Pozostajemy w mroźnej Skandynawii. Ostatnio przedstawiłem Wam utalentowanego Duńczyka, dziś udamy się do Norwegii, gdyż właśnie stamtąd pochodzi bohater tego opisu. Marcus Pedersen urodził się 8 czerwca 1990 roku w Hamar. Karierę rozpoczął w HamKam, do którego dołączył w 2005 roku. Po 2 latach, został włączony do pierwszej drużyny, a zadebiutował w niej 9 kwietnia 2007 roku, w spotkaniu przeciwko Skeid. W tym klubie rozegrał jeszcze 9 meczów, po czym odszedł do Strømsgodset. Pierwszy mecz w barwach nowego zespołu rozegrał 15 marca 2009 roku, a rywalem był IK Start. Po 90 minutach, na tablicy widniał wynik 3–3, a przy dwóch golach, napisane było jego nazwisko. W następnych 39 grach, dołożył 15 trafień, co nie mogło zostać niezauważone przez scoutów silniejszych klubów. W sezonie 2010/2011, za 1,2 mln funtów, przeszedł do Vitesse. W holenderskiej drużynie rozegrał 25 meczów i zdobył 5 bramek, jednak w połowie kolejnych rozgrywek, zdecydowano się na wypożyczenie go do Valerengii. W zespole tym spisał się nieźle i w 15 spotkaniach, zdobył 8 bramek. Po zakończeniu sezonu, kierownictwo Vitesse, zdecydowało się wypożyczyć go do Odense. Norweski napastnik jest agresywny, waleczny, zdeterminowany i pracowity. Imponuje startem do piłki i szybkością, a jak przystało na skutecznego snajpera, wykańczanie akcji nie sprawia mu problemów. Niestety, dość często puszczają mu nerwy, co kończy się niepotrzebnymi kartkami. Jest też dość podatny na kontuzje. Pedersen idealnie pasuje do zespołów średniej klasy. Trzeba popracować nad jego opanowaniem, ale jest szansa, że osiągnie więcej niż swój rodak John Carew.