Czekoladowe trufle to poezja dla mojego podniebienia. Do tej pory gastronomiczny orgazm miałem tylko raz, podczas konsumpcji sushi. Jak ja uwielbiam dobre jedzenie. To lepsze niż se... Spuśćmy zasłonę milczenia nad tym fragmentem tego tekstu. To bardzo osobiste i nie każdy musi wiedzieć, że w moim przypadku natura była łaskawa jedynie jeśli chodzi o grube, krzywe nogi. Mirnes Sisic urodził się 8 sieprnia 1981 roku w mieście o bardzo przyjemnej dla ucha nazwie Slovenj Gradec. Wychowywał się w Rudarze Velenje. Z tego klubu na chwilę trafił do Austrii Wiedeń, po czym szybko uciekł do Grecji. Tam to dopiero zaszalał. Po kolei zaliczył: Ilysiakos, Larisę, Levadiakos, Iraklis i Olympiakos. Pracowity miś. Niestety jakiejś szczególnej kariery tam nie zrobił. Owszem został mistrzem Grecji z Olympiakosem, ale niedosyt pozostał. W 2008 roku przeszedł do Crvenej Zvezdy Belgrad i gra tam ponoć po dziś dzień. W reprezentacji Sisić rozegrał do tej pory 11 spotkań i zdobył 2 bramki. Kurcze pióro chłopak nie jest palcem robiony. Bardzo, ale to bardzo ucieszyło mnie, że w FM-ie 2010 Mirnes jest wolnym zawodnikiem. Sprowadziłem go do Polonii jako jednego z pierwszych piłkarzy. Nie mogłem oprzeć się pokusie zakontraktowania takiego kozaka. Wysoki, umięśniony, porywczy, medialny, konfrontacyjny. A propos porywczości, kibice Czarnych Koszul nie byli specjalnie zachwyceni tym transferem. Podobno Słoweniec może popsuć atmosferę w drużynie. Jaką atmosferę? W Polonii? Atmosferę to stworzył tam dopiero Jose Maria Bakero. Zresztą co tam klimat, grunt że piłkarz jest dobry i może pomóc klubowi w zdobywaniu kolejnych trofeów. Sisicia na to stać. Jest szybki, błyskotliwy i kreatywny. Bardzo dobrze dośrodkowuje, podaje i drybluje. Do tego ma ulubione zagranie pod tytułem „atakuje z piłką prawym skrzydłem”. Czegóż chcieć więcej? Młodego wieku i dużego potencjału. Tutaj zaczynają się schody. Mirnes nie jest już najmłodszy. Jego PA wynosi tylko 120. Dobrze, że chociaż jego CA ma wysoką wartość. Świadczy to o tym, że facet jest już od dawna w pełni ukształtowanym zawodnikiem, ale tkwią w nim jeszcze jakieś tam rezerwy. Cała naprzód ku nowej przygodzie, Mirnes Sisić powinien stanowić solidne wzmocnienie każdej drużyny z polskiej Ekstraklasy. Wybitnym piłkarzem nigdy nie był i nie będzie, ale to kawał dobrego grajka. Naprawdę go polecam. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych.