Narodowość:
Kamerun
Klub:
ES Tunis
CA:
110
PA:
-8
Wartość:
€ 300 tys.
Noga:
Prawa
Mieliśmy w Polsce jednego Rogera - jakiś czas był gwiazdą Legii Warszawa, potem reprezentacji Leo Benhakkera, teraz próbuje odzyskać ten status na greckich boiskach w barwach AEK-u Ateny. Sebastian Mila też od czasu wycieczki do Wiednia ma ksywkę Roger, ale jego raczej z dzisiejszym Rogerem nikt nie pomyli. A na myśli mam zdolnego pomocnika rodem z Kamerunu, Guya Rogera Toindoubę.
14 kwietnia 1988 w Maroua narodził się chłopiec, który rywalom się nie kłaniał. Idealny na defensywnego pomocnika, kameruńską wersję Nigela do Jonga albo Radka Sobolewskiego. Co robił przez pierwsze dwadzieścia jeden lat życia, gdzie grał i ile? Dokładnie nie wiadomo. Obecnie jego pracodawcą jest afrykańska hodowla talentów, ES Tunis, ale nie wydaje się by Roger zagrzał tam miejsca na dłużej – zwłaszcza w wirtualnym świecie, gdzie stanowi łakomy kąsek dla menedżerów wielu europejskich średniaków. Chłop gra twardo, odważnie, ale jednocześnie z głową, rozbijając w pył kolejne ataki rywali. Ma cechy idealne dla swojej pozycji – a z racji dość młodego wieku może się jeszcze okazale rozwinąć.
Kameruńczyk nie jest zbyt drogi – pół miliona euro powinno spokojnie wystarczyć, aby ściągnąć go do lepszego klubu polskiej Ekstraklasy. Mnóstwo odbiorów i celnych podań w każdym meczu sprawi, że nie pożałujecie ani grosza z wydanych na niego pieniędzy. A potem kto wie, czy jak jego imiennik nie zapuka do drzwi naszej reprezentacji…
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ