Narodowość:
Argentyna
Klub:
Chicó FC
CA:
135
PA:
138
Wartość:
€ 230 tys.
Noga:
Prawa
Ach, gdyby ten zawodnik urodził się w Polsce spokojnie można by go nazywać polskim Messim i spokojnie mógłby dołączyć do polskiego Brada Pitta czy też polskiej Angeliny Jolie, o polskiej Marie Curie-Skłodowskiej nie wspominając, oczywiście zachowując odpowiednie proporcje. Jednak na nieszczęście dla naszego dumnego narodu - dla samego piłkarza również - urodził się on w Argentynie, w mieście General Roca w prowincji Rio Negro i teraz jest tylko jednym z wielu, a nie na przykład polską Angeliną.
Miguel już od najmłodszych lat przejawiał talent do kopania piłki, więc naturalną koleją rzeczy było, że wypatrzyli go trenerzy Boca Juniors i zdecydowali się go trochę podszkolić w słynnej szkółce piłkarskiej tegoż klubu. W pierwszym zespole zadebiutował w 2003 roku i grał na tyle dobrze, że przyczynił się do zdobycia tytułu mistrza Argentyny jak i również do zwycięstwa w Copa Libertadores. Później zaczęła się jego wędrówka po różnych klubach Ameryki Południowej, a my spotykamy się z nim na jego kolumbijskim przystanku w zespole Boyacá Chicó F.C.
Miguel Eduardo jest już ukształtowanym piłkarzem, nie gra faul, a zawsze fair, nie spali się w ważnym meczu i poradzi sobie z presją, gdyby przyszło nam na nim oprzeć grę naszego zespołu. Temperamentny niczym prawdziwe, ogniste argentyńskie tango, jednak nieskory do kontrowersyjnych zachowań. Bardzo wszechstronny - potrafi równie dobrze zagrać na każdej pozycji w pomocy i w każdym miejscu równie dobrze zapanować nad piłką. Klasyczna '10', klasyczny rozgrywający: przytrzyma piłkę i poczeka aż partnerzy pokażą się w idealnych pozycjach, aby do nich zagrać, a jeśli jednak się nie pokażą, to sam dzięki swojej technice przedrybluje kilku przeciwników, aby później celnie dośrodkować w pole karne lub też uderzyć całkiem celnie z dystansu. I nie zabraknie mu determinacji i sił, aby w ten sposób nękać przeciwnika przez 90 minut...
No ach, po prostu ach... Szkoda tylko, że między nim a Leo Messim na tej pozycji jest przynajmniej pięćdziesięciu innych argentyńskich zawodników. Gdyby tylko urodził się w Polsce... Sam zawodnik też pewnie zdaje sobie z tego sprawę i bardzo chętnie przejdzie do polskiej Ekstraklasy - do wyciągnięcia już za około 300 tys. euro i zadowoli się pensją około 2 tys. euro tygodniowo. Warto zaoferować mu trochę więcej, bo chrapkę na niego ma wiele klubów, jednak nie przesadzajcie z obietnicami, bo facet jest już żonaty.
Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 10.3.0.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ