Francja, skarbnica talentów, zdarza się że najbardziej utalentowani reprezentanci "Trójkolorowych" pochodzą z innych, głównie afrykańskich krajów, jednak Nicolas Isimat-Mirin do takich się nie zalicza, chciałbym przedstawić państwu tego młodego obrońcę. Nicolas urodził się 15 listopada 1991 roku, w wieku 11 lat dostał się do "Clairefontaine" - jednej z najlepszych akademii piłkarskich na świecie - gdzie przed laty szkolili się tacy gracze jak Thierry Henry, Nicolas Anelka czy William Gallas. We wspomnianej szkółce chłopak spędził 3 lata, po tym okresie czasu dołączył do juniorów Rennes, a po kolejnych dwóch sezonach przeniósł się do Valenciennes. W 2010 roku podpisał profesjonalny kontrakt i wszedł wielkimi drzwiami do francuskiego futbolu w którym do tej pory rozegrał 15 spotkań. Mimo iż w rzeczywistości jego kontrakt wygasa w 2014 roku, w świecie Football Managera kończy się w czerwcu 2012 roku, czyli już po pierwszym sezonie. Grając Wisłą Kraków szukałem dobrego i wiadomo taniego środkowego obrońcy, kogoś kto mógłby w każdej chwili zastąpić coraz starszego Kew Jaliensa i właśnie wtedy moją uwagę przykuł Nicolas, nie dość że jego kontrakt niedługo wygasał, dodatkowo posiadał umiejętność gry na prawej obronie. Po uprzednim "zbadaniu" zawodnika złożyłem ofertę i ku mojej uciesze została zaakceptowana. Nicolas (jak na środkowego obrońcę przystało) bardzo dobrze gra głową, co jest szalenie ważne przy stałych fragmentach gry, jest także bardzo szybki i waleczny a jego odbiorów nie sposób policzyć. Po sezonie spędzonym w Wiśle, Nicolas jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym obrońcą polskiej ligi, rozwija się w zawrotnym tempie, nic dziwnego że przykuł uwagę takich klubów jak Napoli czy Villarreal, co sprawia że raczej nie uda mi się go zbyt długo utrzymać w zespole. Jeśli szukasz dobrego, środkowego obrońcy Nicolas Isimat-Mirin to wybór w sam raz dla Ciebie.