Portugalia ma wspaniałą generację piłkarzy, prawie tak dobrą jak poprzednia. A mimo to nie potrafią nic wygrać, o tyle ich pojedynki na wielkich imprezach z Anglikami na pewno przeszły do historii. Aż dziw bierze - tak wspaniały piłkarz jak Cristiano Ronaldo nie potrafi udźwignąć presji tak ważnego turnieju. Ale szkółka, z której się wywodzi od lat słynie ze szkolenia młodzieży. Sporting Lizbona zawsze ma w składzie kilku wychowanków, jak choćby teraz Carrico i Rui Patricio. A kolejni zdolny już czekają: Tobias Figueiredo i Tiago llori, dokładnie to ILORI, gdyby ktoś miał problem ze znalezieniem go w wyszukiwarce eFeMowej. Ale skoro wszędzie o EURO to i nie wypada opisywać zawodnika, który nie ma z tym nic wspólnego, przynajmniej na razie. Lepiej więc zająć się Rui Patricio. Pierwszym bramkarzem reprezentacji Portugalii w piłce nożnej, w tym także na europejskim turnieju rozgrywanym na boiskach Polski i Ukrainy. Trzeba zauważyć - Patricio to jeden z najlepszych bramkarzy w Football Managerze 2012. Jeśli chodzi o tych mniej znanych oczywiście, którzy jeszcze grają w klubach mniejszych. Ruffier czy Enyeama, to także znakomici fachowcy, potrafiący ciągnąć niesamowite piłki, ale tak młodzi jak Rui to nie są. Wychowanek lizbońskiej akademii bez wątpienia sprawdziłby się na Wyspach Brytyjskich, ze względu na swoje warunki fizyczne, siłę, równowagę, wytrzymałość czy skoczność. Cały czas pracuje nad wykopami, wyrzutami i grą na przedpolu oraz w powietrzu. Co zaskakujące - jest także bardzo szybki, zwinny, sprawny i ma znakomity refleks. Jeśli więc szukacie bramkarza na minimum 10 lat, który ma być stosunkowo tani, a mimo to z potencjałem - Rui Patricio będzie właśćiwym kandydatem. Tym bardziej, że ma już nawet doświadczenie międzynarodowe i to w reprezentacji. Zagrał dla niej 3-krotnie.