Maximiliano Fernando Oliva urodził się 4 marca 1990 roku w Gobernador Crespo (Crespo – coś mi to mówi) w prowincji Santa Fe. Jest wychowankiem klubu River Plate i reprezentantem Argentyny w kategorii wiekowej U-17. Maxi wystąpił nawet na Mistrzostwach Świata U-17 w Korei Południowej. Podobno pokazał się z dobrej strony. Nie wiem, nie widziałem. A może widziałem tylko nie pamiętam? Ci wszyscy południowcy są tacy do siebie podobni. Maradona, Valdano, Batistuta, Saviola – jeden czort. Trochę się zdziwiłem, że tego chłopaka nie ma jeszcze w naszej bazie danych. Gdzieś tam jego nazwisko się przewijało, ale jakimś cudem nikt go do tej pory nie opisał. A może opisał tylko z jakiś względów go nie umieściliśmy? Janie, Bilobil w czopkach poproszę. Maximiliano Oliva to jeden z najbardziej utalentowanych argentyńskich obrońców (ciekawe czy oni tam mają nie utalentowanych zawodników). Jest młodziutki a już potrafi dzielić i rządzić w linii obrony. Szkoda tylko, że ma problemy z ustabilizowaniem formy. Cóż, młody jest, musi się wyszaleć. Oby tylko nie złapał jakiejś przykrej choroby po drodze. Atrybuty Olivy prezentują się dość skromnie. Fizycznie nie olśniewa, chociaż jest szybki. Z wytrzymałością jest u niego fatalnie. Wychodzą imprezki, wychodzą. Jak się chla po nocach to później nie ma się siły biegać. Braki fizycznie w jakimś stopniu rekompensuje psychika. Max jest zdeterminowany, skoncentrowany i waleczny. Świetnie współpracuje z kolegami z drużyny. Jego znaczenie dla grupy jest ogromne. To prawdziwa dusza towarzystwa. Jak na mój gust jest za mało błyskotliwy, ale solidaryzuję się z tym chłopakiem, bo również słynę z czerstwych tekstów i palenia dowcipów. Jak to mówią u nas na wsi ”jestem bystry jak woda w klozecie” . Technicznie Oliva jest jaki jest. Właściwie wszystko ma na swoim miejscu. Dobrze gra głową, kryje, odbiera, a do tego świetnie wykonuje rzuty karne i wolne. Nie liczcie jednak na wymyślne dryblingi w jego wykonaniu. O ile Oliva świetne przecina akcje i kosi przeciwników, o tyle gubi się przy wyprowadzaniu akcji. Bywa, nikt nie jest idealny. Początkowa wartość Maxa wynosi 0 euro. Nie myślcie jednak, że łatwo wyciągniecie go z River Plate. Ekwiwalent za wyszkolenie Olivy wynosi 425 tysięcy euro. Owszem jego klub zgodzi się na transfer za mniejsze pieniądze, ale on sam przejdzie tylko do dobrych klubów z Europy Zachodniej. Jak usłyszał o Polsce to zawinął ogon pod siebie i uciekł. Nie chciał grać w Polonii. Przepraszam ale łzy zalały mi klawiaturę i ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Polecam Maximiliana Olivę z pierwszego tłoczenia (czerstwe nie?) wszystkim miłośnikom słodkiej krwi dziewiczej. Nigdy takiej nie piłem, ale znajomi mówili mi, że jest słodka.