błyskotliwość mógłby mieć na ciut wyższym poziomie. Atrybuty techniczne Lopeza to niemal bajka. Krycie, odbiór, podania, gra z pierwszej piłki, strzały z dystansu, wykańczanie akcji – chłopak ma wszystko to co dobry defensywny pomocnik mieć powinien. Misiek pierwsza klasa.
Kolejną zaletą zawodnika Saprissy jest cena. Na początku gry kosztuje 55 tysięcy euro. Po trzech sezonach musiałem za niego zapłacić prawie dwa razy więcej. Sporo ale było warto. Wam na pewno uda się wyciągnąć Lopeza za mniejsze pieniądze.
Gość bez problemu przejdzie do klubów z OE. Powinien sprawdzić się w drugoligowcach z Europy Zachodniej. Może też zaistnieć w słabszych ekipach z pierwszych lig. Szkoda tylko, że nie jest ciut młodszy. Z drugiej strony od ręki dostajemy dojrzałego i przygotowanego do gry w każdych warunkach zawodnika.
Z całego serca polecam Jose Luisa Lopeza wszystkim menedżerom prowadzącym małe, skromne i niekoniecznie bogate kluby.
Odejdźcie w pokoju i nie grzeszcie więcej.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ