Historia powstania klubu Internacional Porto Alegre jest bardzo ciekawa. Jak podaje pewna znana internetowa encyklopedia, drużynę założyło trzech mężczyzn, których nie chciano przyjąć do żadnej ekipy w Sao Paulo. Jako że bardzo chcieli grać w piłkę, postanowili założyć własny zespół… w piwnicy jednego z domów. Kto by pomyślał, że po wielu latach w klubie, którego początek wyglądał właśnie w ten sposób, zagrają tacy piłkarze jak Lucio, Gilmar, Dunga czy też Alexandre Pato. Choć nie reprezentują już oni barw Internacionalu, w składzie tego brazylijskiego klubu gra jeszcze jedna perełka, a mianowicie Ranieri. Nie, nie jest to znakomity trener Claudio Ranieri a Sandro Ranieri Guimarães Cordeiro, znany szerzej jako po prostu Sandro. Choć chłopak ledwo co odrósł od ziemi, zdążył już wzbudzić spore zainteresowanie. W seniorach Internacionalu zagrał nieco ponad 30 spotkań, jednak zaliczył już kilka występów w reprezentacji Brazylii U-20 oraz jeden mecz w kadrze senrioów Canarinhos. Od kilku miesięcy walczy o niego Tottenham, lecz Brazylijczycy konsekwentnie odrzucają propozycje składane przez zespół Harry’ego Redknappa. W sumie jest o kogo walczyć. Sandro już na początku gry imponuje swoimi umiejętnościami. Świetnie kryje i odbiera piłkę, dysponuje bardzo dobrą techniką. Ponadto praktycznie wszystkie atrybuty psychiczne i fizyczne stoją u niego na wysokim poziomie. Już teraz profil Brazylijczyka wygląda świetnie, a należy pamiętać o tym, że jego atrybuty mogą jeszcze wzrosnąć. Czyżby był to nowy Miguel Veloso? Wszystko na to wskazuje. Jest tylko jeden problem - Sandro zdecyduje się na transfer wyłącznie do klubów z najwyższej półki. W sumie nie ma co się dziwić, z takimi parametrami lekka sodówka mogła mu już uderzyć do głowy. Menedżerowie mocnych europejskich zespołów mogą już zacierać rączki, gdyż chłopak może okazać się dla nich prawdziwym królem środka pola. Profil zawodnika został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 10.2.0.