Narodowość:
Serbia
Klub:
Vojvodina
CA:
95
PA:
-8
Wartość:
€ 190 tys.
Noga:
Prawa
Eksploracji Vojvodiny ciąg dalszy. Przeszukiwanie zasobów kadrowych tego zasłużonego dla jugosłowiańskiej piłki nożnej klubu uważam za swój obowiązek. Stasiek Mróz rozpoczął krucjatę a ja ją kontynuuję. Precz z komunią i poliestrowymi koszulami.
Podczas kolejnej wizyty w Nowym Sadzie, moje oko spoczęło na dwóch nazwiskach. Pierwsze poznacie już teraz, drugie wkrótce.
Vojo Ubiparip (zajebiście się chłopak nazywa) jest chyba najciekawszym napastnikiem Vojvodiny. Aleksic jest dobry, ale Vojo jest jeszcze lepszy.
Wedle informacji jakie udało mi się zdobyć Serb urodził się 10 maja 1988 roku w Nowym Sadzie lub jego okolicach. Ma 178 centymetrów wzrostu i lubi ostrą muzykę gitarową. Jego idolem jest Richard Stephen Sambora. Niestety Vojo nie ma szczęścia do trenerów. Zamiast grać w pierwszym składzie swojego klubu bywa często wypożyczany. Przywdziewał już barwy Boraca Czaczak i CzSK Pivara Czelarewo. Być może jest to jakaś metoda na ogranie zawodnika. Po trzech sezonach Vojvodina żąda za niego aż 3 milionów euro. To jakiś kosmos jest. Na szczęście na początku gry Vojo kosztuje tylko 190 tysięcy euro i jest jak najbardziej do wyciągnięcia. Teoretycznie powinien przejść do klubów z czołówki OE, ale nie jest to pewne. Prędzej podkupi go jakiś podły klub z Belgii, Włoch lub innej Francji.
W sumie nie dziwię się skautom z Europy Zachodniej, że polują na Ubiparipa. Gość jest tani, ma spory potencjał i atrybuty układające się w deseń przypominający tapicerkę w samochodzie redaktora naczelnego CM Revolution, Speeda.
Serb imponuje przygotowaniem fizycznym. Jest skoczny, silny i szybki. Z psychiką za to jest u niego ciut gorzej. Na większą uwagę zasługują jedynie przewidywanie, opanowanie i agresja. Technicznie też nie jest super ale drybling, odbiór, podania i wykańczanie akcji ma na przyzwoitym poziomie. Główną zaletą tego chłopaka jest to, że szybko się rozwija. Po kilku sezonach wygląda naprawdę świetnie. Szkoda tylko, że jego cena też robi się „świetna”.
Tym razem będzie musieli obyć się bez „polecenia”. Pasek za bardzo mnie ciśnie, a jak go rozluźnię to mi spodnie opadają. A wszystko to przez moją tłustą pupę i mocno rozbudowane uchwyty miłości.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego świeżo upieczonym małżonkom.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ