Kebab jest dobry na wszystko. Cierpisz na depresję, masz hemoroidy, życie erotycznie nie sprawia ci przyjemności? Zjedz mięso w picie. Głodny się zrobiłem. Jak ja uwielbiam jeść. To jedna z największych przyjemności w życiu człowieka. W porządku, wiem że są rzeczy które sprawiają więcej frajdy, ale nie było mi jeszcze dane ich poznać. Może poza wchodzeniem w niekontrolowany poślizg na chodniku w centrum Warszawy. Póki co dużo radości daje mi jeszcze opisywanie utalentowanych zawodników. Zobaczymy jak długo będzie to trwało. André Renato Antoniassi znany pod pseudonimem Andre Zuba urodził 23 czerwca 1986 roku w Mirassol. Prawdopodobnie jest wychowankiem słynnego Palmeiras. Kariery w tym klubie jednak nie zrobił. Przez kilka ładnych lat grał na wypożyczeniach aż w końcu wylądował na bruku. Przynajmniej tak to wygląda w Football Managerze. W rzeczywistości męczy się podobno w rezerwach Palmeiras. Andre to kawał chłopa – 188 centymetrów wzrostu i 84 kilogramów wagi. Bardzo, ale to bardzo solidnie prezentuje się pod każdym względem. Szkoda tylko, że ma drobne problemy ze sprawnością i nie jest specjalnie inteligentny. Być może właśnie dlatego dziennikarze go uwielbiają. Chłopak jest niesamowicie medialny. Franz Smuga to przy nim mały pikuś. Zuba bardzo chętnie przechodzi po polskich klubów. Sprowadziłem go do Polonii i jestem zadowolony. Na razie nie wygrywa jeszcze rywalizacji z Radkiem Majdanem i Sebą Przyrowskim, ale kto wie co się wydarzy w przyszłości. Jeżeli uda mi się rozegrać więcej niż jeden sezon powinien w końcu wskoczyć do pierwszego składu. Pamiętajcie tylko, żeby jak najszybciej złożyć mu propozycję kontraktową. Zainteresowanych ściągnięciem go do siebie jest sporo klubów z Norwegii, Czech i Włoch. Swoją drogą ciekawe czy przeszedłby do King’s Lynn. Dysponuje włoskim paszportem, więc nie miałby problemów z pozwoleniem na pracę. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych.