LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika danielflak1999ts przeczytało już 2205 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Witam. Jestem obecnie nastolatkiem, który jest zafascynowany futbolem od szóstego roku życia, marzy o zawodowej grze w piłkę, uwielbia Premier League i kocha Football Managera. Oto moja historia
Nazywam się Daniel Flak. Kiedyś grałem, marząc, że zostanę tym swoim wymarzonym piłkarzem. Nie, nie myślałem o A – klasie, myślałem o Bundeslidze, o pełnych stadionach, o grze z orłem na piersi. Niestety, zabrakło warunków, talentu, być może odpowiednich ludzi ze środowiska piłkarskiego. Jedno wiedziałem jednak na pewno: chciałem za wszelką cenę pracować w piłce. Jak w wieku dziewiętnastu lat powiedziałem sobie: dość, grą w IV lidze rodziny nie wyżywie, to od razu pomyślałem o trenerce.
Wziąłem się za studia. Miałem dobra kontakty ze środowiska futbolu, zacząłem zdawać wszelkie kursy. Pojechałem na staże do Wisły, Legii, Górnika Zabrze, FC Koeln, a nawet do samego Newcastle United. A wszystko dzięki zaprzyjaźnionemu menedżerowi, który miał dobre kontakty, a nazywał się Piotr Świerczewski. Pomagałem przez dwa sezony trenerowi Górnika, ale nieoficjalnie, robiłem to za darmochę, byle tylko się podszkolić w tym fachu. Wiecie, w sumie to rozkładałem pachołki, ale zawsze z uwagą śledziłem każde ćwiczenie wykonywane przez piłkarzy Górnika. Dwa lata, które spędziłem z trenerem Nawałką były świetne. Kapitalny człowiek. Często z nim rozmawiałem. Dawał mi wskazówki. Dużo z jego lekcji wyciągnąłem, ale jednak najwięcej dały mi te staże w Newcastle i Koeln. To był zachód, inny trening, inna bajka i to, co chciałbym wpajać moim zawodnikom podczas późniejszej kariery trenerskiej.
Pewnego dnia pomyślałem sobie: to już czas, pora spróbować swoich sił jako pierwszy trener. Porozsyłałem swoje CV do kilkunastu polskich zespołów i do jednego angielskiego zespołu. Były to kluby głównie grające w naszej drugiej klasie rozgrywkowej. Wysłałem też jedno podanie do II – ligi, do zespołu, który obecnie cierpiał na brak szkoleniowca i – uwaga – jedno podanie złożyłem do ekstraklasy. Obiegła bowiem piłkarską Polskę wiadomość, że Tomasz Kafarski został zwolniony z Lechii Gdańsk. Pomyślałem, czemu nie spróbować, a nuż się uda. Chociaż nie za bardzo wierzyłem w możliwość powodzenia tej misji, sądziłem, że jak ktoś mnie zechce to tylko ten klub z II – ligi polskiej.
Po czterech dniach zadzwonili z Radzionkowa, ale powiedzieli, że widzą mnie jako drugiego trenera, ale gwarantują niezły zarobek. Miałem wtedy już niemal 29 lat, miałem dziewczynę, z którą już rok później miałem się ożenić, lubiłem jeździć na staże, wciąż się kształcić, ale chciałem też wreszcie zacząć lepiej zarabiać. W sumie w Radzionkowie też miałem szansę zebrać doświadczenie, podszkolić się i – co też ważne – zarobić. Nie mogłem przecież całe życie dorabiać w KFC. Już miałem w głowie plan: dwa, trzy lata jako drugi trener Ruchu, a potem awans na pierwszego i wszystko może się jeszcze fajnie ułożyć. Działacze z Radzinkowa powiedzieli, że mam przemyśleć sprawę do niedzieli. Kiedy zadzwonili, był poniedziałek. Nikomu się wtedy nie śpieszyło, bowiem mieliśmy początek czerwca, a do startu przygotowań jeszcze trochę czasu.
W sobotę wieczorem już chciałem oddzwonić. Już byłem w drodze po mojego HTC Cha – Cha, wziąłem go do ręki, spojrzałem, dwa połączenie nieodebrane. Dwa z tego samego numeru. Mówię, zaraz do prezesa z Radzinkowa zadzwonię, ale postanowiłem najpierw oddzwonić na nieznany numer, który próbował się ze mną połączyć. Dzwonię, z słuchawki wydobywa się wcześniej nieznany mi głos.
-Witam, ktoś z tego numeru próbował się ze mną połączyć. Z kim ma przyjemność.
-Dzień dobry. Nazywam się Maciej Turnowiecki. Jestem prezesem Lechii Gdańsk. Czy rozmawiam z Danielem Flakiem?
Przełknąłem ślinę. Zamarłem, ale zdołałem wydusić z siebie odpowiedź.
- Tak, jestem Daniel.
- Złożył pan swoje CV do naszego klubu i musze powiedzieć, że mimo małego doświadczenia jako pierwszy trener, to wygląda ono całkiem interesująco, staże w Premier League, Bundeslidze, Ekstraklasie. Ładnie. Bardzo serdecznie pragniemy zaprosić pana na rozmowę, do Gdańska, jutro o 17.00. Rozmowa miałaby dotyczyć pana wizji futbolu, jak wyobraża sobie pan Lechię pod swoimi sterami. Opłacimy koszty noclegu z niedzieli na poniedziałek i być może, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rozpoczniemy współpracę i przedyskutujemy warunki kontraktu. Co pan na to?
- No….. świetnie. Na pewno się na niej pojawię. Bardzo dziękuję panu, panie Macieju, za to, że daje mi pan szanse przedstawienia mojej wizji i możliwość spotkania. Na pewno zjawię się jutro o 17.00. Spotkanie odbędzie się w biurze klubu?
- Tak, na pewno przed 17 już na pana ktoś tam będzie czekał.
- Bardzo dziękuję.
- Do jutra, panie trenerze.
- Dobranoc.
Tę rozmowę zapamiętam chyba do końca życia. Nie sądziłem, że Lechia będzie mnie chciała. Nie wierzyłem w to.
W niedzielę wcześnie rano wsiadłem w samochód i ruszyłem z Krakowa do Gdańska. Przywitał mnie przed biurem klubu jakiś facet w czarnym garniturze. Od razu się przedstawił. Był to jeden z członków zarządu, Paweł Bartosiewicz. Rozmowę odbyłem z właścicielem klubu, Andrzejem Kucharem, Maciejem Turnowieckim z którym rozmawiałem telefonicznie dzień wcześniej i przewodniczącym rady nadzorczej, Piotrem Kuriatą. Powiedziałem o moich planach na przyszłość. Powiedziałem o tym, że chcę i mocno w to wierzę, że Lechia pod moim okiem będzie grała ofensywnie. Mówiłem o tym, że pragnę w Gdańsku zbudować ekipę na długie lata, że chcę dawać szansę młodzieży. Rozmowa trwała jakąś godzinkę.
Wróciłem do hotelu. Zjadłem kolację, dla rozładownia emocji włączyłem Football Managera, grając już 21 sezon moją….. Lechią Gdańsk. Jednak za długo nie pograłem. Wciąż myślałem, o tym, co mi powiedzą, czy jest szansa, że zostanę pierwszym trenerem. Aż nagle przypomniałem sobie o Radzionkowie. Zerwałem się i poszedłem zadzwonić od prezesa ekipy z Radzinkowa, powiedziałem, że bardzo bym chciał, aby zgodził się na to, żebym odpowiedź dał jutro. Zgodził się, chociaż powiedział, że pierwszy szkoleniowiec bardzo się nie cierpliwi i pragnie pozyskać jak najszybciej kogoś do pomocy, a mój profil bardzo go zainteresował, więc…….. miałem się śpieszyć.
Ale ja o tym nie myślałem. Myślałem tylko o Lechii, całą noc nie spałem, rozmyślając. Rano poszedłem do klubu, a po przywitaniu uśmiechniętego od ucha do ucha prezesa Turnowieckiego, usłyszałem od niego słowa, które na zawsze pozostaną w mojej pamięcki. Rzekł: „Miło na poinformować, że pragniemy zatrudnić pana na stanowisko pierwszego szkoleniowca Lechii. Jeśli pan zechce, zaraz siadamy do rozmów, odnośnie pańskiego kontraktu”……………………. Moje marzenie się spełniło, mogłem zacząć pracę w polskiej ekstraklasie!
CDN.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zadbaj o zgranie |
---|
Dobrze jest nie pozostawiać treningu przedmeczowego na głowie asystenta w trakcie okresu przygotowawczego. Przed sezonem drużyna powinna intensywnie pracować nad zgraniem, podczas gdy asystent często od tego odchodzi. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ