Ten sympatycznie wyglądający - a może to jego afro na głowie wygląda sympatycznie? - napastnik jest wychowankiem klubu CF Ouagadougou. Urodził się 21 kwietnia 1987 roku w Wagadugu w Burkina Faso. Tam parę lat temu scouci z Polski wypatrzyli go, zwracając uwagę, nie, nie na afro, tylko na jego szybkość, panowanie nad piłką i umiejętność znalezienia się w polu karnym, a później na zazwyczaj udane wykończenie akcji. Będąc pod wrażeniem jego umiejętności, pokazali go prezesowi Granicy Lubyczy Królewskiej, a ten, nie namyślając się długo, zaangażował go w swoim zespole. Prejuce rozegrał w tymże klubie dwa sezony, aby później przenieść się do Hetmana Zamość i po kolejnych dwóch sezonach zakotwiczyć w Górniku Łęczna, w którym gra do dziś. Wieści o napastniku rodem z Burkina Faso, który ma wrodzoną zdolność do zdobywania bramek, zataczają w Polsce coraz szersze kręgi i nad angażem tego zawodnika poważnie zastanawiają się takie zespoły, jak Wisła Kraków czy Lech Poznań. Podobnie jest w FM-ie: Nakoulma może i nie ma potencjału, żeby zawojować silniejsze ligi w Europie, ale w słabszych zespołach - czyli niewątpliwie także w polskiej Ekstraklasie - na pewno będzie brylował, bo zdobycie dwucyfrowej liczby bramek nie będzie dla niego problemem. Dodatkowym atutem jest polskie obywatelstwo i całkiem niezła umiejętność posługiwania się językiem Polan. Wiedzą o tym wirtualni menedżerowie, dlatego też, żeby go pozyskać, trzeba będzie przebić od kilku do kilkunastu ofert, bo w zależności od wylosowanych atrybutów [waga(!), podatność na kontuzje, ważne mecze], zainteresowanie jest większe... bądź mniejsze. Cena też się waha i można go kupić za kwotę od 40 tys. do 200 tys. euro. Jednak jak w przypadku wszystkich tutaj opisywanych zawodników, nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 10.3.0.