Narodowość:
Włochy
Klub:
Pontedera
CA:
63
PA:
160
Wartość:
€ 100 tys.
Noga:
Lewa
Unione Sportiva Pontedera 1912 - czy komuś mówi coś ta nazwa? Nie? Otóż menedżerem tego klubu był swego czasu słynny Marcello Lippi. Nie mam jednak zamiaru opisywać kariery byłego trenera mistrzów świata. Jest za stary i pali cygara. Ojczyzna pizzy i spaghetti wydała na świat dużo ciekawszą osobę, a zwie się ona Nicolo Rossetti. Urodzony 16 marca 1985 roku w Rzymie zawodnik, oprócz kąpieli w basenie, uwielbia ciągnąć za uszy kolegów z drużyny. Nie lubi, gdy robi mu się zdjęcia i nie zdejmuje przy kolegach kaleson. Wraz z ojcem, matką, bratem, dziadkiem oraz wnukami Benito Mussoliniego, należy do włoskiego klubu posiadaczy samochodu marki Syrena. To tyle na temat jego życia prywatnego. Czas skupić się na piłce nożnej. Rossetti jest wychowankiem Livorno. W drugiej lidze klub ten spisywał się stosunkowo dobrze, ale „sukcesy” te Nicolo oglądał z trybun. Postanowił odejść, a szefowie klubu nie robili mu żadnych przeszkód. Trafił do prowincjonalnej Pavii. Tam sobie chwilę pograł, ale Aglianese wykorzystało moment nieuwagi ówczesnego pracodawcy zawodnika i szybko go zakontraktowało. Potem było już tylko z górki - mało występów i transfer do Pontedery. Tu wreszcie Rossetti mógł sobie normalnie polatać za piłką. W klubie tym zaczął wykorzystywać swój wzrost (194 cm) i monstrualną posturę (93 kg). Zbieracze pokemonów strzeżcie się - nadchodzi nowy gad do waszej kolekcji.
"Potential Ability" - tylko to popchnęło mnie do napisania o nim. Póki co, jego "Current Ability" jest niziuteńkie, co oznacza, że trzeba go poprowadzić należycie przez życie. Nicolo przypomina mi trochę Antonio Mottolę, którego wstawił Wujek Przecinak. Też ma słabe CA i wyborne PA. Rossetti jest graczem kreatywnym – jest niczym kreatury z filmu „Park Jurajski”. Świetnie kończy akcje, jest szybki, zwinny i jest zdeterminowany. Współpracuje z kolegami z drużyny, ponieważ nie lubi być sam i boi się ciemności. Oprócz tego przyjemnie gra z pierwszej piłki i jest pracowity.
Nicolo na początku gry kosztuje 100 tysięcy euro. Tyle kosztował m.in. grający w ŁKS-ie Łódź Gabor Vayer, dlatego nie jest to wygórowana cena. Polska liga to idealne miejsce dla Włocha, bo zanim zagrałby w Serie A, musiałby przejść przez Serie D, C2, C1 oraz B. To trochę za dużo, więc powinien zaakceptować każdą ofertę z polskiej Ekstraklasy. Na koniec w imieniu Nicolo opowiem żenujący dowcip:
- Co to jest: leży pod choinką i krzyczy „zaraz mnie rozwiążą, zaraz mnie rozwiążą!”?
- Krzyżówka.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ