Poniedziałek, 6 sierpnia 2007 roku, Barcelona. Do siedziby Klubu Piłkarskiego wkracza scout Bojan Krkić. Prezes wita go pytaniem: -Czego dowiedziałeś się o tym młodym, co ci o nim mówiłem? -Pojechałem tam gdzie niby mieszka, ale otworzyła mi jakaś babcia i zaczęła machać miotłą. Wystraszyłem się i zrezygnowałem z wizyty. -Coś jeszcze? - westchnął Joan Laporta, zawiedziony, że Ronaldinho raczej nie znajdzie natępcy w serbskim młodzieńcu, posiadającym imię jednoznacznie kojarzące się ze słynną firmą produkującą aparaty fotograficzne. -Google mówią tyle, co nic. Dowiedziałem się jednak z różnych źródeł paru rzeczy. Nikon jest jeszcze dzieckiem, podobno urodził się w Belgradzie. Jego rodzice mają obywatelstwo Serbskie, ale mieszkają w Niemczech by wspomagać rozwój syna w Schalke. Do tego wszystkiego chłopak ma drugie obywatelstwo i to nie niemieckie, a angielskie. Nie mam pojęcia skąd je wytrzasnął. Laporta nieco się zaciekawił. -Kontynuujcie towarzyszu. -Mimo, że ma na imię Nikon, nie lubi robić zdjęć - Krkić sprawiał wrażenie zdenerwowanego, jakby zaczął wymyślać kolejne informacje na temat Jevticia. -Ale jaki to ma związek z jego przydatnością do naszego klubu? -Nie wiem, mówię czego się dowiedziałem, o to przecież pan prosił. -Ech. -Mimo, że obecnie potrafi mniej niż nasze największe młode talenty, to bardzo szybko się uczy. Na razie imponuję tylko tym, że film z jego popisami technicznymi na serwisie YouTube obejrzało już 900 tysięcy osób. Sądzę, że do poziomu Ronaldinho, gdy ten był u szczytu kariery nie dojdzie, ale spokojnie może dorównać takiemu Deco. -Czyli co, zatrudniamy? - odrzekł z uśmiechem Laporta. -Jasne! -Dobrze wykonałeś swoje zadanie – pochwalił scouta prezes Barcelony. -Powiedz mi tylko jedną rzecz. -Tak? -To prawda z tymi zdjęciami? Nikon Jevtić urodził się 3 lipca 1992 roku. To młody i ambitny chłopak. Przez fachowców i fanów nazywany jest „El Maestro”. Pomimo minimalnego doświadczenia, na boisku prezentuje niesamowite walory. Jest szybki, zwinny, błyskotliwy i zdeterminowany. Doskonale prowadzi grę. Świetnie rokuje na przyszłość. Na razie gra w juniorskich zespołach Schalke, ale systematycznie robi postępy. Za kilka lat prawdopodobnie to on będzie kierował grą drużyny z Gelsenkirchen. Oby tylko nie podkupił go jakiś klub pokoju Bayernu. Cena. Ekwiwalent za wyszkolenie Serba wynosi tylko 475 tysięcy euro. To grosze w porównaniu z tym, co możemy dostać. Owszem na początku gry Nikon nie imponuje atrybutami, ale niesamowicie szybko się rozwija. Naprawdę warto zainwestować w niego te parę groszy.