Narodowość:
Polska
Klub:
Lech Poznań
CA:
106
PA:
129
Wartość:
€ 500 tys.
Noga:
Prawa
Słabo mi się robi, kiedy słyszę od różnych osób, że pogoda jest beznadziejna. Nie ma śniegu, więc nie trzeba wstawać o szóstej i odśnieżać garażu – co to za zima? Nie trzeba zakładać obuwia pasującego na Iron Mana, a także nie ma szans na przedzieranie się przez śnieg – dla niektórych to katorga. Nie zmienia to faktu, że jest ciut zimno i jakoś nie chce się wychodzić, siłą rzeczy spędza się więcej czasu przed komputerem. A siedząc przed tym komputerem, znalazłem talent Mateusza Możdżenia.
Mateusz urodził się w Warszawie, 14 marca 1991. Ma więc 20 lat, można powiedzieć w sam raz na rozpoczęcie wielkiej kariery, nawet na standardy europejskiej piłki. Swoją przygodę z piłką zaczął w Ursusie Warszawa w wieku 14 lat, po czym znaleźli go scouci Amici Wronki. Dlaczego musiał przejechać pół Polski, skoro pewien wielki klub miał pod nosem? Nie wiadomo, Lewandowski też nie wie. W Amice zagrał pół roku, po czym zaczął reprezentować Lecha Poznań. Na początku grał w Młodej Ekstraklasie, w 2009 roku dostał szansę debiutu z wymagającym rywalem – Wisłą Kraków. Zagrał prawie cały mecz, zebrał komplementy za znakomity występ, ale na boisku często się nie pojawiał. Od tego czasu siedział głównie na ławce i zbierał doświadczenie grając ogony spotkań. Sezon 2010/2011 był dla niego ważny – strzelił swoją pierwszą bramkę (też w meczu z Wisłą) i usłyszała o nim cała Polska, po fantastycznym trafieniu w meczu z Manchesterem City. Generalnie jednak dalej się nie nagrał, zagrał zaledwie 14 spotkań. Ten jest już dużo lepszy – zagrał w 14 spotkaniach, strzelając dwie bramki. Można nawet powiedzieć, że stał się dość ważnym zawodnikiem dla Jose Marii Bakero. Możdżeń grał w juniorskich reprezentacjach, obecnie występuje w U-21.
Zawsze byłem wierny zasadzie, że asytent jest głupi i robi rzeczy, których mi się robić nie chce. Odradzał mi wstawianie Możdżenia do składu, uważając, że jest 4,5 środkowym pomocnikiem. Nie posłuchałem go, wystawiałem go bardzo regularnie – nie dość, że gra bardzo dobrze, to jeszcze w parę miesięcy rozwinął się niesamowicie. Już nawet asystent go lubi. Nie strzela dużo bramek, ale już jak strzeli to przepiękną. Nie wiem jak to się dzieje, ale jego CA/PA nie zachwyca: zaledwie 106 CA i 129 PA. Jego warunki może nie imponują, ale nie są też tragiczne, 180/76 sprawi, że nie będzie go przewracał byle kurdupel. Największe zalety? Współpraca i pracowitość, co gwarantuje, że przy dobrym treningu stanie się ważnym punktem Waszego zespołu.
Lech za bezcen nie odda swojego zawodnika, nie ma co się łudzić. Co ciekawe, na początku był wart ponad 800 tysięcy, by pod koniec sezonu być warty 200 tysięcy. Nie wyciągniecie go za darmo, gdyż kontrakt kończy mu się dopiero w 2014 roku. Lech powinien być jednak chętny do wypożyczenia Mateusza, co też nie jest złą opcją.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ